"Nie rzuca się pereł przed wieprze.” powiedziała poseł Leszczyna. Co dalej z Polską ? Drukuj
piątek, 15 maja 2020 11:52
"Nie rzuca się pereł przed wieprze.” powiedziała poseł Leszczyna. Co dalej z Polską ?

Wielokrotnie pisałem, że polska polityka stacza się do poziomu szamba. Byłem za to krytykowany. No cóż pani poseł Leszczyna streściła go bardziej dosadnie i co gorsze prawdziwie.
Moim zdaniem taki stan polityki funkcjonuje we wszystkich partiach. I jak długo się nie zmieni tak długo wyborczy system parlamentarny będzie się staczał a poziom posłów będzie coraz niższy. Zresztą oni i tak nie mają nic do gadania a wyłącznie słuchania wytycznych partii i podnoszenia rąk.

Uważam, że główną przyczyną tego stanu jest proporcjonalny a nie większościowy system wyborczy który mówiąc językiem poseł Leszczyny produkuje wieprze.

Co jest obecną przyczyną tej walki. To bezwzględna walka o władzę i pieniądze dla partii a nie obywateli. Wygrana dotychczasowego Prezydenta RP, spowoduje przy porażce 4% p. Kidawy koniec partii PO. Koniec jej wpływów i koniec kasy.

Zmiana kandydata to walka tzw. totalnej opozycji o prezydenturę, a w następnej kolejności przyspieszone wybory do sejmu. PIS – owi ciężko będzie rządzić przy opozycyjnych bezpiecznikach senatu i prezydenta.

A więc nowe przyspieszone sejmowe wybory według wg obecnej proporcjonalnej ordynacji wyborczej no i kolejne staczanie się jakości posłów, co następuje w kolejnych kadencjach sejmu.

W następnych kadencjach wg obecnej ordynacji proporcjonalnej posłowie jeszcze bardziej zajmą się fotografowaniem swojego uczestnictwa na imprezach gminnych, straży pożarnej, kół gospodyń wiejskich ( z całym szacunkiem dla tych organizacji z wieloletnią tradycją), spaceru na swoich podwórkach, w górach, czy też przekazywania czeków dla gmin, które i tak pochodzą z naszych podatków. Mamy więc modę na posłów celebrytów a nie posłów merytorycznych działających na rzecz Rzeczpospolitej. Moim zdaniem to nie jest zajęcie posłów. Oni bowiem mają stanowić dobre, jasne i sprawiedliwe prawo. Za pomocą ustaw pomagać w sprawnym funkcjonowaniu gospodarki, oświaty, służby zdrowia itd. Mają też obowiązek walczenia o lokalne okręgi z uwzględnieniem interesu państwa.

Uważam więc, że wybory winny być jak najszybciej. Zaś pierwszym krokiem po wyborach prezydenckich powinna być gospodarka i zmiana ordynacji wyborczej na ordynację większościową. Potem radykalna naprawa wymiaru sprawiedliwości.

Niestety jak długo tego nie zrozumiemy tak długo kolejne wybory sejmowe to więcej politycznych miernot. Małe okręgi wyborcze (70 tys. wyborców i jeden zwycięzca jak w senacie) - to znani nam kandydaci, zaś duże okręgi wyborcze (300 tys.), nawet większościowe to tak jak obecne wybory do senatu gdzie jest ordynacja wyborcza pseudo- większościowa a właściwie jej nie ma, bo o wyniku wyborczym decyduje szyld partii politycznej i jej wielomilionowy poza wszelką kontrolą fundusz wyborczy. Osiągnięcia kandydatów zaś niewielu wyborców zna. Wybory proporcjonalne jak obecnie to wstawianie na jedynkę znanego kandydata, który zdobywa dużo głosów dla siebie i partii. Jego głosy powodują, że do sejmu wchodzą kolejni posłowie nieznani i nie mający rzeczywistego poparcia. Są zatem w sejmie dzięki jedynce nominowanej w Warszawie. Zaś my wyborcy nawet gdyby był znakomity kandydat nie możemy na niego zagłosować bowiem do sejmu nie może on jak kandydat samodzielny kandydować. Fakt ten potwierdziła nawet Państwowa Komisja Wyborcza.
 
Obraz może zawierać: tekst
Komentarze (0)
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą pisać komentarze!