Czy Sąd Apelacyjny w Katowicach sprzeda sprawę oszustowi. Rozprawa Jachnika o zwrot długu 25.05.2010 r. godz. 10 sala 115 Katowice ul. Korfantego 115. Drukuj
sobota, 15 maja 2010 13:53

Sąd Apelacyjny w Katowicach pismem  z dnia 14.04.2010 r. zobowiązał Jachnika jako powoda do złożenia załącznika do protokołu w trybie art. 161 kpc w terminie do 20.05.2010.  Problem jednak w tym, że SA nie sprecyzował do jakiego protokołu ma Jachnik złożyć załącznik: do wcześniejszego czy też  do przyszłego protokołu rozprawy. Ten brak sprecyzowania uniemożliwia Jachnikowi złożenie w terminie takiego załącznika. Jak jednak można się domyślać SA w Katowicach wyznaczając rozprawę na 25.05.2010 r. nie ma nawet zamiaru dopuścić  go do głosu i dlatego żąda pisma. Najpierw więc odebrano uprawnienia stowarzyszeniu a teraz zamyka się usta powodowi. Potem w zaciszu sądowego gabinetu wyda się inkwizycyjny wyrok, który SA  ogłosi za kolejny  tydzień, wcześniej oddalając wszystkie istotne wnioski dowodowe. Taki będzie przebieg zdarzeń, który łatwo jest  w sprawach Jasia N.,   w SA w Katowicach przewidzieć.   To kolejny odwet sędziów za   złożony pozew przeciwko ich drogiemu Jasiowi N. a także dlatego że Jachnik odważył się głośno to powiedzieć. Aby wyczyścić przedpole Sąd Dyscyplinarny przy SA w Katowicach najpierw nie uchylił imunitetu sędziemu, który załatwiał w tym sądzie sprawy Jasia. Choć dowody korupcji były wielowątkowe i to od wielu osób.  Swój swojemu oka nie wydrapie.   Potem  SN oddalił wniosek o wyłączenie sędziów SA w Katowicach. A teraz nastał  czas bezkarności o wendetty.

 

Historia skargi o wznowienie. Od dłuższego czasu dokumenty wskazują, iż biznesmen z Bielska - Białej  Jan N. cieszy się nadzwyczajnymi względami SA w Katowicach.  Przeczytaj - ZOBACZ. Osobnik ten oskarżony o wyłudzenie 16 mln. zł ( prokuratura sprezentowała mu dalsze 14 mln), wygrywa wszystko z wszystkimi właśnie w tym sądzie - bez względu na to czy chodzi o jego załatwianą rentę stałą, czy procesy gospodarcze. Tym razem SSA Piotr Wójtowicz, Elżbieta Karpeta, Anna Bohdziewicz, wyznaczyli nawet specjalną jedną wokandę dla super biznesmena.

Kto bywał w SA w Katowicach wie, iż nie zdarza się taki cud, aby SA zajmował się jedną jednyną sprawą w danym dniu. Co dziwne sprawę wyznacza się w poniedziałek 5.10.2009 r., kiedy to SA w Katowicach wie, że dnia 6.10.2009 kontynuowana jest całodniowa sprawa karna, w której prokurator po wielokrotnych fałszerstwach dokumentów oskarża właśnie Jachnika.  Sprawa cywilna  w Katowicach jak wynika z kolejnych wokand jest z uczestnictwem Stowarzyszenia Przeciw Bezprawiu. SA w Katowicach
 nie zawiadamia jednak stowarzyszenia o terminie rozprawy a także nie wydaje postanowienia o nie dopuszczeniu stowarzyszenia do udziału w sprawie pomimo, że wcześniej wydał postanowienie o dopuszczeniu stowarzyszenia do udziału w sprawie.  Zasada logiki i ekonomii procesowej wskzują, aby najpierw  zakończył się proces karny, którego ustalenia w oparciu o tych samych świadków i te same dowody z dokumenmtów będą wiążące  dla ustaleń sądu cywilnego. Jeśli bowiem Jachnik zostanie skazany w procesie karnym, który odbywał się w następnym dniu, to oczywiście musi przegrać sprawę cywilną bowiem tak stanowi w tym art. 11 kpc.  Jeśli jednak Sąd karny uniewinni Jachnika i w uzasadnieniu poda, iż doszło np. do fałszerstwa dokumentów lub też mogło do niego dojść a zeznania świadków były  niewiarygodne to zdumiewające było by gdyby SA cywilny ustalił, że ci sami  świadkowie są wiarygodni a dokumenty prawdziwe.  Ta prosta oczywista zasada logicznego rozumowanie nie jest jednak oczywista dla w/w trójki sędziów. Sąd ten wyszedł z innej logiki. Załatwi on biznesmenowi wyrok cywilny korzystny a potem sąd karny niech robi co chce. Jachnik i tak nie będzie mógł wznowić drugi raz sprawy cywilnej , bowiem takie mamy prawo. Drugi powód, to Sąd Apelacyjny zamierzał wywrzeć nacisk na Sąd Okręgowy karny co do oceny dowodów, kiedy w polskim prawie jest wręcz na odwrót i to ustalenie sądu karnego wiążą sąd cywilny, w szczególności w tej sprawie,  kiedy ze sprawy kontraktowej regulowanej prawem cywilnym prokuratura spreparowała delikt karny wbrew stanowionym ustawom.  Jak widać SA w Katowicach zapomniał o Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, której przedstawiciele z całej Europy obradują właśnie w Warszawie i nie dostrzegł, iż podstawowe prawo obywatela to takie, iż nie może on ponosić konsekwencji  wbrew ustawie.   Jachnik ujawnił, że istnieją nawet zeznania byłego bielskiego sędziego,  iż zmianę wyroku wraz z podrobieniem dokumentów w SA w Katowicach miał załatwiać kolejny bielski sędzia. Zaś ten właśnie sędzia w tym samym dniu miał postępowanie dyscyplinarne o pozbawienie go imunitetu, w tym właśnie sądzie.  I te argumenty nie skutkowały. Pozbawiono także prawa uczestnika Stowarzyszenie Przeciw Bezprawiu, nie wydając postanowienia. Sąd Apelacyjny "sikał w majtki" aby wydać korzystny  wyrok dla biznesmena wcześniej, niż zakończy się proces karny. To nie pierwszy taki numer, bowiem w poprzednim postępowaniu SA w Katowicach także dostawał przśpieszenia, kiedy miała kończyć się sprawa karna a spowalniał sprawę kiedy był korzystny wyrok karny dla Jachnika.  SA w Katowicach dostawał  wręcz   napędu odrzutowego w sprawie cywilnej  kiedy wyrok karny korzystny dla Jachnika mógł by obalić wersję biznemena. Na Sądzie Apelacyjyjnym nie robią też wrarzenia podrabianie dokumentów na terenie tego sądu przed adwokata biznesmena, jak i ten sam SA w Katowicach zawiesza każdą sprawę cywilną wyłącznie wtedy kiedy wnosi o to pozwany biznesmen ( dotyczy to innych składów tego samego sądu).  Powoda Jachnika traktuje SA w Katowicach gorzej jak największego przestępcę z nie ukrywaną wrogością.  W tej tak drastycznej sytuacji Jachnik złożył wniosek o wyłączenie wszystkich sędziów SA w Katowicach, co jest o tyle oczywiste, iż akta sfałszowano właśnie w SA w Katowicach po czym natychmiast odwieszono sprawę i zmieniono wyrok SO w Bielsku - Białej. Niemożliwym jednak jest  aby Jachnik wiedział który z sędziów lub za  wiedzą którego akta te fałszowano.  Trudno też Jachnikowi wiedzieć, z którym sędzią SA w Katowicach załatwiał wyrok na korzyść biznesmena,  sędzia J.G. - który od 2 lat namietnie chorował  a ZUS go nie sprawdza.   SA w Katowicach ze złości zobowiązał do sprecyzowania wniosku o wyłączenie na piśmie w terminie 7 dni. I tu kolejna zła wola. Jachnik ma 7 dni na sprecyzowanie wniosku o wyłączenie ok. 80 sędziów, Zaś Prezes SA w Katowicach nie daje mu imiennej listy nazwisk. Teoretycznie może ją dostać nawet  za 14 dni. SA w Katowicach w w/w składzie obnażył swoje niecne zamiary zakreślając  7 dniowy termin dla 80 sędziów, co już z samego założenia czyni wykonanie zobowiazabnia niemożliwym. Jachnik wskazuje także na inne powiązania. Otóż nazwiska takie same jak  biznesmena, chroniącego go prokuratora a także załatwiającego wyrok w SA w Katowicach, sędziego z Bielska  jest na liście tajnych współpracowników. Zaś  SA w Katowicach dowodzi finansowo jako dyr. brat Romana Kurnika, który jako szara eminencja służb opisana jest w ksiażce " Jak zabić Papałę". Zaś mąż byłej Prezes SA w Katowicach i obecnej szefowej wskazanych sędziów był szefem finansowym KW Policji w Katowicach, a następnie oskarżony w procesie mafii paliwowej - w sądzie za miedzą w Oświęcimiu. Oczywiście został uniewinniony ze względu na znikomą szkodliwość czynu - zakupu od mafii paliwa dla Policji.   Jeśli porównać to, że prokuratura wytoczyła sprawę o 5 groszy kobiecie która kserowała dokument bez paragonu fiskalnego to mamy odpowiedź, co i jak funkcjonuje w polskim prawie.
Historia sprawy cywilnej w skrócie od 2000 r. :
 
1. Sąd Rejonowy w Bielsku dnia 29.02.2000 r. wydaje nakaz zapłaty kwoty 38 000 dol. USA Jerzemu Jachnik - sygn. I Nc 242/2000

2. J. Niemczyk składa zarzuty od nakazu zapłaty, które oddala Sąd okręgowy w Bielsku - Bialej dnia 19.11.2002 r. sygn. I C 195/01 utrzymując w mocy nakaz zapłaty dla J. Jachnika. Wcześniej jednak SA w Katowicach w składzie: SSA Kawińska Szwed, SSA Lucjan Nowak, SSA Joanna Skwara uchyla postanowienie SO w Bielsku o zawieszenie postępowania do czasu prawomocnego rozpoznania sprawy karnej - o które wnioskuje Niemczyk. SA w Katowicach nakazuje prowadzenie sprawy cywilnej uzasadniając, że: jest to klasyczna sprawa cywilna , którą Sąd powionien rozstrzygnąć w czasie procesu. Fakt sporządzenia przez prokuratora aktu oskarżenia przeciwko Jerzemu Jachnik nie może automatycznie prowadzić do zawieszenia postępowania cywilnego. Tym bardziej, że kwalifikacja zarzucanego J. Jachnikowi czynu , delikatnie mówiąc, jest nieco wątpliwa .

3. Apelację sygn. akt I ACa 731/03 składa Niemczyk i Sąd Apelacyjny w składzie L. Salachna, Edward Przesłański i Rafał Dzyr w dniu 25.05.2004 r. zmienia wyrok, uwzględniając apelację Niemczyka. Wcześniej jednak 28.08.2003 r. Jachnik składa wniosek o wyłączenie tego składu sędziowskiego, który uniemożliwił udział obrońcy Jachnika. Już następnego dnia 29.08.,2003 r. wniosek o wyłączenie rozpoznaje skład sędziów B. Ustjanicz, Iwona Wilk, B. Kurzeja i wpina do akt sprawy kartkę: " Pani sędzio czy nie można by zawiesić postępowania" Natychmiast 6.10.2003 r. Sąd zawiesza postępowanie, które bez zmiany stanu faktycznego odwiesza 19.01.2004 r. wyznaczając rozprawę na 25.05.2004 r. na której zmienia wyrok.
Wcześniej jednak 29.12.2003 r. Prezes B. Ustjanicz pisze pismo do GIODO w Warszawie oświadczając, że w aktach niniejszej sprawy znajduje się wyłącznie kserokopia rzekomej wpłaty, która przed rozprawą przeistacza się w odpis dokumentu z wsteczną datą 26.09.2000 r. a kolejna kserokopia z datą 2001 r. Są to jedyne zmiany na podstawie, których podjęto postępowanie, choć orginału nikt do 2007 r. nie widział a dodatkowo podrobiono akta SA w Katowicach na terenie tego sądu. Fałszerzem był adw. J. Miszkurka. Nasza droga prokuratura umarza jednak każde śledztwo przeciwko Niemczykowi. Po drodze Sąd Apelacyjny odmawia sprostowania protokołu o brak treści, iż SA w Katowicach odmówił udzielenia J. Jachnikowi jako powodowi głosu na rozprawie apelacyjnej. . Czyli pełna inkwizycja na podrobionych i nieistniejących dokumentach.

4. Sąd Najwyższy odmawia przyjęcia kasacji z powodu braku zagadnienia prawnego. W ten sposób doszło do wyłudzenia od J. Jachnika kwoty 38 000 dol. USA a dodatkowo stał się on znaczącym dłużnikiem Niemczyka, z powodu drakońskich kosztów adwokackich zasądzanych przez SA w Katowicach dla jego adwokata.

5. Po uzyskaniu I wyroku karnego uniewinniającego Jachnika i znalezieniu nowych dowodów wskazujących, że Bank Śląski wytwarzał fałszywe dowody bankowe sprzedając Niemczykowi informacje chronione tajemnicą bankową Jachnik składa skargę o wznowienie postępowania cywilnego do Sądu Apelacyjnego w Katowicach - Przeczytaj:
http://www.aferyibezprawie.org/dokumenty/wznowienie_gerapich.pdf

6. SA w Katowicach w składzie sędziowie Ewa Jastrzębska, Lucyna Świderska Pilis, Joanna Kurpierz wyznaczają termin rozprawy na której fałszują protokół podsiedzenia w dniu 10.10.2008 r.
Zobacz video:
mms://video.tm2.pl/ns/rozprawa.wmv
Zobacz na piśmie

http://www.aferyibezprawie.org/index.php?option=com_content&view=article&id=973:jak-sdziowie-sdu-apelacyjnego-w-katowicach-faszuj-protoko-rozprawy-na-oczach-40-czo

7. Dnia 24.10.2008 r. Sąd Apelacyjny w powyższym składzie oddala skargę J. Jachnika.

8. Dnia 18.12.2008 r. Jachnik i Stowarzyszenie składają zażalenie do Sądu Najwyższego. 
-  pisemne zażalenie Stowarzyszenia do SN - kliknij:
http://www.aferyibezprawie.org/dokumenty/stowarzyszenie_zazalenie_13_12_2008.pdf 
- pisemne zażalenie Jachnika - klinij:
http://www.aferyibezprawie.org/dokumenty/zazalenie_sn_j_jachnik_12_12_2008.pdf

9. Dnia 20.03.2009 r. Sąd Najwyższy cywilny w składzie SSN Krzysztof Strzelczyk, Mirosław Bączek, Krzysztof Pietrzykowski odrzuca zażalenie Stowarzyszenia uznając, że nie może być ono uczestnikiem postępowania.
Zaś w sprawie Jachnika uchyla postanowienie Sądu Apelacyjnego z dnia 24.10.2008 r. i przekazuje skargę do ponownego rozpoznania wskazując, że zgodnie z art. 252 do 254 kpc kwestia autentyczności dokumentów bankowych jednoznacznie winna być badana przez sąd cywilny , czego SA w Katowicach nie zrobił.

10. Tym razem z kolei sędziowie SA w Katowicach Wójtowicz, Karpeta i Bohdziewicz wyznaczają błyskawicznie termin posiedzenia SA i to na dzień 5.10.2009 r. kiedy to 6. 10.2009 wyznaczony jest termin końcowej sprawy karnej w której są te same dowody zaś SA w Katowicach nie posiada żadnych wnioskowanych akt sądowych, bowiem są one w Bielsku. Jest to typowa egzekucja Jachnika w SA w Katowicach, który na siłę jeszcze przed orzeczeniem karnym chciał wydać postanowienie odrzucające skargę. Dowodzi tego fakt, że w tym dniu w SA w Katowicach toczyła się jedna jedyna sprawa cywilna oraz sprawa dyscyplinarna SSR J. Grabowskiego - co też nie jest przypadkowe - bowiem Jachnik żądał ujawnienia akt tego postępowania - z których wynikać ma, że SSR J. Grabowski miał dla Niemczyka załatwiać zmianę wyroku w SA w Katowicach. Tak miał zeznać jeden z sędziów. Ponieważ nie uwzgledniono żadnego wniosku dowodowego Jachnik złożył wniosek o wyłączenie wszystkich sędziów Sądu Apelacyjnego w Katowicach, zarzucając im że każdy z nich mógł załatwiać z sędzią G. zmianę wyroku na jego niekorzyść w tym sądzie.

Zobacz nagranie wideo tej rozprawy z dnia 5.10.2009 r.:
mms://stream2.super-nowa.pl/ns/2009_10_08_Katowice.wmv

.
REASUMPCJA PROCESU KARNEGO I CYWILNEGO
Sprawę cywilną zainicjował Jachnik na podstawie pisemej umowy pożyczki. W odpowiedzi dla zablokowania sprawy cywilnej Niemczyk z prok. Twardowskim wymyślili akt oskarżenia Jachnika budując go na idiotycznej zasadzie, że Niemczyk zwrócił pieniądze a Jachnik pisemną umowę mu skradł. Po co miał kraść swój orginał Jachnik? Niewiadomo, a tym czasem odpis który do akt prokuratorskich dostarcza Niemczyk z akt tych znika Prokuraura i Sądy cywilne posługują się niewiadomego pochodzenia rzekomą wpłatą kwoty 38 000 przez żonę Jachnika i ta kserokopia ma zastąpić wymagane ustawą pisemne pokwitowanie zwrotu długu przez Niemczyka. Kolejnym dowodem miało być zatrzymanie na okolicznośc zwrotu kwoty 38 000 Jachnikowi zatrzymanie mu fałszywych 100 dol., kiedy taką kwotę miał do Banku Śląskiego wpłacać. Tymczasem Jachnik w tym czasie był na operacji w szpitalu. Kiedy Jachnik zorientował się, że prok. Twardowski zamierza z kserokopi wpłaty - nie mającej mocy dowodowej - zrobić quasi dowód z dokumentu zwrotu długu - zaczyna dochodzić w jaki sposób w posiadaniu takiej kserokopi jest Niemczyk i prokuratura.
W końcu okazuje się, że Bank Śląski handlował z Niemczykiem dokumentami bankowymi Jachników a także fałszował umowy rachunków bankowych Jachników tworząc fałszywe dowody oskarżenia J. Jachnika.
Kiedy okazało się, że Jachnik był w dniu rzekomej wpłaty na operacji to Niemczyk natychmiast zmienia wersję zeznań, że dług oddał żonie Jachnika.
W końcu kiedy zmiany zeznań zaczęły źle rokować Niemczykowi , a rzekoma kradzież umowy pożyczki kwoty 38 000 dol. USA wskazywała, że Niemczyk zdecydowanie kłamie a pieniadze trzeba by zwrócić - to Sąd Okręgowy w Bielsku - Białej w składzie D. Biały, M. Wieczorek, K. Nocoń ustalili u jasnowidza że i owszem Jachnik nie skradł umowy pożyczki - co od 10 lat jest oczywiste, ale dostał zaniku pamięci 10 lat temu i zapomiał że Niemczyk zwrócił mu pieniadze. Dlatego wg SO wystąpił do sądu cywilnego z pozwem. A ponieważ zapomniał to przestępstwa nie popełnił.
Jak widać gwiazdy bielskiego sądownictwa D. Biały, M. Wieczorek, K. Nocoń nadzwyczaj dbają o kasę Niemczyka. To zaś zgodnie z zasadą logicznego rozumowania każe zadać pytanie: za ile? . Za ile bronią kolejne 14 milionowe oszustwa Niemczyka w sprawie III K 470/08 kolejni sędziowie bielskiego sądu i za ile prokuratura ukryła kolejne 16 milionowe oszustwa Niemczyka. Za ile wbrew prawu bankowemu bronią przestępstw Banku Ślaskiego sprzedawania informacji bankowych i tworzenia fikcyjnych dokumentow?
Odpowiedzi na te pytania musi udzielić Prokurator generalny i służby specjalne. bowiem mechanizm pracy prokuratorów i sędziów związanych z tą sprawą karną i cywilną dokładnie przypomina sprawę Olewników.
Korupcja kwitnie więc w biały dzień na oczach wszystkich !!! - co dowiodę na kolejnej sprawie oskarzonego J. Niemczyka - III K 470/08 Sądu Rejonowego w Bielsku - Białej.

Komentarze (0)
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą pisać komentarze!