Kwaśna mina prokuratury. Kierowca karetki niewinny Drukuj
wtorek, 13 kwietnia 2010 18:19

Sąd uniewinnił po 9 latach kierowcę karetki jadącego ratować ludzkie życie.    
Przeczytaj - oglądnij . Pozostaje postawić jedno pytanie: czy prokuratura zmądrzała i nie wniesie apelacji, czy też będzie kontynuować swoje fikcyjne oskarżenie i wniesie bezzasadną apelację. Czy da żyć p. Krzysztofowi Lichemu, czy też kolejny 10 rok będzie go bezprawnie prześladować. Bo to że sprawę spreparowała i przegra jest pewne.

Wg mojej oceny nie zmądrzała - bo nie jest do tego zdolna. Tym razem wypełnił swoje zdanie niezawisłości: Sąd RP w osobie SSR Aldony Borowskiej i chwała mu za to. Jednak nadal pozostają pytania: 1. kto pokryje koszty płatnej obrony Krzysztofa Lichego za poprzednie postępowanie w i i II instancji w kwocie ok. 6000 zł. Na to państwo Lichy zaciągnęli kredyt. 2. dlaczego prokuratura i sąd uznał za świadków osoby, które nie były na miejscu wypadku, 3. dlaczego nie ustalono czy kierowca Fiata Punto posiadał prawo jazdy i czy był trzeźwy, 4. dlaczego nietrzeźwemu kierowcy bez prawa jazdy w nagrodę PZU wypłaciło odszkodowanie za zniszczony Fiat Punto. 5. kto był pułkownikiem Policji, któremu po wypadku oddano saszetkę kierowcy Fiata Punto - bo to że krewny to już wiemy. Na te pytania winna odpowiedzieć najpierw prokuratura nim złożyła akt oskarżenia, a teraz nim złoży apelację.

Komentarze (0)
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą pisać komentarze!