Czy bielski wyłudzacz milionów miał wsparcie w politykach PSL i PO ? Oceń |
![]() |
![]() |
![]() |
wtorek, 30 marca 2010 17:26 |
Od znacznego czasu opisujemy bezkarne wyczyny prokuratury i sądów śląskich w sprawie ochrony wielomilionowych oszust bielskiego biznesmena i zarządu spółki z o.o. Jan & Berg w Bielsku - Białej. Dla wielu z państwa odwiedzających naszą stronę sprawa zapewne jest niezrozumiała. Od 1 sierpnia bedziemy publikować oszukańcze 30 000 000 milonowe wyczyny zarządu Jan & Berg, którego bezkarność może mieć związek ze znaczącymi politykami RP.
Najpierw odznaczenie Janowi Niemczyk i Halinie Niemczyk wręczał sam wicepremier rządu RP Jarosław Kalinowski za wybitne osiągniecia w agrobiznesie. Ten sukces agrobiznesu polegał na rozlewie win inportowanych z Wloch a także otrzymaniu w prezencie 14 milionów kredytu z PSL-owskiego banku BGŻ, które nigdy Jan Niemczyk i spólka nie oddali. O tym że Niemczykowie kredytu nigdy nie zwrócą wraz z wnioskiem o zaprzestanie dawania dalszych milionów przez BGŻ, bank ten był wielokrotnie informowany. BGŻ nie tylko, że nie zaprzestał prezentowania na wieczne nie oddanie kredytów w kwocie dalszych 9 milionów, to jeszcze wydawał zaświadczenia do Sądów dla Jana Niemczyk jakim jest świetnym kredytobiorcom. Spółka Jana Niemczyk do dzisiaj kredytów nie zwróciła, ogłosiła upadłość a majatek wyprała i wyprowadziła do innej spółki. Zaś w 2003 r. jak nas telefonicznie informowali nasi rozmówcy, Jan Niemczyk wraz ze swoim synem zaprzyjaźnił się z rodziną obecnego Marszałka Sejmu B. Komorowskiego. Nasze stowarzyszenie zwrócilo sie do Pana Marszałka z pytaniem: czy jest prawdą, że utrzymuje przyjacielskie kontakty z rodziną oszustów. Przesłaliśmy mu nawet sądowy wykaz dłużników. Naszą uwagę zwrocił także fakt, iż do 2003 r. syn Jana Niemczyk jako świeży prawnik po studiach pracował w upadłej spółce ojca, po czym z dnia na dzień otrzymał pracę w Ministerstwie Obrony Narodowej w dziale prawnym. Razem z pracą otrzymał także jako prawnik bez żadnej aplikacji i praktyki mieszkanie rodzinne w Warszawie - choć nigdy wcześniej nie był w wojsku. Jak widać MON jest chojny - choc zapewne nie z własnej inicjatywy. Od tego też czasu zaczęły się - trwające do dzisiaj - nadzwyczajne wpływy Jana Niemczyka w Sądach i Prokuraturach RP. Zapytalismy więc pana Marszałka czy wie kim jest Jan Niemczyk a także zwróciliśmy się do niego o zaprzestanie interwencji w sprawie Jana Niemczyk. Takie bowiem informacje przekazywali nam nasi rozmówcy ostrzegając, że Niemczyk przez swoje wpływy jest nietykalny. Odpowiedź nadeszła. Oto jej treść: " ze zdumieniem i oburzeniem przeczytaem państwa list z 29.03.2008 r. Ze zdumieniem i oburzeniem gdyż znalazłem w nim sugestie jakobym wpływał na Prokuratora Generalnego a nawet na SN w sprawie Jana Niemczyk. Ta insynuacja pod moim adresem jak odnoszę wrażenie, jest oparta jedynie na przekonaniu Państwa - że za takim stanem ktoś lub coś musi stać. Informuję zatem po raz pierwszy i ostatni, że Jana Niemczyka nie znam i na oczy nie widziałem. Jednocześnie zapowiadam, że o ile raz jeszcze posuniecie się państwo do takich kłamliwych insynuacji wystapię przeciw Państwu na drogę sądową". Niestety. Pan Marszałek przemilczał sprawę nagle znalezionej pracy w MON przez syna biznesmena oraz sposobu w jaki dostał on w Warszawie natychmiast mieszkanie - a więc znaczący prezent - zapewne przez przypadek. Nie napisał nam także, że przyjrzy się jako poseł RP nietykalności Jana Niemczyka w zwiazku z oszustwem na kwotę 30 milionów zł. kosztem 200 podmiotów, które to dane sądowe były mu w 2006 r. przekazane. Nie. To Pana Marszałka nie zainteresowało - bo i po co. Lepiej straszyć stowarzyszenie a oszust niech dalej oszukuje.
Komentarze (0)
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą pisać komentarze!
Joomla components by Compojoom
|