Sytuacja dojrzała do zmian. Ruszyła największa od lat rewolucja w sądach Drukuj
piątek, 08 listopada 2019 12:32

Z przewlekłością postępowań od dawna mierzą się sędziowie, strony i pełnomocnicy. Resort sprawiedliwości uznał, że czas to zmienić. Przy czym nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego, która weszła w życie 7 listopada, nie od razu poprawi sytuację.

Chyba nikogo, kto kiedykolwiek miał do czynienia z postępowaniem sądowym, nie trzeba specjalnie przekonywać, że zmiany – i to duże – są potrzebne. Na rozstrzygnięcie sprawy w sądzie okręgowym w Warszawie, w sprawie gospodarczej, czeka się kilka lat, a dwie, trzy rozprawy rocznie w danym postępowaniu – to dzisiaj standard.

Autorzy ustawy z 4 lipca 2019 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. poz. 1469; dalej: k.p.c.), wprowadzającej największą nowelizację k.p.c. od lat, jako przyczynę obecnej sytuacji u Temidy wskazywali w uzasadnieniu do pierwotnego projektu niedostosowanie dotychczasowego modelu organizacji postępowania sądowego do obciążenia sądów (w zasadzie: przeciążenia).Skutkiem przystąpienia do rozprawy «z marszu» z reguły bywa przewlekłość postępowania, spowodowana koniecznością rozpoznawania sprawy na wielu terminach” – czytamy we wspomnianym uzasadnieniu. Co gorsza, ogromny napływ spraw powoduje, że po każdej przerwie w rozprawie sprawa musi odczekać całą kolejkę spraw wyznaczonych do rozpoznania wcześniej – wskutek czego terminy rozprawy muszą być – i są – odległe od siebie o wiele miesięcy.

Cel reformy jest więc jasny: ma być szybciej, sprawniej i bez zbędnego przedłużania postępowań sądowych, za to z kumulacją terminów rozpraw w ramach jednej sprawy i mechanizmem planowania przebiegu postępowania. Żeby to osiągnąć, konieczne jest usprawnienie działania sądów, ale przede wszystkim odciążenie sędziów. Ministerstwo – chyba jednak dość optymistycznie – zakłada, że w dalszej perspektywie czasowej za zmianami zasad postępowania pójdzie przyspieszenie postępowania, a więc skrócenie czasu oczekiwania na wyrok.

Przy czym ten długi czas oczekiwania, to skutek nie tylko zbyt dużej liczby napływających do sądów spraw, ale niejednokrotnie efekt korzystania przez strony np. z wniosków o zwolnienie od kosztów, a także umiejętnego skarżenia wszystkich negatywnych dla siebie decyzji, także tych, od których środek odwoławczy nie przysługuje, czy unikania odbioru korespondencji sądowej.

Nadzieje są obrzymie, ale wszystko w rękach sędziów

Niewielu jest zatem krytyków założeń reformy postępowania cywilnego. Ale – zwłaszcza w środowisku prawniczym – trudno o entuzjastów konkretnych rozwiązań, które mają te założenia realizować. Z jednej strony nowelizacja jest chwalona za to, że wprowadzenie nowatorskich, wyczekiwanych przez praktykę rozwiązań, które realnie mogą się przełożyć na usprawnienie postępowania bez szkody dla ochrony praw stron, jak np. posiedzenie przygotowawcze, harmonogram postępowania czy ukrócenie tzw. łańcuchów bezpodstawnych zażaleń w pobocznych kwestiach formalnych, co do tej pory skutecznie blokowało możliwość rozpoznania sprawy.

Zmiany do procedury cywilnej

Czytaj całość:kliknij tutaj 

 

Komentarze (0)
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą pisać komentarze!