środa, 22 stycznia 2025
Zarobki miliona Polaków trafią do sieci. PiS tylnymi drzwiami wprowadza rejestr PDF Drukuj Email
czwartek, 11 listopada 2021 17:20

Wszystko wskazuje, że poselska nowelizacja kodeksu karnego, uchwalona przez Sejm w połowie października, która już czeka tylko na publikację w Dzienniku Ustaw, może stanowić rewolucję dla ponad miliona urzędników i pracowników administracji publicznej i samorządowej, pracowników ZUS, skarbówki, zatrudnionych w oświacie i opiece medycznej. A może także prokuratorów, sędziów oraz mundurowych. Przepisy, które mają stanowić narzędzie do przeciwdziałania korupcji i zwiększenia jawności życia publicznego, poszły bowiem o krok za daleko. Od lipca 2022 r. w specjalnych elektronicznych rejestrach prowadzonych przez wszystkie jednostki finansów publicznych, poza informacjami o kontraktach zawieranych z zewnętrznymi kontrahentami, będą publikowane także informacje o umowach o pracę zawartych z ich pracownikami.

Nikt nic nie wie?

O jakie podmioty dokładnie chodzi? Gdy zapytaliśmy o to Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, w odpowiedzi usłyszeliśmy tylko, że projekt przewidujący wprowadzenie tych rejestrów jako poselski nie był konsultowany z rządem.

Z nowelizacji wynika, że w ustawie o finansach publicznych znajdzie się nowy art. 34a, w myśl którego elektroniczny rejestr ma zawierać dane o wszystkich umowach zawieranych przez daną jednostkę finansów publicznych. Nowym obowiązkiem zostaną poddane podmioty zasilane publicznymi pieniędzmi, czyli m.in. administracja, oświata i służba zdrowia.

Publikowane mają być wszystkie dane, które mogą podlegać udostępnieniu na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej. W myśl art. 5 ust. 2 tej ustawy: „Prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu ze względu na prywatność osoby fizycznej lub tajemnicę przedsiębiorcy. Ograniczenie to nie dotyczy informacji o osobach pełniących funkcje publiczne, mających związek z pełnieniem tych funkcji". Problem w tym, że ten przepis jest tak szeroko rozumiany przez sądy, że dotyczy nie tylko urzędników wydających decyzje administracyjne, ale także np. nauczycieli – wystawiających oceny, od których zależy sytuacja ucznia w szkole.

Imię, nazwisko, pensja

– Ustawa została uchwalona w celu przeciwdziałania korupcji. Obowiązek publikowania umów wszystkich pracowników sektora finansów publicznych idzie jednak znacznie dalej – komentuje Wojciech Klicki z Fundacji Panoptykon. – Ustawa dotyczy np. nauczycieli, którzy zgodnie z orzecznictwem pełną funkcje publiczne, a w konsekwencji do centralnego rejestru trafią ich dane, m.in. imię i nazwisko, przedmiot umowy oraz wysokość wynagrodzenia. Dotyczy to umów zawartych od lipca 2022 r., kiedy ustawa wejdzie w życie. W przypadku umów z osobami, które nie pełnią funkcji publicznych, a jedynie pomocnicze (np. sprzątanie, ochrona) urzędy mogą ograniczyć informacje np. o wynagrodzeniu, jednak do centralnego rejestru trafi informacja, w czyim interesie dane są zanonimizowane. Mam wrażenie, że po cichu została wprowadzona prawdziwa rewolucja w jawności wynagrodzeń. Być może pomoże ona w walce z nierównościami płacowymi, jednak nie jestem pewien, czy nasze społeczeństwo jest gotowe na taką sytuację – dodaje Klicki.

Zarobki miliona Polaków trafią do sieci. PiS tylnymi drzwiami wprowadza rejestr

Kliknij tutaj : czytaj więcej 

 
Polska jest solidarna w złej ocenie zmian w sądach [SONDAŻ] PDF Drukuj Email
wtorek, 09 listopada 2021 10:16

52 proc. Polaków uważa, że w ciągu ostatnich trzech latach sądownictwo zmieniło się na gorsze; o tym, że sytuacja jest lepsza, jest przekonanych jedynie 5 proc. - wynika z sondażu United Surveys dla DGP i RMF FM.

 
Choć oczywiście są pewne różnice, jeśli chodzi o poszczególne elektoraty. Wśród wyborców PiS przeważa pogląd, że sytuacja się nie zmieniła. A zaledwie 11 proc. zwolenników partii rządzącej uważa, że sądy działają lepiej. Wśród wyborców opozycji dominuje pogląd, że w sądownictwie jest gorzej, niż było. Podobnie oceny rozkładają się, jeśli spojrzymy na to, co badani oglądają. Większość widzów „Wiadomości” - 57 proc. - uważa, że nie jest ani lepiej, ani gorzej; tymczasem wśród oglądających „Fakty” 60 proc. uważa, że sytuacja się pogorszyła.
Minister Michał Wójcik podkreśla, że do 2017 r. sporo udało się jednak zmienić. - Potem, nie z naszej winy, nastąpiło zahamowanie planów Zbigniewa Ziobry, ale mamy gotowe projekty i najważniejsze reformy dopiero czekają na wprowadzenie - mówi. Podkreśla też, że widać poprawę, np. we wskaźniku opanowania spraw. Jak mówi, na każde 100 spraw wpływających do sądów załatwiane są 104, co oznacza, że nadrabiane są także zaległości. Odmienną ocenę ma opozycja. - Mamy ministra sprawiedliwości, który od sześciu lat miał wolną rękę w kształtowaniu systemu w Polsce. Wskaźniki pokazują, że jest on w zapaści, a sondaż dowodzi, jak źle Polacy oceniają jego działalność. I na koniec trzeba będzie zapłacić za to olbrzymie kary - podkreśla Kamila Gasiuk-Pihowicz z Koalicji Obywatelskiej. Polska za to, że nie zawiesiła działalności Izby Dyscyplinarnej SN, ma płacić na rzecz Komisji Europejskiej okresową karę pieniężną w wysokości 1 mln euro dziennie.
Słabe oceny sytuacji w sądownictwie mogą przełożyć się na polityczne poparcie dla zmian w sądach, które szykuje PiS. - To pokazuje, że nawet wyborcy PiS będą podchodzili do kolejnej propozycji zmian z dużym dystansem i nie będą dawali się zabijać za tę niedziałającą w ich ocenie reformę - podkreśla Marcin Duma. Choć dodaje, że kwestie dotyczące sądów nie przekładają się w ostatnich latach na polityczne poparcie dla poszczególnych ugrupowań.
A w kolejce czekają kolejne zmiany - likwidacja Izby Dyscyplinarnej, zmniejszenie liczebności Sądu Najwyższego i spłaszczenie struktury sądów. Choć projekty podobno są gotowe, plany na razie jednak spowolniły. Niewykluczone, że powodem jest stanowcze stanowisko Brukseli.

 
 
Kary za brak maseczki. Podręcznikowy przykład, jak nie powinno się pisać prawa PDF Drukuj Email
wtorek, 09 listopada 2021 10:13

Wadliwe regulacje, które uniemożliwiają nałożenie kary za brak maseczki po uchyleniu nakazu zakrywania nosa i ust, powodują, że kara zależy nie od winy, lecz od momentu rozpoznania sprawy.

 
 
Tworzenie aktów wykonawczych, np. na podstawie art. 46b ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1845 ze zm.), jest wręcz podręcznikowym przykładem tego, jak nie powinno się pisać prawa. A to rozporządzenia wydawane na tej podstawie były dziełem ministra zdrowia zamiast Rady Ministrów, a to określone w nich nakazy i zakazy wykraczały poza delegację ustawową (zgodnie z nią można było de facto nakładać obowiązki tylko na osoby chore i podejrzane o chorobę). Wreszcie nie przewidziano, że po odwołaniu danego zakazu czy zakazu nie będzie można pociągnąć do odpowiedzialności za jego naruszenie w momencie jego obowiązywania (chodzi oczywiście o przepisy karne, a nie administracyjne)
Lex mitior agit
Wszystko z uwagi na zasadę lex mitior agit, zgodnie z którą w sytuacji, gdy pomiędzy popełnieniem czynu a jego osądzeniem nastąpiła zmiana przepisów, trzeba zawsze sięgać przy orzekaniu po te łagodniejsze dla sprawcy. Artykuł 2 kodeksu wykroczeń nakazuje w par. 1 stosować ustawę nową, chyba że obowiązująca poprzednio jest względniejsza dla sprawcy, natomiast zgodnie z par. 2, jeśli według nowej ustawy czyn objęty orzeczeniem nie jest już zabroniony pod groźbą kary, ukaranie uważa się za niebyłe. Przy czym, choć przepis posługuje się pojęciem ustawy, to nie ma wątpliwości, że ta zasada odnosi się także do rozporządzeń wydanych na jej podstawie, co zostało potwierdzone bogatym orzecznictwem.Oznacza to, że jeśli ktoś ukarany za niestosowanie się do nakazu zakrywania nosa i ust w miejscu publicznym nie przyjął mandatu, a sąd rozpoznawał sprawę po odwołaniu tego zakazu, wówczas nie może on zostać ukarany. Jednak Sąd Okręgowy w Tarnowie, rozpatrując (już po ograniczeniu obowiązku zasłaniania twarzy tylko do miejsc zamkniętych) sprzeciw od wyroku nakazowego wymierzającego grzywnę za brak maseczki osobie przebywającej na ulicy, powziął wątpliwość co do wykładni art. 2 k.w., zwłaszcza na tle pojawiających się rozbieżności w orzecznictwie w tym zakresie.
Sąd Okręgowy w Tarnowie powziął wątpliwość, czy - m.in. ze względu na specyfikę i wyjątkowość przepisów covidowych - karalność nie powinna być nadal zachowana
 
Kolejna czystka w Sądzie Najwyższym. Znamy szczegóły projektu PiS PDF Drukuj Email
środa, 03 listopada 2021 16:25

Obok likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego (co jest jednym z kluczowych warunków Brukseli) czeka nas dużo większa reforma na sądowych szczytach. Sąd Najwyższy ma przejść rewolucyjną zmianę porównywalną z utworzeniem na nowo tego sądu po zmianach ustrojowych z 1989 r.

W myśl projektu dojdzie nie tylko do spłaszczenia struktury sądów powszechnych. Gruntownie zreformowany SN nie będzie duży, bo zamiast obecnych pięciu izb, byłyby tylko dwie: Izba Prawa Publicznego i Izba Prawa Prywatnego. Zajmowałyby się one tylko skargami nadzwyczajnymi, oceną ważności wyborów i rozstrzyganiem pytań prawnych, co miałoby zapewnić jednolitość orzecznictwa.

Obecni sędziowie izb: Karnej, Cywilnej, Pracy, Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Dyscyplinarnej mieliby zaś na ręce I prezes SN składać oświadczenia, czy chcą dalej orzekać, czy nie.

94 sędziów liczy dziś mający pięć izb Sąd Najwyższy; 42 z nich to sędziowie nowi.

Ci, którzy są już w SN od co najmniej dziesięciu lat, mogliby przejść w stan spoczynku, płatny w stu procentach.

Chcący dalej orzekać, musieliby się poddać ocenie Krajowej Rady Sądownictwa, której opinia trafiałaby do prezydenta. Ten wskazałby sędziom SN miejsce w jednej z dwóch nowych izb lub też w nowych sądach regionalnych.

To samo czekałoby negatywnie zaopiniowanych przez KRS. Odesłani w teren sędziowie zachowaliby swe uposażenie i tytuł: były sędzia SN.

– Jeśli projekt miałby wejść w życie, to jest pytanie, czy celem jest usprawnianie postępowań i czynienie sądownictwa przyjaźniejszego obywatelowi, czy pacyfikacja SN i odesłanie w stan spoczynku krytyków władz? – pyta sędzia Michał Laskowski, prezes Izby Karnej SN. Uważa on, że oferta dla „starych” sędziów SN jest pomyślana tak, by wybierali stan spoczynku.

Główne założenia projektu

- Sąd Najwyższy ma się składać tylko z dwóch izb: Izby Prawa Publicznego i Izby Prawa Prywatnego.

- Sędziowie SN z co najmniej 10-letnim stażem mogą odejść w stan spoczynku. Oświadczenie tej treści złożą na ręce I prezes SN, a ta przekaże je prezydentowi. Ci, którzy skorzystają z tej procedury, zachowają pełne uposażenie sędziego SN do 65. roku życia.

Kliknij tutaj _czytaj więcej 

Siedziba Sądu Najwyższego w Warszawie

 
Marek Domagalski: Jak przekonywać sąd orzekający niejawnie PDF Drukuj Email
wtorek, 02 listopada 2021 10:44

Trzeba być jednak przygotowanym na niejawną rozprawę. Dlatego już w pierwszym piśmie do sądu – czy to pozwie, czy odpowiedzi na pozew – to ryzyko braku bezpośredniego kontaktu z sądem należy zminimalizować jasną argumentacją na piśmie wraz z tymi bardziej osobistymi akcentami, zaznaczając wyraźnie, że chcielibyśmy je bezpośrednio zaprezentować sądowi na rozprawie.

To utrudni sądowi „ucieczkę" w niejawną lub nawet zdalną rozprawę, a w razie przegranej da dodatkowe argumenty na rzecz podważenia wyroku. Trzeba też być szczególnie uważnym, gdy chodzi o czynności procesowe i argumentację drugiej strony. Domagać się np. jej przesłuchania, bo pismo procesowe pisze zwykle prawnik, a warto przyjrzeć się bezpośrednio przeciwnikowi. Nie trzeba dodawać, że w poważniejszych sprawach trzeba zaangażować prawnika, choćby z urzędu, który prędzej nadąży za zmieniającą się procedurą sądową.

Niejawne posiedzenia odbywają się bez stron i pełnomocników, publiczności i mediów. Sędzia czyta pisma i wydaje wyrok – nie ma bezpośredniego ani elektronicznego kontaktu z uczestnikiem postępowania.

Tymczasem od 3 lipca i jeszcze rok po zakończeniu epidemii stają się one podstawową formą rozstrzygania spraw cywilnych, gospodarczych i pracowniczych.

Rozprawę jawną, jaką znamy od lat, sąd może wyznaczyć tylko wtedy, gdy jest to konieczne, i nie wywoła nadmiernego zagrożenia dla zdrowia uczestniczących, ale coraz częściej wyznaczana jest tzw. rozprawa zdalna, prowadzona przy użyciu urządzeń elektronicznych z przekazem obrazu i dźwięku. Czyli jakby połowicznie jawna.

Marek Domagalski: Jak przekonywać sąd orzekający niejawnie

Kliknij tutaj: czytaj więcej 

 
Nie tylko Komenda. Prof. Woźniak pisze o kiepskiej kondycji instytucji biegłego sądowego PDF Drukuj Email
sobota, 30 października 2021 21:32
W Polsce każdego roku może być niesłusznie skazywanych około 300 osób. Problem jest związany, m.in. z instytucją biegłych sądowych - prof. Marcin Woźniak z UMK wspomina głośną sprawę Tomasza Komendy ,) czy Arkadiusz Kraska oraz wielu, wielu innych) i punktuje przy tym ułomności systemu sądownictwa.
Wychodząc od przykładów amerykańskich prof. Woźniak, jak mówi, zaczął się zastanawiać, jak problem niesłusznie wydanych wyroków wygląda w Polsce. - System powoływania biegłych i w ogóle system sądownictwa tkwi korzeniami w XIX wieku - mówi. - Od tamtej pory naprawdę wiele się zmieniło. Choćby w kwestii traktowania świadków jako źródła, z którego pozyskuje się dowody. Między innymi dzięki działalności Projektu Niewinność przeprowadzano badania naukowe na temat mechanizmów rządzących zapamiętywaniem informacji przez świadków zdarzeń o charakterze kryminalnym. To bardzo złożona materia, ale w skrócie można powiedzieć, że naoczni świadkowie to jedno z najmniej wiarygodnych źródeł informacji. W grę wchodzą emocje, stres, presja, pod jaką świadek się znajduje i tak dalej. Dzięki tym badaniom w niektórych okręgach sądowych w USA zrezygnowano z wydawania wyroków w oparciu jedynie o relacje świadków naocznych.
Eksperymenty wskazują niezbicie, że pamięć świadków jest zawodna. Raport amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości wykazał, że aż 85 proc. skazanych na podstawie zeznań świadków okazało się być niewinnymi, czego dowiodły wykonane później testy DNA. W USA zwolniono właśnie setną osobę, którą po wykonaniu testów genetycznych uznano za niesłusznie skazanych. Ile jeszcze osób skazano za czyny, których nie popełniły?
Sprawa niesłusznie skazanego Tomasza Komendy to jedna z...
 
Zmiany w KPC: Standaryzacja i czytelność czy nadmierny formalizm PDF Drukuj Email
sobota, 30 października 2021 21:29

Ministerstwo Sprawiedliwości potwierdza, że sędzia nie musi czytać pism procesowych stron i ich wniosków zawartych w treści pisma. Oto cytat: Nierzadko zdarza się bowiem w praktyce, że wnioski dowodowe zgłaszane są jedynie w uzasadnieniu, nieraz bardzo obszernym, przez co mogą zostać przeoczone - czytamy w uzasadnieniu projektu przygotowanego przez Ministerstwo.Wnioski dowodowe zawarte tylko w uzasadnieniu, a niewyszczególnione w petitum pisma, mają być uznane za nieistniejące. To rozwiązanie wzbudza mieszane uczucia wśród sędziów i pełnomocników, choć linia podziału nie do końca pokrywa się z wykonywanym zawodem.

Projektowany art. 1281 to jedna z najżywiej dyskutowanych zmian zawartych w projekcie nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego. - Celem tego przepisu jest przede wszystkim zmobilizowanie zawodowych pełnomocników do konstruowania pism procesowych w sposób zwięzły i przejrzysty. Nierzadko zdarza się bowiem w praktyce, że wnioski dowodowe zgłaszane są jedynie w uzasadnieniu, nieraz bardzo obszernym, przez co mogą zostać przeoczone - czytamy w uzasadnieniu projektu przygotowanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości.
Zgłoszenie istotnych wniosków dowodowych jedynie w uzasadnieniu ma skutkować całkowitym pominięciem ich przez sąd, bez wydawania w tym przedmiocie jakichkolwiek dodatkowych rozstrzygnięć.
Jak przekonuje resort sprawiedliwości, powyższe rozwiązanie będzie miało korzystny wpływ na ekonomikę procesu, albowiem zwięzłe podanie wniosków dowodowych na wstępie pisma umożliwi zarówno sądowi, jak i drugiej stronie szybkie zapoznanie się z jego treścią. Pośrednio może też zapobiec dalszemu, zbędnemu rozrostowi objętości pism procesowych.
Wielu pełnomocników podnosi larum, wskazując na ryzyko zbyt rygorystycznego stosowania przepisów i przeobrażenia procesu w typowy proces formułkowy, który, jak wiadomo, ma niewiele wspólnego z zasadą prawdy materialnej. Inni z kolei uznają, że nowe regulacje usankcjonują dobre praktyki.
Projektowany art. 1281 to jedna z najżywiej dyskutowanych zmian zawartych w projekcie nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego.
 
Afera mieszkaniowa w Poznaniu. Były piłkarz Warty i notariuszka skazani na odsiadkę za nielegalne pożyczki PDF Drukuj Email
piątek, 15 października 2021 11:43

Poznańska notariusz Violetta D. spędzi w więzieniu 12 lat. Współpracujący z nią były piłkarz Warty Poznań Mariusz T. został skazany na 10,5 roku odsiadki. W ten sposób Sąd Apelacyjny podsumował dzisiaj ich działalność w tzw. aferze mieszkaniowej, która polegała na przejmowaniu mieszkań pod pozorem udzielania pożyczek. W tej gigantycznej sprawie prokuratura ustaliła wcześniej 249 pokrzywdzonych, a wartość utraconych przez nich nieruchomości na 44 mln złotych. — Jestem bardzo zadowolony z wyroku, jest on dobrą wiadomością dla pokrzywdzonych — skomentował prokurator Wojciech Zysnarski.W 2010 r., gdy po raz pierwszy rozmawialiśmy z Mariuszem T., twierdził, że stworzył nowatorski mechanizm pomagający biednym ludziom. Jeśli chcą pożyczki "na życie", ale nie mają zdolności kredytowej, pomoże im właśnie doradca finansowy Mariusz T. Pożyczy pod zastaw mieszkania, pozwoli klientom zostać w lokalu. Byle tylko spłacali pożyczkę i czynsz za mieszkanie. Jednak klienci Mariusza T. stopniowo zaczęli się skarżyć, że zostali oszukani. W kancelarii notarialnej byli zapewniani, że nie tracą mieszkań, ale potem okazywało się, że zgodnie z aktem notarialnym to mieszkanie sprzedali. Za kwotę, której nie widzieli na oczy. Niektórzy z nich dopiero po artykułach w mediach przeczytali, co tak naprawdę podpisali z Mariuszem T. u zaprzyjaźnionej z nim notariuszki Violetty D. Opowiadali także, że byli wyrzucani z mieszkań, jeśli nie chcieli płacić kolejnych odsetek, rat, kosztów ukrytych.Doradcę finansowego Mariusza T. obciążały zeznania pokrzywdzonych i ich rodzin. Prokuratura doliczyła się aż 249 ofiar. Poznała historie krzywdy wielu osób, a czasami również pazerności i desperacji ich krewnych. Wśród oskarżonych znalazł się na przykład pewien wnuczek, który sprzedał mieszkanie wraz ze swoimi dziadkami, a za uzyskane pieniądze wyjechał na wakacje do Egiptu. Śledczy namierzyli też pewną córkę, która chcąc uregulować długi, sprzedała mieszkanie bez wiedzy rodziców. Jak to zrobiła? Do kancelarii notarialnej przyprowadziła podstawionych rodziców z kserokopiami dowodów osobistych prawdziwych rodziców. Rejent Violetta D. nie miała żadnych zastrzeżeń i doprowadziła do zawarcia umowy. Po tak uzyskanym pełnomocnictwie córka mogła obracać mieszkaniem bez wiedzy jego prawowitych właścicieli.

Wyrok wydany w lipcu 2020 roku przez sędziego Antoniego Łuczaka został w znacznej mierze podtrzymany przez Sąd Apelacyjny

Kliknij tutaj czytaj więcej

 
PWSZ. Wielkie dzieło Janusza Sanockiego. PDF Drukuj Email
sobota, 09 października 2021 12:07
PWSZ. Wielkie dzieło Janusza Sanockiego.
Niewątpliwie jest to zasługą wielu oddanych ludzi, ale musimy pamiętać, że nigdy nie byłoby uczelni wyższej w Nysie, gdyby Janusz Sanocki nie został burmistrzem Nysy w 1998 r. Bez tego szczęśliwego dla Nysy faktu, prof. Ryszard Knosala (pierwszy, wieloletni rektor PWSZ w Nysie) oraz wojewoda opolski Adam Pęzioł, pewnie dalej tułaliby się od urzędu do urzędu i zgrzytaliby zębami na myśl, jacy „ślepi” ludzie panują w tych wszystkich pięknych urzędach. Na nasze szczęście trafili na Janusza Sanockiego.
Januszu, wierzę ,że patrzysz na nas z góry i ze swoim tradycyjnym uśmiechem czuwasz nad naszymi dalszymi działaniami. Twój przyjaciel Jerzy Jachnik z którym wspólnie w walce o sprawiedliwość podejmowaliście razem mnóstwo inicjatyw ,nie tylko w czasie waszego poselstwa, podczas uroczystości odsłonięcia Twojej tablicy pamięci, przypomniał ,że ostatnią twoją wolą polityczną było utworzenie KW Przywrócić Prawo i obiecał ,że to prawo będziemy usilnie ze Stowarzyszeniem przywracać.
Bardzo Ciebie nam brakuje ale wiem ,że będziesz zawsze z nami duchem .
Dziękuję za obecność na uroczystości naszemu Zarządowi Stowarzyszenia Irmina Dobrowolska,@Gian Luigi Grazi, Krzysztof Nowak , Piotr Apl za inicjatywę Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nysie i jak zwykle wspaniałym przyjaciołom i wychowankom Janusza Wojtasik Anna Piotr i Piotr Smoter.
Jak to Januszu mówiłeś w Sejmie: Do boju załogo !!!
 
 

Może być zdjęciem przedstawiającym 1 osoba, na świeżym powietrzu, pomnik, ceglany mur i tekst „Salus Ûallce lex' rei publicae suprem Współzałożyciel Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nysie Janusz Sanocki 1954- -2020 Nysa 2021 2021/10/8 11:49”
 
 

Może być zdjęciem przedstawiającym 9 osób i ludzie stoją
 
 
Panie Prezydencie A. Duda nadal czekamy na Order dla Janusza Sanockiego PDF Drukuj Email
sobota, 09 października 2021 11:56

Panie Prezydencie A. Duda – my pamiętamy a Pan ?

Czy nie wstyd Kapitule Orła Białego i Panu ?

 

Czy wie Pan że poseł VIII Kadencji Sejmu Janusz Sanocki

już w wolnej Polsce był niesłusznie oskarżonym przez

prokuraturę 

  za założenie Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej,

która właśnie obchodzi 20 letnią rocznicę powstania ?

 

Czy wie Pan Prezydent że do końca swojego życia

był nadal nękany przez prokuraturę.

 

Czy to nie takim bohaterom należy się ORDER ORŁA BIAŁEGO

którego nadal śp. Januszowi Sanockiemu nie przyznano ?

 

     Dlaczego zignorował Pan wniosek 18 posłów 

     i 18  organizacji w sprawie przyznania

   Orderu Orła Białego

 

 

 
"Pogłębi chaos w sądach". Iustitia bezlitosna dla projektu nowelizacji kpc PDF Drukuj Email
środa, 06 października 2021 14:27

Po raz pierwszy czytam iż sędziowie uważają, że w procesie legislacyjnym powinni uczestniczyć przedstawiciele środowisk prawniczych, organizacji społecznych oraz wykwalifikowani legislatorzy. Mówi o tym od lat Stowarzyszenie Przeciw Bezprawiu.

Wg IUSTITIA największą wadą proponowanych rozwiązań w KPC jest rażące naruszenie konstytucyjnego prawa do sądu (art. 45 Konstytucji RP). Dotyczy to takich elementów jak: dalsze ograniczenie zasad jawnego rozpatrzenia sprawy i kolegialności orzekania, będących istotnym elementem budowania zaufania do Państwa; zmiany w zakresie właściwości sądów; naruszenie prawa do rzetelnego procesu, którego kwintesencją jest uzyskanie trwałego i pewnego orzeczenia, które będzie efektywnie wykonywane. Przedmiotowa nowelizacja zamiast przybliżać sąd obywatelkom i obywatelom, jeszcze go od nich oddala, zamiast upraszczać regulacje jeszcze bardzie je komplikuje, zamiast zwiększać spójność systemu jeszcze bardziej go dekomponuje

Rażące naruszenie konstytucyjnego prawa do sądu zarzuca projektowi nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego sędziowskie stowarzyszenie "Iustitia". Zdaniem sędziów, receptą na bolączki wymiaru sprawiedliwości powinien być nowy kodeks.Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia” opublikowało opinię o projekcie ustawy o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego i innych ustaw, który został przygotowany z inicjatywy Ministerstwa Sprawiedliwości (druk UD 156). W zamyśle projektodawców nowelizacja ma na celu zwiększenie ochrony konsumentów, poprzez ułatwienie im realizacji prawa do sądu. Przewiduje m.in. przekazanie do właściwości sądów rejonowych spraw o prawa majątkowe, których wartość przedmiotu sporu nie przekracza stu pięćdziesięciu tysięcy złotych. Nowelizacja nakłada także na przedsiębiorcę obowiązek powołania wszystkich twierdzeń i dowodów w pozwie lub odpowiedzi na pozew, pod rygorem ich pominięcia.

Projekt został skierowany do konsultacji publicznych 2 września 2021 roku, a na zgłoszenie stanowiska w sprawie przewidziano 30 dni. "Iustitia" nie zostawia na projekcie suchej nitki.

Najpierw jednak wskazuje, że przedstawiony projekt, wbrew deklarowanym intencjom jego twórców, nie będzie receptą na bolączki wymiaru sprawiedliwości.

"Receptą tą powinien być nowy Kodeks postępowania cywilnego. Ministerstwo Sprawiedliwości miało wystarczająco dużo czasu i środków, aby przygotować kompleksową reformę postępowania cywilnego. Zamiast tego od kilku lat przedstawiane są kolejne cząstkowe nowelizacje, które urągają zasadom prawidłowej legislacji." - uważa „Iustitia”.

Stowarzyszenie wytknęło, że bardzo obszerne nowelizacje Kodeksu są przygotowywane bez szerszych konsultacji i programów pilotażowych, niejednokrotnie pod pozorem projektów poselskich.

"W rzeczywistości stanowią one często autorskie eksperymenty urzędników Ministerstwa na żywym organizmie wymiaru sprawiedliwości. Pomija się przy tym wyspecjalizowaną jednostkę organizacyjną, jaką jest Instytut Wymiaru Sprawiedliwości." - stwierdzono w opinii.

W ocenie „Iustitii”, Ministerstwo Sprawiedliwości utraciło zdolność do przeprowadzenia rzetelnej i prawidłowej reformy sądownictwa.

"Dziś widać jak fatalna w skutkach była decyzja o likwidacji Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego, której dorobek zmarnowano, m.in. w zakresie doręczeń i informatyzacji." - czytamy w opinii.

Co konkretnie zarzuca największe sędziowskie stowarzyszenie?

"Największą wadą proponowanych rozwiązań jest rażące naruszenie konstytucyjnego prawa do sądu (art. 45 Konstytucji RP). Dotyczy to takich elementów jak: dalsze ograniczenie zasad jawnego rozpatrzenia sprawy i kolegialności orzekania, będących istotnym elementem budowania zaufania do Państwa; zmiany w zakresie właściwości sądów; naruszenie prawa do rzetelnego procesu, którego kwintesencją jest uzyskanie trwałego i pewnego orzeczenia, które będzie efektywnie wykonywane. Przedmiotowa nowelizacja zamiast przybliżać sąd obywatelkom i obywatelom, jeszcze go od nich oddala, zamiast upraszczać regulacje jeszcze bardzie je komplikuje, zamiast zwiększać spójność systemu jeszcze bardziej go dekomponuje." - głosi stanowisko.

„Iustitia” wytyka ponadto bardzo niski poziom uzasadnienia projektu, gdyż nie została w nim wyjaśniona konieczność wprowadzenia wielu zmian, a także cel jaki niektóre propozycje mają osiągnąć. Dotyczyć to ma zwłaszcza licznych zmian w zakresie postępowania egzekucyjnego.

Według Stowarzyszenia konieczna jest systemowa naprawy procesu cywilnego, ale aby to osiągnąć, należy najpierw uzdrowić zasady stanowienia prawa. Sędziowie uważają, że w procesie legislacyjnym powinni uczestniczyć przedstawiciele środowisk prawniczych, organizacji społecznych oraz wykwalifikowani legislatorzy.

Szczegółowe uwagi do projektu "Iustitia" publikuje na swojej stronie internetowej.

"Pogłębi chaos w sądach". Iustitia bezlitosna dla projektu nowelizacji kpc

Czytaj więcej-kliknij tutaj 

 
Co NIK zarzuca Ziobrze. Są wyniki kontroli w Funduszu Sprawiedliwości PDF Drukuj Email
wtorek, 05 października 2021 11:34

Niegospodarne, niecelowe i bez kontroli wydawanie pieniędzy przeznaczonych dla ofiar przestępstw zarzuca Najwyższa Izba Kontroli ministrowi sprawiedliwości. NIK twierdzi, że zarządzając setkami milionów złotych w Funduszu Sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro nie reagował na konflikty interesów oraz mechanizmy korupcjogenne.Fundusz Sprawiedliwości istnieje od 2012 roku, a jego dysponentem jest Minister Sprawiedliwości. Roczny budżet Funduszu Sprawiedliwości to ok. 300-400 mln zł. FS jest państwowym funduszem celowym ukierunkowanym przede wszystkim na pomoc pokrzywdzonym, ich najbliższym i świadkom, przeciwdziałanie przestępczości oraz pomoc postpenitencjarną. Środki z Funduszu miały być przeznaczane na pomoc medyczną, psychologiczną, rehabilitacyjną, prawną oraz materialną.

Wydatki resortu Zbigniewa Ziobry z tego funduszu od lat budzą kontrowersje. Już w 2018 roku przyjrzała się im Najwyższa Izba Kontroli. Okazało się wówczas, że na rzeczywistą pomoc z Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym trafiały stosunkowo niewielkie sumy – z 385 mln zł, które wpłynęły na fundusz w 2016 roku, na bezpośrednią pomoc ofiarom przestępstw wydano jedynie 16 mln zł.

Portal OKO.press  opublikował wyniki najnowszego audytu NIK opracowanego po trwającej dziewięć miesięcy kontroli.  Dzisiaj mają one zostać oficjalnie zaprezentowane. Są miażdżące dla resortu Ziobry.

NIK zarzuca, że plany finansowe FS przygotowywane były nierzetelnie, a w sprawozdaniach prezentowano zaniżone koszty. Dotacje niejednokrotnie były udzielone z naruszeniem ustawy o finansach publicznych, nie rozliczano ich w ustawowym terminie  30 dni.

Z ustaleń NIK wynika, że MS wydawało z Funduszu ponad 350 mln zł rocznie. Mimo to nie stworzyło mechanizmów kontroli wydatków. Nie reagowało również na „problemy systemowe w zakresie gospodarowania środkami Funduszu, takie jak konflikty interesów oraz mechanizmy korupcjogenne, występujące powszechnie w obszarach pomocy pokrzywdzonym przestępstwem oraz realizacji tzw. przedsięwzięć naukowo-badawczych". Co więcej, resort  „zrezygnował z zaplanowanych pierwotnie działań mających realny wpływ na sytuację ofiar przestępstw oraz przeciwdziałanie przyczynom przestępczości", np. z budowy przyjaznych pokoi przesłuchań dla dzieci. Działania, które miały informować społeczeństwo o możliwości skorzystania z pomocy FS, w rzeczywistości służyły „promowaniu działań i koncepcji Ministra Sprawiedliwości, w obszarach takich jak np. relacje Polski z instytucjami Unii Europejskiej, czy też reforma wymiaru sprawiedliwości".

Obraz znaleziony dla: fundusz sprawiedliwości

Kliknij tutaj czytaj całość 

 
Jak zmienić Polskę. Manifest śp. p. Janusza Sanockiego PDF Drukuj Email
piątek, 17 września 2021 13:15
Manifest Sanockiego
 
To jest moja wizja państwa. Czekam na głosy w dyskusji.
1. Przywrócenie demokracji i praw obywatelskich.
Posłowie do Sejmu muszą być wybierani w 460–ciu Jednomandatowych Okręgach Wyborczych – bo tylko taki system można nazwać demokracją. Obecny system wyborczy w Polsce odbiera obywatelom bierne prawo wyborcze, odbiera w istocie możliwość wyboru posła. Wybory w Polsce to pozór.
2. Ograniczenie zbędnej biurokracji hamującej rozwój kraju.
Konieczna jest likwidacja jednego z trzech szczebli samorządu – albo powiatu, albo urzędu marszałkowskiego. Proponujemy likwidację samorządu województwa (dublującego zadania urzędu marszałkowskiego) i ograniczenie powiatów do 100 powiatów. Organizacja administracji rządowej – np. sądów, prokuratur itd. powinna zostać dostosowana do podziału administracyjnego kraju. Powinny być sądy powiatowe, prokuratury powiatowe itd.
3. 100 senatorów ze 100 powiatów.
Senatorów powinno się wybierać po jednym z każdego ze 100 powiatów.
4. Radni nieliczni i kompetentni.
Liczba radnych w samorządach powinna zostać ograniczona (do 1 na 10 tys. mieszkańców w gminach i 1 na 100 tys. w powiatach). Radni powinni być wybierani w JOW i powinni zawodowo wypełniać swoje funkcje. Samorząd złożony z dyletantów (i to całkiem nieźle opłacanych) nie sprawdził się.
5. Określenie zatrudnienia w gminach, powiatach i województwach oraz płac w administracji.
Liczba urzędników w gminach, powiatach i województwach powinna być ściśle reglamentowana, uzależniona od ilości mieszkańców danej jednostki. Powinna nastąpić redukcja (czyli zwolnienie) ok. 500 tys. zbędnych urzędników rządowych i samorządowych.
Podobnie powinny być określone zarobki urzędników na danym szczeblu – od prezydenta państwa, aż po portiera w urzędzie gminy. Nie może być tak jak dotąd, że dyrektor powiatowego szpitala zarabia więcej niż prezydent państwa, a burmistrz więcej niż minister.
6. Wybieralność sędziów.
Sędziowie powinni być wybierani przez reprezentantów społeczeństwa spośród prawników cieszących się dobrą opinią, zaufaniem i posiadających odpowiedni staż zawodowy i doświadczenie. Np. co najmniej 15 letni staż w zawodzie prawniczym. Jest jakimś absurdem „system” panujący w Polsce gdzie sędziami zostają 29 letni absolwenci Krajowej Szkoły Sędziów. Sędzia to władza publiczna, a nie fucha uzyskana dzięki znajomościom. Proponujemy by sędziów wybierały Wojewódzkie Rady Sądownictwa złożone z obywateli wybranych przez mieszkańców województwa, a także w części z osób mianowanych przez Prezydenta RP, oraz osób posiadających doświadczenie w kontaktach z sądami. Np. obywateli, którzy wygrali proces w ETPC Strasburgu. Wojewódzkie Rady Sądownictwa powinny też sprawować kontrole dyscyplinarną nad działalnością sędziów.
Konieczne jest wprowadzenie prawdziwej ławy przysięgłych. Konieczne jest wprowadzenie instytucji sędziów pokoju pochodzących z powszechnych wyborów sądzących w drobnych sprawach.
7. Wybieralność prokuratorów.
Prokuratorzy wojewódzcy powinni być wybierani w wyborach powszechnych. Prokurator wojewódzki powinien dobierać sobie współpracowników w ramach swobodnego zatrudniania. Podobnie powinien być wybierany w powszechnych wyborach Prokurator Generalny.
8. Wybieralność 15 sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa w powszechnych wyborach.
15 sędziów wchodzących w skład Krajowej Rady Sądownictwa (wybieranych obecnie przez Sejm, a poprzednio przez sędziów) powinno pochodzić z wyborów powszechnych dokonywanych w 15 okręgach w kraju. W wyborach mieliby prawo kandydować sędziowie z co najmniej 15 letnim doświadczeniem, tacy których wyroki nie zostały zakwestionowane w ETC w Strasburgu. Sędziowie, których wyroki zakwestionował ETC w Strasburgu powinni ponosić finansowe i dyscyplinarne konsekwencje.
9. Mniej ministerstw.
Ilość ministerstw powinna zostać zredukowana, Konstytucja powinna zabraniać uchwalania budżetu z deficytem – chyba że w wyjątkowych okolicznościach w ustawie przyjmowanej przez Sejm większością 2/3 głosów.
10. Obowiązkowe referendum obywatelskie.
Referendum obywatelskie powinno być obowiązkowo przeprowadzane, w każdej sprawie, na wniosek 500 tys. obywateli. Jego wynik powinien być obowiązujący niezależnie od frekwencji. Podobnie jak niezależne od frekwencji są wyniki wyborów.
Janusz Sanocki, Nysa 8 grudnia 2019 r.
 
Wielki sukces lokatorów dawnej Spółdzielni Mieszkaniowej Sokolnia w Sosnowcu PDF Drukuj Email
piątek, 17 września 2021 10:41

Wielki sukces lokatorów dawnej Spółdzielni Mieszkaniowej Sokolnia w Sosnowcu.Wielke sukcesy dzięki wytrwałości i cięzkiej pracy podad 15 letniej w walce o sprawiedliwość  Sosnowieckiego Stowarzyszenia Sprawiedliwości Społecznej prowadzonego  przez Irmine Dobrowolską, Krzysztofa Nowaka i Gian Luigi Grazi.

Sąd Apelacyjny w Katowicach odrzucił apelację kamienicznika, który nie zgadzał się z poprzednim wyrokiem wydanym przez Sąd Okręgowy w Katowicach. Oznacza to, że umowy, jakie zostały kilka lat temu zawarte pomiędzy sprzedanymi potajemnie lokatorami są nieważne. Nie obowiązują też wyroki eksmisyjne ani nakazy zapłaty.

– To dla nas pierwszy krok do tego, byśmy mogli obwieścić sukces. Sprawa dotyczy 850 mieszkańĶ, które zostały sprzedane za pół miliona złotych, choć spółdzielnia maiła dostać za nie 7,5 mln zł. Nam nie powiedziano, co się dzieje, tylko podane inne numery kont do wpłacania czynszu. Potem chodził nowy administrator z umowami in blanco i zastraszał, że żeby ocalić swoje mieszkania, musimy je podpisywać. część osób zgodziła się na to. Potem sprzedano nas kolejny raz- tłumaczą lokatorzy.

Kiedy prawda wyszła na jaw i okazało się, że prezes spółdzielni sprzedała ich mieszkania kamienicznikowi, który od razu zaczął wprowadzać swoje rządy- podwyższył czynsz, nie zawarł umów z firmami dostarczającymi media do mieszkań i groził eksmisjami- lokatorzy zawiązali stowarzyszenie i zaczęli walczyć o swoje racje.

Przed nimi jeszcze wyrok w sprawie karnej, jaki Ryszard Sz., prywatny właściciel ma niebawem usłyszeć w sądzie karnym a potem odrębne procesy od odszkodowania. – Mimo wszystko wierzymy, że w końcu ta sprawa zostanie zamknięta i założymy wspólnotę a pan Sz. zostanie sprawiedliwi ukarany- dodaje Krzysztof Nowak( 47 l.) wiceprezes Sosnowieckiego Stowarzyszenia Sprawiedliwości Społecznej.

SĄD NIE TOLERUJE DRASTYCZNYCH DZIAŁAŃ CZYŚCICIELI KAMIENIC. W dniu 27.08.2021r Sąd Okręgowy w Katowicach wydał orzeczenie o uprawomocnieniu się wyroku Sądu Rejonowego w Sosnowcu w sprawie oskarżonego Armena N. Został on już po raz drugi prawomocnie skazany wyrokiem Sądu.W tym przypadku Sąd skazał go na karę pozbawienia wolności w wymiarze pół roku w zawieszeniu na 2 lata oraz karą grzywny w wysokości 5 tys.zł jako zadośćuczynienie za utrudnianie życia jednej z lokatorek w budynku przy ul.Zbrojnej 3 w Sosnowcu. Armen N.to jeden z wielu nieuprawnionych nabywców byłych mieszkań zakładowych. W ten sposób przejął budynki przy ul.Zbrojnej 3 i 5 w Sosnowcu. Od czasu kiedy je przejął,zdołał doprowadzić do tego że długoletni lokatorzy musieli szybko opuścić swoje mieszkania z uwagi na wprowadzone drastyczne podwyżki czynszu.Obecnie na 22 mieszkania zamieszkuje już tylko czworo lokatorów.Do opuszczonych mieszkań wprowadził obywateli Ukrainy. W budynku przy ul.Zbrojnej 3 w Sosnowcu, od kilkudziesięciu lat mieszka pani Zofia U.,która swoje mieszkanie otrzymała od przedsiębiorstwa państwowego "Linodrut"w Sosnowcu.W 2006r po likwidacji zakładu,m.in.mieszkanie pani Zofii zostało nieodpłatnie przekazane SM"Sokolnia"w Sosnowcu. W 2007r.po wprowadzeniu nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych,pani Zofia tak jak wielu innych głównych najemców,złożyła do spółdzielni wniosek o wykup mieszkania. Wykonała operat szacunkowy a następnie wpłaciła do kasy spółdzielni kwotę ok.13 tys.zł tytułem wykupu mieszkania. Niestety nie otrzymała aktu notarialnego i została oszukana. Potem się okazało że jej budynek został zbyty kolejno:na rzecz Ryszarda Sznajdera,Spółkę RMS, Spółkę Quantum Group a w chwili obecnej jest w posiadaniu Armena N.pochodzącego z Armenii. Od samego początku gdy pani Zofia U.informowała go że toczą się postępowania w Prokuraturze Okręgowej w Katowicach i CBA od 2012r.,on nie chciał tego słuchać.Groził jej nawet że jak zacznie z nim wojować to nawet się nie obejrzy a będzie wywieziona w worku.O tego typu groźbach zawiadomiła Prokuraturę Rejonową w Sosnowcu która prowadziła śledztwo w tej sprawie.Postawiono mu zarzuty i wskutek tego toczyło się postępowanie karne. Wyrokiem Sądu Rejonowego w Sosnowcu, został ukarany karą grzywny w wysokości 9 tys.zł. Niestety pani Zofia była nadal nękana,ale inny sposób. Pseudowłaściciel wiele razy zakręcał jej dopływ wody. A gdy zakręcił jej wodę na kilkanaście dni,zawiadomiła o tym zajściu Prokuraturę. Prokuratura postawiła mu znowu zarzuty tym razem odnośnie utrudniania jej życia w tym mieszkaniu. W Sądzie Rejonowym zapadł wyrok skazujący go na półroczną karę pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata oraz karę grzywny w wysokości 5 tys.zł jako zadośćuczy ienie.Ale mało mu tego i Armen N.kolejny raz uderzył w panią Zofię,odcinając jej tym razem dopływ energii elektrycznej do mieszkania. Pani Zofia znowu zgłosiła to Prokuraturze,ale ta śledztwo umorzyła. Złożyła więc zażalenie do Sądu na postanowienie Prokuratury o umorzeniu postępowania. Do chwili obecnej nie ma jeszcze wyznaczonego terminu rozpatrzenia zażalenia. Wystąpiła również do Sądu Rejonowego o ustanowienie pełnomocnika z urzędu w celu sporządzenia aktu oskarżenia przeciwko Armenowi N. Armen N.jak dotąd bezskutecznie dąży do tego aby zmusić ostatnią długoletnią lokatorkę w tym budynku do opuszczenia mieszkania, tym bardziej że z powództwa Prokuratury Okręgowej w Katowicach toczy się już sprawa przeciwko Armenowi N.o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym. Sprawa ta ma na celu unieważnić wszystkie akty notarialne i przywrócić nieruchomość do SM"Sokolnia".

Komornik zajmuje nasze czynsze

Kliknij tutaj : czytaj więcej 

 
Od 20 lat domagamy się radykalnych zmian w prokuraturze i sądach. PDF Drukuj Email
środa, 08 września 2021 14:04
Od 20 lat domagamy się radykalnych zmian w prokuraturze i sądach. Od 20 lat wraz ze ś.p. Januszem Sanockim posłem na sejm VIII kadencji oraz pokrzywdzonymi domagamy się rzeczywistych a nie pozornych zmian. Wymiar sprawiedliwości był chory za czasów PO i jest chory także obecnie. Nie godzoimy się z opiniami, że przed 2015 r. sądownictwo było obiektywne a jedyną jego wadą była przewlekłość postępowań. Od lat jako pokrzywdzeni proponujemy kalendarz 17 koniecznych zmian sądownictwa i prokuratury - 2021 r. Są to:
1. Wybory powszechne Prokuratora
Krajowego
2. Wybory powszechne RPO.
Wyboru 1 i 2 przez E-PUAP z jawnością i dokonaniami kandydatów.
3. Sędzia koroną zawodów
4. Zmiana ustawy o skardze nadzwyczajnej
5. Rozpoznawanie spraw dzień po dniu
6. Nagrywanie spraw w prokuraturach sądach
7. Powstanie rzeczywistego systemu skargowego
8. Ławy przysięgłych
9. Sędziowie pokoju – nie tylko prawnicy - ostrzegamy, że obecne prace nad sędziami pokoju idą w złym kierunku i będą rozczarowaniem dla obywateli
10. Zmiana ustaw o wyłączeniu danego sądu i prokuratury
11. Okresowe badania psychologiczno – psychiatryczne
12. Obniżenie opłat sądowych cywilnych i karnych
13. Subsydiarny akt oskarżenia zaraz pierwszym umorzeniu
14. awanse sędziów i prokuratorów jawne wraz z publikacją przebiegu ich pracy
15. 5 letni okres próbny sędziów
16. Odpowiedzialność dyscyplinarna, karna i cywilna prokuratorów za fikcyjne akty oskarżenia
17. Przegląd kodeksów
 
May be an image of pizza i text that says 'ZAPRASZAMY NA FORUM WSPÓŁPRACY KRS 0000273382 PRZEKAŻ 1% Możecie zgłosić swoją sprawę oraz propozycje i problemy dotyczące prawa: rodzinnego, cywilnego, administracyjnego, spółdzielczego. Stowarzyszenie Przeciw Bezprawiu'
 
Błędy lub niedokładności w protokole rozprawy? Możesz domagać się sprostowania lub uzupełnienia PDF Drukuj Email
środa, 08 września 2021 14:07
Z przebiegu rozprawy sądowej sporządza się protokół. Zdarza się jednak – a takie przypadki nie należą do rzadkości – że sporządzający go protokolant (często aplikant lub pracownik sekretariatu) nie zapisał istotnych faktów wskazanych przez stronę postępowania, protokół zawiera nieprawidłowości lub przeinaczenia. Kodeks postępowania cywilnego przewiduje w takich sytuacjach prawo domagania się od sądu sprostowania protokołu, choć nie w każdym przypadku.

Protokół pisemny i elektroniczny

Przebieg posiedzenia jawnego podlega protokołowaniu. Protokolant sporządza protokół pod kierunkiem przewodniczącego. Przebieg posiedzenia utrwala się za pomocą urządzenia rejestrującego dźwięk albo obraz i dźwięk oraz pisemnie. Celem wprowadzenia protokołu elektronicznego było przede wszystkim skrócenie czasu rozpraw sądowych, poprawienie komfortu i uproszenie pracy sędziego. Głównie jednak stanowi urzeczywistnienie zasady jawności postępowania. Wszędzie tam, gdzie protokół elektroniczny jest stosowany, ograniczeniu ulegają kontrowersje co do rzeczywistego przebiegu rozprawy i problemy z dokładnym utrwaleniem wypowiedzi stron i zeznań świadków. Wyłącznie pisemny protokół sporządzony jest tylko wtedy, gdy względy techniczne uniemożliwiają utrwalanie przebiegu posiedzenia za pomocą wspomnianych urządzeń rejestrujących.

Zawartość protokołu

Zadaniem każdego protokołu, czy to tradycyjnego pisemnego, czy elektronicznego, jest wierne i dokładne utrwalenie przebiegu rozprawy. Jego znaczenie polega głównie na tym, że ma umożliwić sądowi rozstrzygnięcie sprawy zgodnie z zebranym materiałem procesowym. O treści protokołu (w praktyce protokołu pisemnego) decyduje przewodniczący. Powinien on przykładać niezbędną uwagę co do sposobu jego sporządzenia, aby był czytelny i przejrzysty, a ponadto odtwarzał wiernie i dokładnie przebieg rozprawy. Prawidłowe jego sporządzenie jest o tyle istotne, że protokół jest dokumentem urzędowym i ma taką samą moc dowodową, jak każdy inny dokument tego rodzaju.

Przepisy precyzyjnie określają wymagania co do treści każdego protokołu. Można je podzielić na wymogi formalne i materialne. Do tych pierwszych należą: sygnatura akt, oznaczenie sądu i wydziału, oznaczenie miejsca i daty rozprawy, przedmiotu sprawy, wymienienie: przewodniczącego i sędziów, protokolanta, stron, interwenientów, przedstawicieli ustawowych, pełnomocników, prokuratora i przedstawiciela organizacji społecznej, wzmianka co do jawności rozprawy. Liczne są także wymagania materialne treści protokołu. Musi on zawierać: wnioski stron, czynności procesowe stron wpływające na rozstrzygnięcie sądu, wyniki postępowania dowodowego, wzmiankę o sprawdzeniu danych osobowych przesłuchiwanego przed przesłuchaniem, wymienienie zarządzeń i orzeczeń wydanych na rozprawie ze wzmianką o ich ogłoszeniu, wzmiankę o nakłanianiu stron do ugody i o przyczynach, dla których ugody nie zawarto, wzmiankę o złożeniu do akt sprawy przedmiotu lub dokumentu.

Przepisy przewidują również sytuację, w której nie można żądać sprostowania protokołu

Czytaj więcej:kliknij tutaj 

 
ZUS od leasingu. Precedensowy wyrok Sądu Najwyższego ws. składek PDF Drukuj Email
sobota, 04 września 2021 10:48

Sąd Najwyższy zajął się w czwartek art. 8 ust. 2a ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, który spędza sen z powiek dziesiątkom tysięcy przedsiębiorców w całej Polsce. Jedno z tych rozstrzygnięć może dotyczyć dilerów różnych marek samochodowych współpracujących z firmami leasingowymi przy sprzedaży aut.

Przepis, o którym mowa, daje podstawę ZUS do ściągnięcia dodatkowych składek. Miał pierwotnie przeciwdziałać nadużyciom, np. w sektorze ochrony zdrowia, gdzie lekarze i pielęgniarki byli po godzinach zatrudniani w zewnętrznych firmach na zleceniu, by nie płacić im za nadgodziny i pełnych składek do ZUS.

Różne godziny, zadania i miejsce pracy

Okazuje się, że zastosowanie tego przepisu jest coraz szersze. W pierwszej uchwale SN zajął się sprawą jednej z największych polskich sieci sklepów jubilerskich, w której w 2013 r. wydzielono sklep internetowy. W okresach przedświątecznych, gdy spływało więcej zamówień online, pracownice ze spółki głównej, zajmujące się prowadzeniem sklepów stacjonarnych, wspierały po godzinach, na zleceniach, sklep internetowy przy pakowaniu i wysyłce zamówionych wyrobów.

ZUS uznał, że w tej sprawie ma zastosowanie art. 8 ust. 2a ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, i nałożył na macierzystą spółkę obowiązek zapłaty składek od wynagrodzeń pracownic na zleceniu w sklepie internetowym. Do SN wpłynęło pytanie Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, czy art. 8 ust. 2a ma zastosowanie, gdy te dodatkowe zadania są wykonywane po godzinach pracy i są zupełnie inne od wykonywanych w macierzystej spółce.

ZUS od leasingu. Precedensowy wyrok Sądu Najwyższego ws. składek

Kliknij tutaj:czytaj całość 

 
Strasburg: Kolejny wyrok w sprawie brutalności policji PDF Drukuj Email
czwartek, 02 września 2021 15:59

W sprawie dotyczącej pobicia dwóch mężczyzn przez funkcjonariuszy policji w trakcie interwencji doszło do naruszenia zakazu tortur i nieludzkiego lub poniżającego traktowania - stwierdził w wydanym w czwartek wyroku Europejski Trybunał Praw Człowieka. I podkreślił, że w Polsce nie przeprowadzono solidnego śledztwa, ani nie wyciągnięto wniosków z tego zdarzenia.

o zdarzenia, którym zajmował się Trybunał (sprawa Kuchta i Mętel przeciwko Polsce), doszło w Krakowie w 2015 r., gdy policja wtargnęła do mieszkania jednego ze skarżących, ponieważ sądziła, że ukrywa się w nim osoba podejrzana o przestępstwo. Według skarżących po sforsowaniu drzwi funkcjonariusze rozpylili gaz łzawiący (choć w środku znajdowało się m.in. 5-miesięczne dziecko) i powalili na ziemię mężczyznę i zaczęli bić. Wkrótce do mieszkania przybył też drugi skarżący i również został pobity przez funkcjonariuszy. Mężczyźni trafili do aresztu, lecz wkrótce potem zostali odwiezieni do szpitala, ponieważ w wyniku pobicia ich stan się pogarszał.

Prokuratura oraz sąd nie znalazły podstaw do wszczęcia postępowania w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji i postanowiły umorzyć postępowanie.

ETPC: władze nie wyjaśniły, skąd u skarżących pojawiły się złamania i siniaki
Trybunał, odnosząc się do naruszenia zakazu tortur i nieludzkiego traktowania, przypomniał, że art. 3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka nie zakazuje użycia siły w celu dokonania zgodnego z prawem zatrzymania, jednak musi być ona proporcjonalna do zagrożenia i to na władzach spoczywa obowiązek wykazania, że tak właśnie było. Trybunał zauważył, że prokurator w postanowieniu o umorzeniu postępowania przyznał, że skarżący doznali obrażeń wskazanych w opiniach biegłych ze strony policji, jednak postępowanie przygotowawcze nie wyjaśniło, w jaki sposób została użyta siła przeciwko skarżącym oraz nie odpowiedział na pytanie, czy użycie siły było absolutnie konieczne. Podobnie władze nie wyjaśniły, czy do opisanych obrażeń mogło dojść już po przewiezieniu na komisariat, gdy mężczyźni byli zakuci w kajdanki (jak twierdzili mężczyźni) ani jakie ich zachowanie mogłoby w tej sytuacji usprawiedliwiać użycie wobec nich siły. 
Na podstawie tych ustaleń ETPC uznał, że siła użyta przez funkcjonariuszy policji przeciwko skarżącym była nadmierna i nieproporcjonalna oraz wywołała cierpienie, co niewątpliwie można uznać za nieludzkie traktowanie. 

Czytaj więcej :kliknij tutaj 

Strasburg: Kolejny wyrok w sprawie brutalności policji

 
Adwokaci chcą ujednolicenia zasad widzenia z osadzonymi klientami PDF Drukuj Email
piątek, 27 sierpnia 2021 11:04

Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej spotkał się ostatnio w sprawie widzeń z gen. Andrzejem Leńczukiem, zastępcą dyrektora generalnego Służby Więziennej i przedstawicielami Centralnego Zarządu Służby Więziennej. Rozmowa - jak poinformowała NRA - dotyczyła ujednolicenia standardów tzw. widzeń adwokackich w jednostkach penitencjarnych. - Spotkanie skończyło się intencją powołania zespołu roboczego składającego się z jednej strony z przedstawicieli NRA, a z drugiej - z przedstawicieli Centralnego Zarządu Służby Więziennej, którego celem będzie wypracowanie jednolitych standardów realizacji widzeń adwokackich we wszystkich jednostkach penitencjarnych w Polsce - mówi prezes NRA. 

Jak dodaje, same zasady można ujednolicić z poziomu Centralnego Zarządu. - Takich niedoróbek - tak to ujmijmy - jest więcej. Przykładem może być sposób organizacji samego widzenia - czas oczekiwania, kwestia grafiku, przydałaby się lepsza komunikacja pomiędzy jednostką a adwokatem. Zdarza się, że adwokaci, przychodząc, nie wiedzą czy ktoś zostanie doprowadzony, za jaki czas, czy jest dostępny, czy nie jest. Rozwiązanie takich problemów można wypracować w ramach prac tego zespołu. Chodzi też o stworzenie jednolitego standardu, bo obecnie w ramach wewnętrznych porządków w poszczególnych jednostkach penitencjarnych można dowolnie kształtować organizację widzeń, także adwokackich, a nam chodzi o ujednolicenie z korzyścią dla obu stron - wskazuje Rosati.

Nie ma jednolitych zasad widzeń prawników z ich klientami przebywającymi z aresztach i zakładach karnych, a panedmia jeszcze te problemy uwypukliła. Adwokaci wskazują choćby na brak poufności, wynikające z tego zagrożenia dla tajemnicy obrończej, ale też kwestie organizacyjne przekładające się na wielogodzinne czekanie na klienta, który na widzenie może nie... dotrzeć

Czytaj więcej na Prawo.pl -kliknij tutaj 

Adwokaci chcą ujednolicenia zasad widzenia z osadzonymi klientami

 
RPO: Prewencja tortur nadal problemem dla polskiej policji PDF Drukuj Email
piątek, 27 sierpnia 2021 10:58

Ryzyko znęcania się nad osobami zatrzymanymi przez polskich funkcjonariuszy policji jest bardzo duże - wynika z najnowszego raportu Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur. Eksperci Rzecznika Praw Obywatelskich punktują niedostatki systemu, jak choćby brak dostępu do obrońcy od początku zatrzymania i badań lekarskich wszystkich zatrzymanych.

 

Nadal brak dostępu do obrońcy od początku zatrzymania
W raporcie wskazano, że to jeden z podstawowych braków systemowych. - Możliwość kontaktu z adwokatem lub radcą prawnym od pierwszych chwil po zatrzymaniu stanowi dla osób pozbawionych wolności zabezpieczenie o fundamentalnym znaczeniu. Obecność profesjonalnego pełnomocnika podczas prowadzonych z zatrzymanymi czynności pozwala w pełniejszy sposób zrozumieć im sytuację, w której się znaleźli oraz poznać przysługujące im prawa - czytamy. 

Autorzy nie mają też wątpliwości, że dostęp do prawnika pozwala skutecznie zminimalizować ryzyko stosowania tortur lub innych form niedozwolonej przemocy, które – jak wskazują opierając się na doświadczeniu Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur – największe jest właśnie bezpośrednio po zatrzymaniu. 

Wskazując, że taki stan rzeczy jest niezgodny z obowiązującym prawem Unii Europejskiej. - Nie do zaakceptowania jest sytuacja, w której realizacja podstawowego prawa osób zatrzymanych do kontaktu z prawnikiem uzależniona jest wyłącznie od funkcjonujących
oddolnych inicjatyw i dobrej woli prawników - dodano. 

Chodzi m.in. o dyrektywą 2013/48/UE zgodnie, z którą podejrzani lub oskarżeni w postępowaniu karnym mają prawo dostępu do adwokata w takim terminie i w taki sposób, aby osoby te mogły rzeczywiście i skutecznie wykonywać przysługujące im prawo do obrony. Dostęp do adwokata powinien zgodnie z nią nastąpić bez zbędnej zwłoki: przed przesłuchaniem przez Policję lub inny organ ścigania lub organ sądowy, w momencie prowadzenia przez organy ścigania lub inne właściwe organy czynności dochodzeniowych lub innych czynności dowodowych, niezwłocznie po pozbawieniu wolności, zanim podejrzani lub oskarżeni zostali wezwani do stawiennictwa przed sądem właściwym w sprawach karnych w odpowiednim czasie, zanim ww. osoby stawią się przed tym sądem.

RPO: Prewencja tortur nadal problemem dla polskiej policji

 

Czytaj więcej na Prawo.pl-kliknij tutaj 

 
Nie ma reformy sądownictwa. Jest za to zamęt PDF Drukuj Email
niedziela, 08 sierpnia 2021 18:41

Jerzy Jachnik: 

Polecam wszystkim: politykom, prawnikom i pokrzywdzonym do przeczytania. Od 30 lat politycy oszukuja obywateli.
8 sierpnia 2018 r. Poseł VIII Kadencji Sejmu RP Janusz Sanocki napisał artykuł na temat wad i pozorów reformy sadownictwa. Minęło 3 lata. Diagnoza posła Janusza Sanockiego jest dzisiaj w 100% aktualna. Pozory likwidacji Izbny Dyscyplinarnej to kolejne bawienie się w ciuciubabkę z obywatelami.
Czy doczekamy się kiedyś poważnej dyskusji o kryzysie sądownictwa?

Oświadczenie SN.

W konflikcie tym stoją po przeciwnej stronie barykady z jednej strony rząd, parlamentarna PiS-owska większość, a z drugiej strony sejmowa opozycja tzw. opozycja totalna – Platforma Obywatelska i Nowoczesna, ale także jak to widać coraz wyraźniej – środowiska sędziowskie, a przynajmniej ich większość.

Jest oczywiste, że w takiej atmosferze nie ma mowy o naprawie ustroju, jako że zmiana konstytucji bezwzględnie wymaga pozyskania większości nie tylko parlamentarnej, ale też obywatelskiej.

Nie ma też mowy o prawdziwych reformach, jako że rządzący odrzucają wszystkie – nawet ewidentnie słuszne – zastrzeżenia opozycji do kolejnych ustaw zmieniających sądownictwo. W efekcie mamy zalew nowelizacji do uchwalonych całkiem niedawno ustaw, projekty pisane na kolanie, pisanie ustaw pod konkretne przypadki – co jest oczywistym błędem legislacyjnym. I prawdę powiedziawszy – kompromitacją rządzącej większości, która jak się okazuje, nie potrafi napisać porządnego projektu ustawy o Sądzie Najwyższym, którego nie trzeba by pięć razy poprawiać i który nie budziłby wątpliwości konstytucyjnych. Bo – trzeba to wyraźnie powiedzieć – to po stronie większości sejmowej leżało takie przygotowanie ustaw sądowniczych, w tym ustawy o SN,  żeby nie było żadnych wątpliwości co do ich zgodności z konstytucją.

Może być zdjęciem przedstawiającym 2 osoby

Kliknij tutaj -czytaj więcej 

 
Jak działa Fundusz Sprawiedliwości. Najbardziej kontrowersyjne inwestycje PDF Drukuj Email
piątek, 06 sierpnia 2021 16:01
To już wiadomo na co zostały przeznaczone środki z Funduszu Sprawiedliwości - na budowanie Solidarnej Polski poprzez niby fundacje i organizacje społeczne...
NIK uznała, że aż 86 proc. środków z Funduszu Sprawiedliwości zostało w samym 2019 r. wydatkowanych w "sposób niecelowy i niegospodarny". Ówczesny rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości Jan Kanthak zarzuty uznał za "absurdalne". Resort nie uznawał też wyników kontroli NIK, gdy Izba kwestionowała przekazanie środków z funduszu do CBA.
Pod koniec 2019 r. na jaw wyszło, że Ministerstwo Sprawiedliwości zamierza wydać 17,5 mln zł na kampanię promującą Fundusz Sprawiedliwości. Po co go reklamować? Ministerstwo zapewniało, że celem kampanii ma być m.in. "podniesienie świadomości działania Funduszu Sprawiedliwości wśród osób między 18. a 69. rokiem życia". Temu poświęcona była poprzednia kampania reklamowa funduszu, na którą ministerstwo Zbigniewa Ziobry przeznaczyło 14 mln zł.
Marian Banaś przedstawi wyniki kontroli NIK w Ministerstwie Sprawiedliwości
  • Fundusz co roku dysponuje kilkuset mln zł. Zbigniew Ziobro zmienił zasady podziału środków. Wystarczy, że dany podmiot podejmie działania w jakikolwiek sposób zapobiegające przestępczości
  • W 2017 r. 25 mln zł z funduszu poszło do CBA. Według relacji medialnych na kupno systemu Pegasus, służącego do masowej inwigilacji. Pieniądze dostały też straże pożarne czy szkoła - na remont sali gimnastycznej
  • NIK od lat kwestionuje sposób podziału pieniędzy, jednak Ministerstwo Sprawiedliwości te uwagi ignoruje. W 2019 r. kontrolerzy uznali, że aż 86 proc. środków zostało wydatkowanych w "sposób niecelowy i niegospodarny"
  • Kliknij tutaj-czytaj więcej 
 
Krytykowanie to nie obraza sądu - grudniowe wyroki ETPCz PDF Drukuj Email
piątek, 06 sierpnia 2021 15:58
W grudniu ubiegłego roku mieliśmy dwa ważne wyroki w sprawach przeciwko Polsce, a kolejny może zapaść niebawem.

Pierwszy dotyczył sprawy Witkowski przeciwko Polsce (skarga nr 21497/14). Chodziło o odmowę uwzględnienia wniosku skarżącego o sporządzenie uzasadnienia wyroku sądu pierwszej instancji i jego doręczenie wraz z wyrokiem. W ocenie polskiego sądu taki wniosek złożony na godzinę przed ogłoszeniem wyroku był bezskuteczny – dotyczył bowiem wyroku nieistniejącego.

NADGORLIWY OBYWATEL

Europejski Trybunał Praw Człowieka, rozpatrując sprawę, zauważył, że art. 422 § 3 kodeksu postępowania karnego wskazuje tylko na dwie sytuacje, w których można odmówić rozpoznania wniosku o sporządzenie uzasadnienia wyroku: złożenia przez osobę nieuprawnioną albo po upływie terminu siedmiu dni od ogłoszenia wyroku. Kodeks nie wskazuje możliwości odmowy uwzględnienia wniosku w razie jego złożenia przed ogłoszeniem wyroku. Interpretacja polegająca na odmowie uwzględnienia wniosku złożonego przed ogłoszeniem miała na celu, zdaniem Trybunału, zawężenie prawa skarżącego do rozpoznania sprawy przez sąd odwoławczy. Dodatkowo orzecznictwo Sądu Najwyższego nie jest w tym zakresie jednolite.

 

Kliknij tutaj-czytaj więcej 

 
Felieton Gwiazdowskiego: Sędziowie NSA wyborców się nie boją PDF Drukuj Email
piątek, 06 sierpnia 2021 15:56

Spieszę więc donieść, że nie trzeba zmieniać prawa, żeby tak było. Wystarczyłoby zmienić paru sędziów w NSA. Ale to byłoby na pewno jakieś naruszenie konstytucji albo nawet unijnych standardów. Bo gdy sędziowie naruszają konstytucję, to jest to zgodne z konstytucją - a przynajmniej nie ma jak stwierdzić, że jest niezgodne.

Przypomnę więc posłom (i posłankom oczywiście) mającym głosować za zmianą prawa, że wasi poprzednicy nie uchwalili prawa, na podstawie którego małoletnie dziecko musiało zapłacić podatek dochodowy od odsetek od zaległych alimentów, które komornik ściągnął po latach od niepłacącego ich ojca. Nie uchwalili takiego prawa, bo by się bali wyborców. To sędziowie NSA, którzy wyborców się nie boją, tak zinterpretowali prawo.

Fakt, że niektórzy podatnicy prowadzący działalność gospodarczą nadużywali prawa, określając wysokie odsetki umowne od nieterminowo realizowanych zobowiązań, które następnie celowo były regulowane z opóźnieniem by po stronie wierzyciela wygenerować przychód niepodlegający opodatkowaniu, a po stronie dłużnika koszt podatkowy, nie uzasadniał potraktowania wszystkich odsetek jako należności podlegających opodatkowaniu.

Sędziowie NSA wyborców się nie boją... /Włodzimierz Wasyluk /Getty Images
 
Ławnicy idą do Trybunału Konstytucyjnego ze skargą na przepisy, które ich wyrugowały z sądów PDF Drukuj Email
wtorek, 03 sierpnia 2021 14:19

– Ławników wyrugowano z praktycznie wszystkich spraw poza karnymi. Ta zmiana już legislacyjnie budzi wątpliwości. Nie wprowadza się przepisów o znaczeniu fundamentalnym bez szerokich konsultacji i gdzieś między pandemicznymi restrykcjami – mówi adwokat Paweł Matyja, który na wniosek Stowarzyszenia Ławników Polskich ma sporządzić skargę konstytucyjną.

 

– Ustawa zasadnicza mówi wprost, że obywatele mają prawo sprawować udział w wymierzaniu sprawiedliwości, a szczegóły określa ustawa. Również TK wielokrotnie wypowiadał się o ławnikach. Jego zdanie jest jednolite. Ustawa nie może czynić symbolicznym udziału ławników w wymierzaniu sprawiedliwości. Do tego natomiast doprowadziła nowela obowiązująca od 2 lipca – zaznacza mec. Matyja.

– Całe środowisko ławnicze jest zbulwersowane. Natomiast to, że ławnicy w sprawach karnych mogą orzekać, to dzielenie ławników na lepszych i gorszych – wskazuje Barbara Komander, przewodnicząca SŁP.

Pełnomocnik ławników zdaje sobie jednak sprawę, że TK może nie podjąć rękawicy i uchylić się od zajęcia sprawą. Czemu?

Czytaj więcej :kliknij tutaj 

 
Osoby starsze, ale i młode czy wmanewrowane w zawarcie niekorzystnej dla nich umowy, np. pożyczki chwilówki, będą mogły się bronić PDF Drukuj Email
niedziela, 25 lipca 2021 10:36

– Diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach – mówi „Rz” sędzia Aneta Łazarska z SO w Warszawie. Nie ma wątpliwości, że na to, czy zmiany się sprawdzą, trzeba będzie poczekać. – Jestem zdecydowanym przeciwnikiem zmian wprowadzanych na szybko. Jeśli mają być, to chciałabym zobaczyć analizy, które za tym przemawiają – dodaje.

Nowela przewiduje też rozszerzenie powoływania się na tzw. wyzysk przy zawieraniu umowy, aby ułatwić jej podważenie, o przesłankę braku rozeznania. Chodzi nie tylko o osoby starsze, ale i młode czy będące w trudnej sytuacji życiowej, wmanewrowane z powodu właśnie braku rozeznania, co przyniosło zawarcie niekorzystnej dla nich umowy, np. pożyczki chwilówki, nieraz zabezpieczonej np. mieszkaniem pożyczkobiorcy.

Na podstawie nowych przepisów poszkodowany będzie mógł żądać od kontrahenta nie tylko zwrotu części pieniędzy, jak teraz, ale też unieważnienia całej umowy. I będzie miał znacznie więcej czasu na przeciwdziałanie wyzyskowi (oszustwu), bo sześć lat od zawarcia niekorzystnej umowy, a nie – jak teraz – dwa lata.

Kliknij tutaj: czytaj więcej 

 
<< pierwsza < poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 następna > ostatnia >>

Strona 4 z 136


stat4u
Aferyibezprawie.org © Copyright 2009
Projekt i wykonanie: intMar.eu

dietaraj.pl dieta,odchudzanie,dietetyk,poradnia dietetyczna,pracownia dietetyczna,dietetyk kliniczny,dietetyk dziecięcy,Bielsko-Biała,Żywiec,Skoczów stomatologia bielsko-biała,dentysta bielsko-biała, leczenie kanałowe bielsko-biała pakowanie konfekcjonowanie bielsko-biała rehabilitacja bielsko-biała botoks bielsko,powiększanie ust bielsko,botox bielsko,paznokcie żelowe pedicure