Prokuratorski kabaret przed komisjami sejmowymi Drukuj
niedziela, 28 marca 2010 16:12

Kolejni stający przed komisjami sejmowymi prokuratororzy: Damian Grzesiak i Michał Szulewicz z Prokuratury Okręgowej w Warszawie zeznający przed komisją d/s nacisków na służby - w sprawie b. ministra sportu T. Lipca, dostali całkowitej amanezji. Każda odpowiedź na pytanie komisji,  to była tajemnica służbowa, bądź potwierdzenie lub zaprzeczenie z dodaniem: o ile mnie pamięc nie myli.

Zdumiewać musi brak pamięci znaczących prokuratorów, w równie znaczących sprawach, w okresie 2 lat śledztwa. Tego samego zaniku pamięci dostali prokuratorzy katowiccy przed kolejną komisją. W zadziwiająco lekki  sposób wszyscy posługiwali się ustawą k.p.k. kiedy tej samej ustawy nie przestrzegają w stosunku do osób pokrzywdzonych. Wtedy nie notuje się pytań, nie notuje się o ile pamiętam, przypuszczam. Świadek lub podejrzany musi w prokuraturze pamiętać wszystkie  fakty z przed  10 lat. Natomiast prokuratorzy nie mają pamięci do zdarzeń z przed 2 lat. 

 

Proponujemy  raz na rok  robić egzamin prokuratorom RP , co do stopnia ich  możliwosci pamięciowych.  Pamięć i logiczne rozumowanie to podstawy pracy  prokuratora.

Proponujemy także komisją sejmowym aby zaprzestały tego telewizyjnego kabaretu z prokuratorami i aby najpierw przesłuchać ich na posiedzeniu niejawnym a później w celu uzupełnienia zeznań na posiedzeniu jawnym. Taki stan uniemożliwi im widoczne gołym okiem unikanie prawdziwych odpowiedzi i kpienie z komisji. Jeśli i to nie pomoże, to proponujemy przesłuchać członków stowarzyszeń. Oni udzielą lepszej informacji o tym co się działo i dzieje w Prokuraturach RP podając konkretne dane. Z nami jednak nikt rozmawiać nie chce. Czemu?  Dotychczasowy speltakl sejmowy należy zakończyć. 

Komentarze (0)
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą pisać komentarze!