Rzcz dzieje się w Olsztnie w 1999 r. Pani Anna W. w dniu  27. 12.1999 r. wraz z kolegami chciała uczcić wejście w XXI wiek. Wypiła piwo, po czym zamówiła taksówkę. Wiedziała, że za kurs do domu zapłaci 15 zł. Taksówkarz zarządał aż 50 zł. Poprosiła więc o rachunek. Odmówił. Postawił ultimatum: albo pani płaci albo jedziemy na policję.  Tam ze swoimi znajomymi policjantami obgadali sprawę i zawieźli nieszczęsną p. Annę do izby wytrzeźwień. Oczywiście do izby wytrzeźwien zawoził  p. A sam taksówkarz.

Tam wyszło do niej  dwóch pracowników izby. Podsunęli jej alkomat. Nie zgodziła się w obawie o sfałszowanie wyników. No i zaczęło się: proszę się rozebrać - wrzeszczeli. Na takie zachowanie także nie zgodziła się p. A. Obaj siłacze siłą więc zdarli z niej ubranie, rozbierając ją do naga. Potem nagle pojawiła się kobieta, która zaczęła kopać ją po stopach. W końcu rzucili ją na łóżko i przywiązali pasami. Tak leżała przez 10 godz. Wcześniej pobrano do analizy krew. Wyszło, że była trzeźwa. Nikt za zajście nawet jej nie przeprosił. Dodatkowo skradziono jej 50 zł i telefon komórkowy.  Po wyjściu z izby wytrzeźwień poszła złożyć skargę na policji. Chceli się jej pozbyć. Ponieważ była nieugięta w końcu skargę przyjęli.Dzień później dostarczyła wynik obdukcji lekarskiej, z której wynikało że została pobita. Jak myślicie, co zrobiła prokuratura? Sprawę oczywiście umorzyła. Na zażalenie nie zareagowała także propkuratura okręgowa. Odwołała się do Sądu. Co zrobił sąd RP? Dał wiarę oprawcom i przestęczej prokuraturze. Złożyła odowłanie do Sądu okręgowego. Tu sprawę utrzymano w mocy, przyjmując jako niedopuszczalną, ale przybito pieczatkę z klauzulą: Bez prawa odwołania. W 2002 r. zwróciła się do Trybunału Europejskiego.  Rozpoznanie trwało długo. Jednak 31.03.2009 r.  TE w Strasbyrgu uznał, że została skrzywdzona przez polską prokuraturę i sądy. Przyznał jej 7000 Euro zadośćuczynienia. TE stwierdził, że polska prokuratura i sądy nie szukali winnych. A co z taksówkarzem sprawcą niesłusznego oskarżenia ? Nic. Pani A musiała by znowu iść do polskiej prokuratury i polskich sądów. Nim doszła by sprawiedliwości sprawę by przedawniono. Z 50 zł dla taksówkarza zrobiło się 28 ooo zł. odszkodowania i koszty budżetowe postępowań sądowo - prokuratorskich. Czy ponieśli jakieś sankcje służbowe? Nie. Oni są nieomylnymi nadludźmi, i choć działają wbrew prawu są pod ochroną imunitetów. Zatem nasuwa się pytanie? czy polska prokuratura to ogan ścigania przestępstw czy też może ich umożliwiania wybranym osobom. A także kolejne pytanie? czemu służy niezawisłość sądów RP? ściganiu ofiar czy też ochranianiu przestępców, złodzeji i oszustów? Przemyślcie więc Państwo w jakim systemie żyjemy i dlaczego walczymy z bezprawiem.