Podatek od spadków i darowizn: odmowa fiskusa rażąco narusza praworządność
piątek, 04 lutego 2022 18:38
Naczelny Sąd Administracyjny uwzględnił skargę kasacyjną podatniczki, której fiskus w pandemii odmówił wszczęcia postępowania w sprawie wniosku o przywrócenie terminu do złożenia zgłoszenia o nabyciu spadku.
Kobieta 31 lipca 2020 r. złożyła wniosek o przywrócenie terminu zgłoszenia o nabyciu spadku po zmarłym ojcu lub umożliwienie skorzystania z ulgi podatkowej przysługującej bliskim. Do wniosku dołączyła postanowienie sądu rejonowego, które potwierdzało, że nabyła w 3/16 prawo do spadku po zmarłym ojcu.
Kilka tygodni później fiskus odmówił wszczęcia postępowania w sprawie przywrócenia terminu zgłoszenia o nabyciu spadku, od którego zależy prawo do pełnego zwolnienia podatkowego przy darowiznach i spadkach w tzw. zerowej grupie podatkowej, czyli w kręgu najbliższej rodziny.
Podatniczka uważała, że takie rozstrzygnięcie działa na jej niekorzyść, gdyż skrócono jej ustawowy sześciomiesięczny termin na zgłoszenie spadku. Zwracała uwagę na okoliczności dotyczące sytuacji pandemicznej. Tłumaczyła, że termin na zgłoszenie spadku nie został dochowany nie z powodu zaniechań, bo w marcu i kwietniu usiłowała się skontaktować z urzędem skarbowym. Jednak z powodu zawieszenia działalności urzędu na czas pandemii nic nie zdziałała.
Fiskus był nieugięty. Podkreślał, że art. 15zzr ust. 1 ustawy z 2 marca 2020 r. o szczegółowych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem Covid-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych, który przewidywał zawieszenie biegu terminów, posługiwał się określeniem przepisy prawa administracyjnego. A prawo podatkowe, mimo swojego administracyjnego rodowodu, stanowi odrębną od prawa administracyjnego gałąź. Fiskus tłumaczył, że sześciomiesięczny termin na złożenie zgłoszenia SD-Z2 należy do prawa materialnego, w którym instytucja przywrócenia nie ma zastosowania.
Zachęcamy wszystkich ,którym pomagamy do przekazania darowizn
wtorek, 01 lutego 2022 17:20
Zachęcamy wszystkich ,którym pomagamy do przekazania darowizny na rzecz Stowarzyszenia Przeciw Bezprawiu mającą status OPP. Pomagając nam ,pomagasz innym
Chętnie wrzucamy datki do puszki na ulicy, rzadziej świadomie dajemy darowizny. Jeszcze rzadziej korzystamy z odliczenia podatkowego. Darowizny możemy przekazywać przez cały rok – w każdej chwili. To nasze pieniądze i nasza decyzja. Jednak nie oznacza to, że równie często korzystamy z odpisu podatkowego. Warunkiem odliczenia (do 6% od dochodu) jest wpłata darowizny na konto bankowe organizacji.
Zachęcamy do przekazania 1% podatku dla Stowarzyszenia Przeciw Bezprawiu.
wtorek, 01 lutego 2022 11:33
Zachęcamy do przekazania 1% podatku dla Stowarzyszenia Przeciw Bezprawiu. W zeznaniu podatkowym PIT wystarczy wpisać nr KRS 0000273382.
Działamy na rzecz ochrony praw człowieka i praw obywatelskich. Zajmujemy się edukacją prawna, obywatelską i psychologiczną.
Wspierając nasze Stowarzyszenie wspierasz:
osoby potrzebujące pomocy prawnej a nie mających środków finansowych na poradnictwo
obywateli i obywatelki ,którym udzielamy darmowej pomocy psychologicznej
osoby potrzebujące pilnej pomocy obywatelskiej (pisanie pism ,zwracanie się do instytucji państwowych i wiele innych)
Nasze największe sukcesy to:
Wprowadzenie skargi nadzwyczajnej w 2018r,dzięki założycielowi Stowarzyszenia i Posłowi VIII kadencji Sejmu RP Jerzy Jachnik
Interwencje, udział w Okrągłym Stole Wymiaru Sprawiedliwości pod patronatem Piotr Zgorzelski Wicemarszałek Sejmu RP ,który aktywnie nas wspiera w naszej walce o sprawiedliwość.
Współpraca z Rzecznikiem Praw Obywatelskich.
Cała praca Zarządu i członków Stowarzyszenia opiera się na wolontariacie. Stowarzyszenie istnieje od 2007 roku i pomimo osiągnięcia wielu sukcesów, widzimy jak konieczne są zmiany w wymiarze sprawiedliwości. Wspierając nasz-wspierasz innych obywateli, którzy potrzebują pomocy.
Kwestia ta wynikła w sprawie, w której Bartosz M. uzyskał nakaz zapłaty w postępowaniu nakazowym przeciwko spółce, na mocy którego komornik zajął jej rachunek bankowy jako zabezpieczenie na czas postępowania nakazowego jeszcze miesiąc po jego zakończeniu.
Taki termin przewiduje art. 7541 § 2 k.p.c., a jest on po to, by pieniądze pozwanego dłużnika nie zniknęły do czasu wydania prawomocnego wyroku (lub nakazu) i aby wierzyciel miał jeszcze czas na uruchomienie egzekucji. W ciągu tego miesiąca pieniądze leżą na odpowiednim koncie Ministerstwa Finansów, zresztą oprocentowane, aby wierzyciel mógł wszcząć egzekucję.
W tej sprawie po roku od wydania nakazu sąd wyższej instancji utrzymał go w mocy, i nakaz się uprawomocnił. Ale w międzyczasie wobec spółki dłużnika wszczęto postępowania układowe i nie było możliwości prowadzenia egzekucji z jej majątku, a upadek zajęcia może grozić jej nieskutecznością w przyszłości. Dlatego Bartosz M. wystąpił zawczasu do sądu o przedłużenie mu tego miesięcznego terminu. Sąd uwzględnił wniosek, wskazując, że w pewnych przypadkach może wskazać inny termin upadku zabezpieczenia, tak by nie zniweczyć celu zabezpieczenia. A taki przypadek zachodził w tej sprawie, gdyż w sytuacji wszczęcia postępowania restrukturyzacyjnego niedopuszczalne jest wszczęcie egzekucji objętych postępowaniem układowym wierzytelności.
Trafne stanowisko
Postanowienie to zaskarżyła spółka, a Sąd Okręgowy w Łodzi w osobie sędziego Pawła Hajdysa powziął wątpliwości, które zawarł w pytaniu prawnym do Sądu Najwyższego: – Czy dopuszczalna jest zmiana przez sąd terminu upadku zabezpieczenia, polegającego na zajęciu wierzytelności obowiązanego (dłużnika) z rachunku bankowego, postanowieniem wydanym po upływie miesięcznego terminu od uprawomocnienia się orzeczenia uwzględniającego roszczenie, jeśli uprawniony złożył wniosek o zmianę tego terminu przed jego upływem?
Sędzia wskazał na praktyczne problemy, które mogą dotknąć nawet sprawnie działającego wierzyciela, który zdany jest na sprawność sądu i szybkość poczty.
Dubois i Stępiński: Zamrażarka domniemania niewinności krzywdzi ludzi
czwartek, 27 stycznia 2022 11:29
Zasada domniemania niewinności w Polsce obowiązuje, ale nie zawsze działa. Po przedstawieniu zarzutów często zostają wszczęte dwa postępowania. Pierwsze toczy się zgodnie z zasadami kodeksu postępowania karnego przed prokuratorem, a następnie przed sądem. Drugie, w którym nie obowiązują żadne reguły, toczy się przed sądem opinii publicznej.
Gdybyśmy zadali uczniowi liceum pytanie, kto wydaje wyroki w sprawach karnych popatrzyłby na nas z politowaniem podejrzewając, że dotknęła nas nagła amnezja po czym spokojnie odpowiedziałby, że sąd. Odpowiedz prawdziwa, ale nieprecyzyjna. Pamiętajmy bowiem, że w naszej rzeczywistości od postawienia komuś zarzutu do wydania prawomocnego wyroku mija często wiele lat. Co przez ten czas dzieje się z osobą stojącą pod zarzutami? Z odpowiedzią na to pytanie kłopot może mieć nawet student prawa. Pewnie zacząłby od zasady domniemania niewinności, ale już po chwili doszedłby do wniosku, że mówi o prawie w oderwaniu od realiów bowiem ta zasada nie traktuje o stratach ponoszonych przez lata przez osobę, która do prawomocnego wyroku musi być traktowana jako niewinna, ale sprawiedliwości nie może się doczekać.
LINIA ORZECZNICZA: Domniemanie niewinności a naruszenie dóbr osobistych >
Niewinny, ale oskarżony Tymczasem od chwili zaistnienia sprawy karnej w mediach osoba korzystająca z ochrony, jaką zapewnia jej w/w zasada często ponosi niewyobrażalne straty. Niby jest niewinna, ale może stracić pracę lub klientów w prowadzonej działalności gospodarczej albo wiele wartościowych kontaktów międzyludzkich, jest narażona na pohańbienie w oczach opinii publicznej, uszczerbek na zdrowiu itp. Nie miejmy złudzeń: wyrok uniewinniający przywraca niesłusznie oskarżonemu dobre imię, ale nie rekompensuje wszystkich szkód, bo gdzieś w opinii publicznej zawsze pozostanie ślad wyrażający się słowami: no wiesz, to ten co był podejrzany w sprawie Iksińskiego.
Czytaj: Izba Dyscyplinarna zajmie się wypowiedzią adw. Dubois o "psim obowiązku prokuratury" >>
Dwa postępowania, ale tylko w jednym obowiązują reguły W momencie wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutów zostają wszczęte dwa postępowania. Pierwsze toczy się zgodnie z zasadami kodeksu postępowania karnego przed prokuratorem, a następnie przed sądem. Drugie, w którym nie obowiązują żadne reguły, toczy się przed sądem opinii publicznej. W pierwszym, w którym obowiązuje zasada domniemania niewinności wyrok często zapada po wielu latach. W drugim, w którym ta zasada nie obowiązuje, rozstrzygnięcie może zapaść po kilkunastu minutach, wszak mamy sieć, a w niej królują hejt i powierzchowność. Przesądzenie czyjejś winny przez opinię publiczną powoduje, że wyrok w takiej sprawie zostaje wydany natychmiast, co może wywołać skutki, które z kodeksem nie mają żadnego związku. Sąd opinii publicznej nie dostrzega problemu, bo wyroki uniewinniające stanowią ok. 3 proc. wyroków skazujących. Zatem niesłusznie przyjmuje się, że wydanie wyroku przez sąd opinii publicznej jest ryzykiem wkalkulowanym w funkcjonowanie sprawiedliwości, bowiem skoro margines pomyłek jest bardzo mały to dla dobra wymiaru sprawiedliwości trzeba podjąć takie ryzyko pochopnego oskarżania, bo bez niego nie byłoby możliwe ściganie sprawców przestępstw.
Zamrażarka „domniemania niewinności” W zamrażarce „domniemania niewinności” można trzymać podejrzanego latami zanim będzie mógł przed sądem dowieść swojej niewinności. Ale nawet celowe przewlekanie śledztwa nie naraża prokuratora na żadne ryzyko, bo jest to trudne do udowodnienia, a chętnych do poprowadzenia takiego śledztwa może zabraknąć. Zatem hulaj dusza piekła nie ma. Czyniąc z prawa karnego narzędzie odwetu politycznego i niszczenia niewygodnych karier prokurator może czyjąś działalność publiczną lub zawodową pochować żywcem. Na pytanie jak temu zapobiec odpowiedz jest prosta: apolityczna i niezależna od władzy wykonawczej prokuratura. Obecnie utopia w czystej postaci.
Sądowy nadzór śledztw? Ponieważ żadna władza nie trwa wiecznie uważamy, że ciekawym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie do procesu karnego na etapie śledztwa nadzoru sądowego, w ramach którego specjalny sędzia kontrolowałby i zatwierdzał działania prokuratury. Taki merytoryczny sądowy nadzór nad prokuraturą chroniłby obywateli przed nadużyciami śledczych. Bo przecież wystarczyłoby wprowadzić do KPK możliwość złożenia do sądu zażalenia na prokuratorskie postanowienie o przedstawieniu zarzutów. Podlegałoby ono kontroli sądu i sąd mógłby je uchylić, gdyby uznał, że zgromadzony materiał dowodowy nie upoważniał do uczynienia kogoś podejrzanym. Po wydaniu takiego postanowienia śledztwo można by kontynuować, ale wyłącznie w sprawie. Podobnej kontroli powinny podlegać postanowienia o odmowie umorzenia śledztwa, co uniemożliwiałoby bezzasadne utrzymywanie stanu podejrzenia w sytuacji przeprowadzenia przez podejrzanego dowodu niewinności.
MRiPS: Najniższa emerytura pobierana w 2021 roku wynosiła 0,42 zł, najwyższa - 17 tys. zł
niedziela, 23 stycznia 2022 12:11
Pod koniec 2021 roku najniższa wypłacana emerytura wynosiła 0,42 zł, a najwyższa - 17 293,21 zł. Emerytury w wysokości ponad 10 tys. zł pobierało blisko 2,5 tys. osób, z czego prawie 90 proc. stanowili mężczyźni - wynika z danych Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej.
W listopadzie 2021 roku najniższa emerytura przyznana i wypłacana według nowych zasad wyniosła 0,42 zł, a najwyższa - 17 293,21 zł (w przypadku emerytury ustalonej w sposób mieszany najniższe świadczenie wyniosło 218,62 zł, a najwyższe - 8602,06 zł). Najniższa emerytura pomostowa wyniosła 1250,88 zł, a najwyższa - 8493,80 zł. Z kolei najniższe nauczycielskie świadczenie kompensacyjne wyniosło 1554,06 zł, a najwyższe - 6986,25 zł.
Jak podała PAP powołując się na dane Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, w marcu 2021 r. 2479 osób pobierało emeryturę z ZUS w wysokości ponad 10 tys. zł (z dodatkami pielęgnacyjnymi), z tego 89,2 proc. stanowili mężczyźni, a 10,8 proc. kobiety.
Czytaj również: Najwyższa emerytura w Polsce przekracza 35 tys. zł miesięcznie>>
Według opublikowanych w połowie listopada 2021 r. danych GUS, w 2020 r. emerytury przeciętnie miesięcznie pobierało 7,09 mln osób, w tym z pozarolniczego systemu ubezpieczeń społecznych - 6,24 mln osób (czyli o 2,3 proc. więcej niż w 2019 r.), z kolei z rolniczego systemu ubezpieczeń społecznych - 853,8 tys. osób (liczba emerytów była o 3,4 proc. niższa niż w roku poprzednim). Najwyższe kwoty na świadczenia emerytalne z ZUS w 2020 r., podobnie jak w 2019 r., wypłacane były w województwach: śląskim – 29,7 mld zł i mazowieckim – 25,6 mld zł, a najniższe w województwie podlaskim – 4,1 mld zł. Przeciętna miesięczna emerytura z ZUS w całym 2020 roku wyniosła 2 474,54 zł i wzrosła o 5,2 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Najwyższe świadczenia wypłacano w województwie śląskim (przeciętnie 2 948,28 zł miesięcznie), a najniższe w województwie podkarpackim (2 217,10 zł).
Ministerstwo Finansów opublikowało objaśnienia do kontrowersyjnego rozporządzenia w sprawie obliczania zaliczek na dwa sposoby. Przepis ma zastosowanie, gdy miesięczne przychody uzyskane przez podatnika za pośrednictwem płatnika nie przekroczą 12 800 zł, przy czym limit ten powinien być stosowany odrębnie dla każdego źródła przychodów.
Ministerstwo Finansów na swojej stronie internetowej opublikowało najpierw stanowisko, a następnie dziesięciostronicowe objaśnienia dotyczące rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 7 stycznia 2022 r. w sprawie przedłużenia terminów poboru i przekazania przez niektórych płatników zaliczek na podatek do chodowy od osób fizycznych. Przypomnijmy, kontrowersyjne rozporządzenie weszło w życie 8 stycznia 2022 r. i przedłużyło niektórym płatnikom terminy poboru i przekazania zaliczek na podatek dochodowy, począwszy od zaliczek za styczeń 2022 r. Przedłużenie terminów, o których mowa w rozporządzeniu, ma zastosowanie do przychodów uzyskanych od dnia 1 stycznia 2022 r. do dnia 31 grudnia 2022 r.
Ważne określenie źródeł przychodów Rozporządzenie ma zastosowanie, gdy miesięczne przychody uzyskane przez podatnika za pośrednictwem płatnika nie przekroczą 12 800 zł, przy czym limit ten powinien być stosowany odrębnie dla każdego źródła przychodów. Wskazano, co zaliczamy do odrębnych źródeł przychodów, na potrzeby rozporządzenia, z odrębnym limitem przychodów w wysokości 12 800 zł. Źródłem przychodu, zgodnie z rozporządzeniem jest stosunek służbowy, stosunek pracy, stosunek pracy nakładczej lub spółdzielczy stosunek pracy, zasiłki pieniężne z ubezpieczenia społecznego wypłacane przez zakłady pracy, a w spółdzielniach pracy – wypłaty z tytułu udziału w nadwyżce bilansowej.
W zakładach pracy – limit miesięczny dotyczy łącznie przychodów wypłacanych przez zakład pracy (w tym zasiłków z ubezpieczenia społecznego).
Rozliczenie umów zleceń i innych świadczeń Kolejnym źródłem przychodu są umowy zlecenia, o których mowa w art. 13 pkt 8 ustawy o PIT oraz emerytura i renta, świadczenia przedemerytalne i zasiłki przedemerytalne, nauczycielskie świadczenie kompensacyjne, renta strukturalna, renta socjalna oraz rodzicielskie świadczenie uzupełniające a także zasiłki pieniężne z ubezpieczenia (wypłacane przez organ rentowy).
W objaśnieniach podano kilkanaście przykładów. W jednym z nich przedstawiono sytuację, w której podatnik otrzymał w lutym trzy wypłaty ze stosunku pracy (wynagrodzenie, premię i dodatek motywacyjny), każdą w innym terminie, łącznie na kwotę 12 900 zł. Jak należy obliczyć zaliczkę na podatek za luty? Do pierwszych dwóch wypłat zastosowano rozporządzenie? Co zrobić po przekroczeniu limitu 12 800 zł? W objaśnieniach wskazano, że podstawą obliczenia miesięcznej zaliczki na podatek z zastosowaniem rozporządzenia jest miesięczny przychód. Limit przychodów określony w rozporządzeniu (12 800 zł) nie pozwala na jego zastosowanie w sytuacji, gdy miesięczny przychód pracownika go przekracza i wynosi 12 900 zł. Zatem od całości przychodu należy obliczyć zaliczkę z Polskiego Ładu. Każda kolejna wypłata w danym miesiącu musi uwzględniać wcześniejsze, i każda kolejna zaliczka musi uwzględniać wcześniej pobraną. Tym samym w ostatniej liście płac, która spowodowała przekroczenie kwoty przychodu 12 800 zł, należy obliczyć zaliczkę na podatek narastająco od całości dochodu uzyskanego w danym miesiącu i pomniejszyć go o zaliczki pobrane w poprzednich listach płac.
Kolejny przykład to sytuacja, w której powstaje pytanie, czy pobrana w styczniu nadwyżka zwrócona podatnikowi 4 lutego 2022 r. stanowi jego przychód, który należy doliczyć przy ustalaniu miesięcznego limitu? Czy od zwróconej nadwyżki należy pobrać zaliczkę na podatek? W objaśnieniach stwierdzono, że nie. Zwrócona „styczniowa” nadwyżka nie jest przychodem podatnika, nie wpływa zatem na limit przychodu ustalany na potrzeby rozporządzenia i nie należy jej opodatkowywać.
Dopiero cynizm fiskusa wymusza na NSA naprawę błędnej linii orzeczniczej
środa, 19 stycznia 2022 11:57
Analizując powszechnie dostępną bazę orzeczeń sądów administracyjnych w sprawach podatkowych trudno obalić tezę, że wydawane wyroki niezbyt często zwracają uwagę na prawa podatnika i na Konstytucję. Dlatego tak wiele wyroków odbieranych jest jako niesprawiedliwe i wielu obywateli kieruje kolejne skargi do sądu administracyjnego w takich samych sprawach. „Otwarcie sądowych oczu” na prawa podatnika, zwane — z powagą przez sędziów — korektą orzecznictwa — jeśli w ogóle ma miejsce — następuje po długim czasie, gdy administracja podatkowa przesadzi tak, że aż „bije po oczach”. Przykładów jest, niestety, wiele
Analizując powszechnie dostępną bazę orzeczeń sądów administracyjnych w sprawach podatkowych trudno obalić tezę, że wydawane wyroki niezbyt często zwracają uwagę na prawa podatnika i na Konstytucję. Dlatego tak wiele wyroków odbieranych jest jako niesprawiedliwe i wielu obywateli kieruje kolejne skargi do sądu administracyjnego w takich samych sprawach. „Otwarcie sądowych oczu” na prawa podatnika, zwane — z powagą przez sędziów — korektą orzecznictwa — jeśli w ogóle ma miejsce — następuje po długim czasie, gdy administracja podatkowa przesadzi tak, że aż „bije po oczach”. Przykładów jest, niestety, wiele
To choćby bulwersujący wszystkich przez ponad 10 lat (poza sędziami NSA i WSA) temat nadużywania kodeksu karnego skarbowego, aby zawiesić bieg przedawnienia zobowiązania podatkowego w celu ukrycia złej organizacji pracy administracji podatkowej. Masowo stawiano niewinnym osobom zarzuty karne, odbierając im prawo do przedawnienia. Otwarcie sądowych oczu, czy też korekta orzecznictwa miała miejsce, gdy organ zakwestionował rozliczenie podatkowe i wszczął postępowanie karne skarbowe na kilka tygodni przed przedawnieniem zobowiązania w sprawie wielkiego międzynarodowego koncernu, który rozliczał się zgodnie z uzyskaną od Ministra Finansów interpretacją indywidualną. Dopiero ten stan faktyczny spowodował, że sędziowie nie pozwolili na nadużywanie prawa przez administrację i łamanie praw podatnika. Wobec wcześniej wydanych tysięcy wyroków, przyzwalających na bezzasadne wszczynanie postępowań karnych skarbowych, NSA zmuszony był wydać Uchwałę przez 7 Sędziów 24.05.2021 roku — I FPS 1/21, która — nie bez oporów — powoli zaczyna być stosowana.
Co z prowizją przy wcześniejszej spłacie kredytu? Sąd Najwyższy zdecydował
wtorek, 18 stycznia 2022 20:12
Według biura Rzecznika, dla kredytobiorców oznacza to, że wyrok sądu I instancji, zasądzający na ich rzecz zwrot prowizji z tytułu wcześniejszej spłaty, jest orzeczeniem prawomocnym, a bank powinien wypłacić klientom kwotę dochodzoną pozwem wraz z żądanymi odsetkami określonymi w sentencji wyroku sądu I instancji.
"Rzecznik Finansowy wielokrotnie prezentował stanowisko dotyczące interpretacji wspomnianego przepisu. Wynika z niego, że w przypadku wcześniejszej spłaty kredytu konsumenckiego, następuje obniżenie wszystkich kosztów takiego kredytu. Nie ma przy tym znaczenia ich charakter i kiedy koszty te zostały faktycznie poniesione przez kredytobiorcę" - czytamy.
"Redukcja ta ma charakter proporcjonalny, tj. odnosi się do okresu od dnia faktycznej spłaty kredytu do dnia ostatecznej spłaty określonej w umowie. Rozliczenia kredytu według takich zasad mogą domagać się wszyscy klienci, którzy zawarli umowę po 18 grudnia 2011 r. Wówczas weszły w życie przepisy ustawy o kredycie konsumenckim, regulujące m.in. zasady rozliczenia wcześniej spłaconych kredytów" - stwierdzono w komunikacie RF.
Klauzule wykonalności przyblokują sądy - strony na "wygraną" poczekają dłużej Czytaj więcej na
czwartek, 13 stycznia 2022 13:51
Ministerstwo Sprawiedliwości rzutem na taśmę, czyli tuż przed Nowym Rokiem, sprawiło sądom nie lada niespodziankę i zmieniło przepisy dotyczące rejestracji wniosków o wydanie klauzuli wykonalności. A chodzi m.in. o tysiące spraw o zapłatę. To co do tej pory miało trwać trzy dni, teraz może się przedłużać, bo sądy nie wiedzą, jak interpretować zmiany. Prawnicy jednego są pewni - zwiększą się statystyki i sądowe zaległości, może też być różna praktyka.
Podziel się artykułem: Można powiedzieć, że tego nikt się nie spodziewał. W okresie okołoświątecznym w RCL opublikowano projekt zmian w zarządzeniu Ministra Sprawiedliwości w sprawie organizacji i zakresu działania sekretariatów sądowych oraz innych działów administracji sądowej. To co na pierwszy rzut oka nie budziło większych wątpliwości, zaczęło je budzić, gdy przepisy weszły w życie - czyli od 1 stycznia br. W wielu sądach na szybko zwoływane są narady dotyczące tego, jak interpretować wprowadzone zmiany i jak poradzić sobie z klauzulami.
Klauzule wykonalności są nadawane, by można było wszcząć postępowanie egzekucyjne. Takie czynności - warto przypomnieć - powinny być dokonywane niezwłocznie. - Teraz wzrośnie obciążenie pracowników sądów, a statystycznie spuchnie liczba spraw rozpoznawanych i wykonywanych przez sądy. Jedna sprawa może być liczona statystycznie jako dwie w repertorium C o zapłatę i w Co o nadanie klauzuli wykonalności. Zjawisko tzw. numerozy statystycznej jedynie spowalnia pracę sądów, odwlekając stronie możliwość egzekucji roszczeń – mówi Prawo.pl Patryk Kępa, MOZ Asystentów Sędziów KNSZZ Ad Rem, asystent sędziego.
Burza w szklance wody, czy realny problem Zacznijmy od tego, co się zmieniło. W myśl zarządzenia sprzed 1 stycznia, wnioski o nadanie klauzuli wykonalności tytułowi egzekucyjnemu, którym jest orzeczenie sądu powszechnego albo ugoda zawarta przed takim sądem, rejestrowało się w repertorium "Co" (nowych spraw) tylko wtedy, gdy klauzula miała być nadana na rzecz osoby lub przeciwko osobom, które nie są wymienione w tytule egzekucyjnym jako uprawnione lub zobowiązane. Pozostałe wnioski o nadanie klauzuli wykonalności dołączało się do właściwych akt bez ich odrębnego rejestrowania.
Pobierz wzór dokumentu w LEX: Wniosek o nadanie klauzuli wykonalności tytułowi egzekucyjnemu >
Po zmianie wnioski o nadanie klauzuli wykonalności tytułowi egzekucyjnemu mają być rejestrowane się w repertorium "Co", z wyłączeniem spraw o nadanie z urzędu klauzuli wykonalności tytułowi egzekucyjnemu. - W innych sprawach niż te, w których klauzula ma być nadana na rzecz osoby lub przeciwko osobom, które nie są wymienione w tytule egzekucyjnym jako uprawnione lub zobowiązane, wniosek o nadanie klauzuli wykonalności tytułowi egzekucyjnemu, stanowiącemu orzeczenie sądu powszechnego lub ugodę zawartą przed takim sądem, dołącza się do właściwych akt sprawy, zamieszczając na ich okładce stosowne oznaczenie; w pozostałych przypadkach zakłada się akta sprawy - wynika z przepisu.
Czytaj w LEX: Bieżuński Paweł, Koszty postępowania klauzulowego >
Co to oznacza w praktyce? - Niestety, ze wstępnych analiz wynika, że po zmianie tzw. zarządzenia o biurowości każdy wniosek o nadanie klauzuli wykonalności będzie wpisywany do repertorium „Co” - mówi Patryk Kępa. Wyjaśnia, że do tej pory do tego repertorium wpisywało się wyłącznie sprawy, w których klauzula wykonalności była nadawana na inne osoby nie figurujące w tytule egzekucyjnym. Np. powódka wygrała proces, ale zmarła po uprawomocnieniu się wyroku czy w toku egzekucji, zgłaszają się następcy prawni, cesjonariusz czy spółka przejmująca. Zatem kiedy zgłaszał się „nowy” podmiot, składając wniosek o nadanie na niego klauzuli wykonalności (inna osoba niż wymieniona np. w wyroku) to sprawę rejestrowano w „Co”, gdyż szereg faktów wymagał sprawdzenia – np. czy doszło do następstwa prawnego. - W zwykłych sprawach, których są setki tysięcy, jeśli ktoś wygra proces o zapłatę albo np. ma zasądzone wyłącznie koszty procesu od drugiej strony, to żeby to wyegzekwować trzeba najpierw złożyć wniosek o nadanie klauzuli wykonalności. I poprzednio takie wnioski zaraz po uprawomocnieniu się orzeczenia były rozpoznawane od razu przez sędziego referenta, albo po uprzednim przygotowaniu przez asystenta projektu zarządzenia co do nadania klauzuli wykonalności - mówi.
Pracownicy sądów i sędziowie podkreślają, że takie zarządzenie można było do tej pory wydać od razu "na aktach".
Zarzycki: MF próbuje ratować Polski Ład, ale rozporządzenie niezgodne z prawem
czwartek, 13 stycznia 2022 13:43
Uchwalane w pośpiechu, bez większego przemyślenia i szerokich konsultacji przepisy tzw. Polskiego Ładu, weszły w życie. I tak już na początku stycznia pojawiły się pierwsze problemy - część pracowników, którzy otrzymują wynagrodzenia na początku miesiąca zorientowało się, że ich wynagrodzenia są niższe niż w roku poprzednim. Problemów będzie tylko przybywać. Pisze o tym Marcin Zarzycki, adwokat, doradca podatkowy.
Jak to możliwe? Przecież wszyscy mieli zyskać, a oni stracili? Czy nie znaleźli się w grupie tych 18 milionów szczęśliwców z billboardów, którzy zarobią krocie na Polskim Ładzie?
Odpowiedź na te pytania jest bardzo prosta - otóż wcale nie jest powiedziane, że osoby te na nowych przepisach stracą (część z nich zapewne tak, ale na pewno nie wszyscy), ale winę za obecny stan rzeczy należy zrzucić (wcale nie na „niedouczonych” księgowych – jak chciałoby tego Ministerstwo Finansów), ale na dwa elementy leżące po stronie rządu, tj.:
fatalną konstrukcję przepisów oraz kompletny brak kampanii informacyjnej (szkoda komentować te ulotki za 4 mln zł z pięknymi zdjęciami i zupełnym brakiem treści merytorycznej)
Zacznijmy od samych regulacji ustawowych. Po pierwsze, przepisy Polskiego Ładu wprowadzają nowe zasady obliczania składki zdrowotnej – tutaj nie wdając się przesadnie w szczegóły, nowa składka zdrowotna (bez jej odliczenia od podatku) sprawia, że realnie zarabiamy mniej „na rękę”.
Po drugie, nowe regulacje przewidują pewne mechanizmy ochronne, które mają ograniczyć negatywne skutki nowej składki zdrowotnej.
Podstawowym mechanizmem w tym zakresie są nowe zasady ustalania kwoty wolnej od podatku, która w obecnie jest zdecydowanie wyższa niż w 2021 r. (425 zł miesięcznie vs 43,76 zł w roku poprzednim).
Zobacz również: PIT-2 obniża zaliczkę, ale jest chaos w sprawie jego składania >>
Czytaj w LEX: Ulga dla klasy średniej - zasady obliczania na przykładach >
Ulga dla klasy średniej w Polskim Ładzie Dodatkowo, wprowadzono tzw. ulgę dla klasy średniej (kwestia konstrukcji przepisów w tym zakresie jest tematem na osobne opracowanie), która z założenia ma powodować, że część pracowników i przedsiębiorców osiągających przychody w odpowiednim przedziale będzie mogła pomniejszyć swój podatek, a w zasadzie podstawę opodatkowania.
Uwzględnienie obu tych mechanizmów w naszych rozliczeniach mogłoby spowodować, że nie część pracowników nie odczułaby zmian w swoich portfelach, albo odczułaby je nieznacznie.
Co więc poszło nie tak? W zasadzie wszystko: przepisy o nowej składce zdrowotnej skonstruowano tak, aby w zasadzie stracili wszyscy przepisy o kwocie wolnej, co prawda są, ale aby z nich skorzystać w trakcie roku (co wypłynie na miesięczne wynagrodzenia) trzeba złożyć PIT-2 (swoją drogą ciekawe ile ta fraza ma w google w ostatnich dniach), a nie wszyscy o tym wiedzieli, albo nie wszyscy mogli to zrobić. przepisy o uldze dla klasy średniej zmieniały się w zasadzie do ostatniego dnia (a nie, przepraszam, w sumie to nadal są zmieniane) i wciąż w sumie nie wiemy jak tą ulgę rozliczać – rezygnować z niej czy nie – oto jest pytanie…
Brak informacji i brak konsultacji I tak płynnie przechodzimy do drugiego elementu czyli braku kampanii informacyjnej.
Tutaj należy wyraźnie podkreślić, że przed wejściem w życie nowych przepisów, ze strony rządu i Ministerstwa Finansów nie otrzymaliśmy praktycznie żadnych konkretnych informacji - ile wyniesie nasze wynagrodzenie, co powinniśmy zrobić, jakie formularze czy dokumenty mamy złożyć…. NIC, albo prawie nic.
Wielu zadaje sobie więc pytanie – czy to możliwe, aby największa w ostatnich latach reforma podatkowa, która ma zmienić wysokość świadczeń zdecydowanej większości Polaków, w tym – co warto jeszcze raz podkreślić – „18 milinów in plus”… mogła zostać wprowadzona w takim pośpiechu, bez odpowiedniego poinformowania w zasadzie wszystkich – pracowników, pracodawców, przedsiębiorców czy nawet urzędników.
Zachęcamy do przekazania 1% podatku dla Stowarzyszenia Przeciw Bezprawiu.
niedziela, 09 stycznia 2022 13:09
W zeznaniu podatkowym PIT wystarczy wpisać nr KRS 0000273382.
Wspierając nasze Stowarzyszenie wspierasz:
- osoby potrzebujące pomocy prawnej a nie mających środków finansowych na poradnictwo
- obywateli i obywatelki ,którym udzielamy darmowej pomocy psychologicznej
- osoby potrzebujące pilnej pomocy obywatelskiej (pisanie pism ,zwracanie się do instytucji państwowych i wiele innych)
Nasze największe sukcesy to:
- Wprowadzenie skargi nadzwyczajnej w 2018r,dzięki założycielowi Stowarzyszenia i Posłowi VIII kadencji Sejmu RP Jerzy Jachnik.
- Interwencje, udział w Okrągłym Stole Wymiaru Sprawiedliwości pod patronatem Piotr Zgorzelski Wicemarszałek Sejmu RP,który aktywnie nas wspiera w naszej walce o sprawiedliwość.
- Współpraca z Rzecznikiem Praw Obywatelskich.
- Cała praca Zarządu i członków Stowarzyszenia opiera się na wolontariacie. Stowarzyszenie istnieje od 2007 roku i pomimo osiągnięcia wielu sukcesów, widzimy jak konieczne są zmiany w wymiarze sprawiedliwości. Wspierając nasz-wspierasz innych obywateli, którzy potrzebują pomocy.
Orange Polska ma wypłacić abonentom rekompensatę za aktywację serwisów podmiotów trzecich i usług nietelekomunikacyjnych spółki – taki obowiązek nakłada na firmę decyzja Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Zakwestionowano m.in. brak oznaczenia, że kliknięcie przycisku „OK” oznacza zamówienie z obowiązkiem zapłaty oraz brak potwierdzania warunków umów na trwałym nośniku.
Prezes UOKiK wydał decyzję zobowiązującą operatora Orange Polska do wypłaty abonentom rekompensaty i zmiany sposobu działania. Zastrzeżenia Urzędu wzbudziły nieprawidłowości przy aktywacji płatnych usług oferowanych przez Orange Polska i serwisów subskrypcyjnych świadczonych przez inne podmioty dla abonentów Orange.
Czytaj: UOKiK zarzuca Orange naruszanie praw konsumentów przy rozliczaniu płatnych usług>>
– Otrzymywaliśmy skargi od konsumentów, którzy byli zaskoczeni wyższym rachunkiem i nie wiedzieli za co zostały naliczone opłaty. Ze zgłoszeń wynikało, że do aktywacji usług dochodziło nieświadomie – przez kliknięcie w tzw. flash SMS-a, w link na stronie internetowej, w reklamę w grze mobilnej, a także przy wykorzystaniu karty SIM w routerze. Sprawdziliśmy sposób aktywacji tych usług, zasady doliczania przez przedsiębiorcę opłat do rachunku za te treści i odpowiedzi na reklamacje – mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Postępowanie dotyczyło:
usług nietelekomunikacyjnych świadczonych przez Orange (aktywowanych m.in. za pośrednictwem powiadomień tzw. flash SMS i kliknięcie przez konsumenta przycisku „OK” po jego otrzymaniu). Chodzi o usługi: „Gdzie jest Dziecko”, „Chroń dzieci w sieci”, „Nawigacja Orange”, „CyberTarcza” oraz „Zabezpiecz PESEL”, usług podmiotów trzecich rozliczanych przez operatora przy wykorzystaniu „Zamów z Orange” (tzw. direct billing, gdzie opłata automatycznie jest doliczana do rachunku). Są to np. GAMEMINE, KidzInMine, VIDIX.mobi. Jak stwierdził UOKiK, w większości były to usługi o charakterze subskrypcyjnym – opłaty potrafiły wynosić przykładowo 7,98 zł za miesiąc, ale i 14,99 zł za tydzień.
W postępowaniu zakwestionowano brak oznaczenia, że kliknięcie przycisku „OK” oznacza zamówienie z obowiązkiem zapłaty, brak potwierdzania warunków umów na trwałym nośniku (praktyka została zaniechana w toku prowadzonego postępowania w listopadzie 2020 r.) czy udzielanie niepełnych odpowiedzi na reklamacje.
Kończy się rok - ostatni dzwonek na dochodzenie swoich roszczeń
niedziela, 19 grudnia 2021 10:46
Choć od ponad 3 lat obowiązują znowelizowane przepisy Kodeksu cywilnego, dotyczące zasad przedawnień majątkowych, nowe okresy przedawnienia oraz sposoby ich naliczania wciąż nastręczają trudności. Wiele osób na swoją niekorzyść zapomina, że jeśli termin przedawnienia trwa co najmniej dwa lata, to mija on nie dokładnie z upływem tego okresu, ale ze skutkiem na koniec roku kalendarzowego.
ym samym grudzień to ostatni miesiąc na złożenie pozwu o zapłatę we wszystkich roszczeniach, których okres przedawnienia upływał w 2021 roku. O czym jeszcze należy pamiętać w temacie przedawnień?
Przedawnienie to jedno z podstawowych terminów prawa cywilnego, a tym samym jedno z najbardziej znanych pojęć prawniczych. Cieszy się ono złą sławą i raczej budzi negatywne opinie, tymczasem jego rolą jest służenie stabilności prawa. Dlaczego? Ponieważ przedawnienie stanowi rozwiązanie konfliktu pomiędzy interesami bezczynnego wierzyciela, a interesem dłużnika, dla którego obowiązek zadośćuczynienia roszczeniu staje się po pewnym czasie zbyt uciążliwy, albo który wykonał swoje zobowiązanie, lecz nie potrafi tego udowodnić. Jeśli wierzyciel, który nie ma obowiązku niezwłocznego dochodzenia roszczenia, nie egzekwuje od dłużnika spełnienia należnego mu świadczenia przez dłuższy okres, to zadaniem systemu prawnego jest usunięcie tego stanu niepewności, właśnie poprzez udaremnienie skutecznego wyegzekwowania roszczenia.
Obecnie obowiązujące przepisy dotyczące zasad przedawnienia roszczeń majątkowych, w tym także przedawnienia umowy pożyczki od osoby fizycznej, weszły w życie 9 lipca 2018 roku.
Przedawnienie nie likwiduje roszczenia Wbrew obiegowej opinii przedawnienie roszczenia nie oznacza, że przestaje ono istnieć. Owszem, wciąż istnieje z tym, że zmienia swój charakter. Jako tzw. zobowiązanie naturalne pozwala wierzycielowi domagać się roszczenia nawet po upływie terminu przedawnienia, przy czym dłużnik może posłużyć się tym argumentem i podnieść zarzut, że dług jest przedawniony. W przeciwnym wypadku, mimo upływu okresu przedawnienia, będzie zobowiązany pod przymusem prawnym wykonać na rzecz wierzyciela świadczenie. Wyjątkiem jest roszczenie w relacji przedsiębiorca-konsument.
Przedawnienie w relacji przedsiębiorca - konsument Zgodnie z dodanym w nowelizacji z dnia 9 lipca 2018 roku przepisem art. 117 § 2 kodeksu cywilnego, przedsiębiorca po upływie terminu przedawnienia nie może domagać się przymusowego zaspokojenia roszczenia przysługującego przeciwko konsumentowi, tak jak może zrobić wierzyciel w każdej innej sytuacji. Tym samym roszczenie przekształca się w zobowiązanie niezupełne już z chwilą upływu terminu przedawnienia (a nie dopiero w momencie podniesienia zarzutu przedawnienia przez konsumenta).
Coraz więcej rozpraw sądowych prowadzonych jest w zdalnej lub hybrydowej formule. Problem w tym, że w choć w dużej liczbie przypadków wszystko działa jak należy, problemy techniczne też nadal zdarzają się regularnie. Sędziowie, ale też adwokaci i radcy podkreślają, że tego nie można lekceważyć. A do tego dochodzą inne nieprzewidziane sytuacje, które czynią te rozprawy niesztampowymi.
Życie towarzyskie i biznesowe od czasu wybuchu pandemii COVID-19 w większym niż wcześniej wymiarze toczy się za pośrednictwem internetu. Dobrodziejstwem jest szybkie i stabilne łącze internetowe, które zabiera uczestników wydarzeń w odległe miejsca bez konieczności opuszczenia domu lub biura. Polski ustawodawca, idąc z duchem czasu, dostrzegł potrzebę reformy procedury cywilnej i wprowadził możliwość prowadzenia rozpraw odmiejscowionych (hybrydowych) oraz zdalnych. Ogromnym plusem jest możliwość prowadzenia rozpraw cywilnych przy zachowaniu dystansu społecznego, co jest ważne w trudnym czasie pandemii. Rozprawy on-line są nie do przecenienia, jeśli mogą w niej brać udział strony chore, znajdujące się na kwarantannie, jak i te, które z przyczyn od nich niezależnych nie mogłyby na czas dotrzeć do sądu znajdującego się w odległej miejscowości.
- Rozprawy zdalne mają zalety, jeśli pojawia się konieczność spotkania w sądzie oddalonym od miejsca zamieszkania stron i świadków, którzy mogą być poza Polską – zaznacza adwokat Zbigniew Bakalarczyk. Sędzia Rafał Zawalski z Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi Południe w Warszawie wskazuje, że ostatnio w jednej z jego rozpraw zdalnych brał udział pełnomocnik, który łączył się z Michigan w USA. Zwraca uwagę, że to poważna zaleta rozpraw zdalnych, skoro z sądem można połączyć się w czasie wyjazdów zagranicznych. - Niezakłócone połączenie on-line może zaoszczędzić wiele czasu, kosztów i nerwów – podkreśla adwokat Bakalarczyk. Zdaniem adwokata Wojciecha Wróbla prowadzącego kancelarię adwokacką w Rzeszowie, szczególnie można odnotować pozytywy płynące z rozpraw zdalnych w postępowaniach uproszczonych, bazujących w większości przypadków na dowodach z dokumentów.
Halo, czy się widzimy i słyszymy? Są jednak i minusy rozpraw w nietradycyjnym wydaniu. Nie każdy jest szczęśliwym posiadaczem urządzeń elektronicznych z dostępem do internetu, zaś w gronie osób, które takie sprzęty mają w swoim zasięgu, pojawić się mogą problemy z obsługą aplikacji do nawiązania łączności z sądem. I kłopot gotowy.
Jeśli rozprawa trwa, a łącze internetowe szczęśliwie się nie zrywa, problemem może okazać się niemożność zobaczenia lub usłyszenia uczestników spotkania. Bywa i tak, że połączenie z sądem może zostać nawiązane w momencie, gdy zawiadomiony o rozprawie znajduje się poza zaciszem domowego ogniska lub siedzibą kancelarii. Tego rodzaju problemy zostały ukazane w filmiku przygotowanym przez sędziów Stowarzyszenia Sędziów „Iustitia” o wymownym tytule „Jak to bywa na rozprawie on-line?”. W trwającym kilka minut obrazie sędzia Anna Wypych-Knieć odgrywa rolę przewodniczącej sądu, radząc sobie z różnymi wyzwaniami, które mogłyby przydarzyć się każdemu sędziemu. Akompaniujący jej sędziowie Anna Begier i Maciej Plaskacz wcielili się w role pełnomocników stron, zaś sędziów Rafała Cebulę i Rafała Zawalskiego obsadzono w roli świadków.
Piotrków: policja zatrzymała 23 rolników i lekarzy weterynarii. Będzie protest pod prokuraturą
sobota, 11 grudnia 2021 12:53
Stanowsiko Stiwarzyszenia w sprawie rolników, których prokuratura o 6 rano zatrzymała, zrobiono przeszukania .Takie działania mają wywołać efekt paraliżujący ,są całkowicie nie adekwatne do zarzuconych czynów. Protestujemy przeciwko takim skandalicznym działaniom prokuratury.
Do dramatycznych scen doszło w miniony wtorek na terenie powiatu piotrkowskiego. Policja na polecenie prokuratury z samego rana zatrzymała 19 rolników i 4 lekarzy weterynarii. Jak mówi Janusz Terka, hodowca świń, szef powiatowej izby rolniczej i przewodniczący rolniczej solidarności powiatu piotrkowskiego, część z nich została dosłownie wyciągnięta z łóżek za nogi. Przedstawiono im zarzuty nakłaniania lekarzy weterynarii do popełniania przestępstw. Jego zdaniem oskarżenia prokuratury są absurdalne.
- To się w głowie nie mieści! Poza brutalnymi zatrzymaniami były też szczegółowe przeszukania domów w celu znalezienia gotówki i dokumentacji. A przecież to kompletnie nie było potrzebne. Rolnicy nie stawiali oporu, nie trzeba było robić takiej szopki, nie trzeba było zakuwać rolników w kajdanki i wyprowadzać na oczach całej wsi do radiowozu. Oni są traktowani jak przestępcy, jak kryminaliści, a przecież nic nie zrobili – wyjaśnia Terka.
Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim tłumaczy nam, że zatrzymania miały związek z dwoma śledztwami w sprawie niedopełnienia obowiązków przez urzędowych lekarzy weterynarii w okresie co najmniej od grudnia 2020 r. do maja 2021 r. w kilku miejscowościach województwa łódzkiego. Zdaniem prokuratora brali oni łapówki od rolników podpisując się na świadectwach zdrowia trzody chlewnej, która w rzeczywistości nie została przez nich poddana badaniom.
- Zgromadzony dotychczas materiał dowodowy dał podstawy do przedstawienia zarzutów, wobec wszystkich zatrzymanych osób, w tym trzem urzędowym lekarzom weterynarii o poświadczanie nieprawdy w świadectwach zdrowia trzody chlewnej, a pozostałym osobom prowadzącym gospodarstwa hodowlane oraz lekarzowi weterynarii zarzuty związane z nakłanianiem urzędowych lekarzy weterynarii do wystawiania poświadczających nieprawdę świadectw zdrowia dla trzody chlewnej oraz posługiwania się tymi dokumentami – wyjaśnia Magdalena Czołnowska-Musioł, rzecznik prasowy i Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim.
Fiskus zmienia zdanie i dopuszcza darowizny w gotówce – pod jednym warunkiem Czytaj więcej na Prawo.pl: https://www.prawo.pl/podatki/darowizny-w-gotowce-w-najblizszej-rodzinie-warunki-zwolnienia-z,512243.html
piątek, 10 grudnia 2021 14:58
Skarbówka zaczyna łagodniej traktować darowizny przekazywane w gotówce. By skorzystać ze zwolnienia z podatku, najbliższa rodzina nie musi zlecać przelewu. Pieniądze można przynieść do banku i wpłacić na konto – ważne, by wpłaty dokonywał darczyńca, a nie osoba obdarowana. Mimo korzystnej interpretacji, pełen niejasności przepis cały czas jednak obowiązuje. Darowizn przybywa, trzeba go zatem szybko poprawić.
Najbliższa rodzina nie płaci podatku Przypomnijmy - obowiązek zapłacenia podatku od spadków i darowizn zależy od dwóch podstawowych kwestii. Ważne jest po pierwsze – kto komu darowiznę lub spadek przekazuje, po drugie – jaka jest wartość prezentu czy spadku. Przepisy ustawy o podatku od spadków i darowizn dzielą bowiem podatników na kilka grup.
Zobacz procedurę w LEX: Darowizny dla najbliższych zwolnione od podatku >
Jedną z nich jest tzw. grupa zerowa. Przepisy zaliczają do niej najbliższą rodzinę (małżonkę, małżonka, dzieci, wnuków, rodziców, dziadków, pasierba, pasierbicę, rodzeństwo, ojczyma i macochę). Może być ona zwolniona z konieczności zapłacenia podatku od spadków i darowizn po spełnieniu dwóch warunków. Pierwszym jest zgłoszenie otrzymania darowizny do urzędu skarbowego w ciągu pół roku. Drugim jest udokumentowanie otrzymania pieniędzy dowodem przekazania na rachunek płatniczy nabywcy, na jego rachunek, inny niż płatniczy, w banku lub spółdzielczej kasie oszczędnościowo-kredytowej lub przekazem pocztowym. Zasada ta wynika z art. 4a ustawy o podatku od spadków i darowizn.
Warunki konieczne do spełnienia, by nie płacić podatku od spadków i darowizn Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w najnowszej interpretacji stwierdził jednoznacznie, że przepisy ustawy o podatku od spadków i darowizn nie wymagają, by otrzymanie środków pieniężnych musiało nastąpić w drodze przelewu bankowego. Istotne jest bowiem właściwe udokumentowanie otrzymania środków pieniężnych dowodem przekazania na rachunek nabywcy. Tym samym, darowizna środków pieniężnych poprzez wpłatę gotówki przez darczyńcę na rachunek nabywcy również będzie dopuszczalna, o ile zostanie właściwie udokumentowana. Organ podatkowy zaznaczył, że fundamentalne znaczenie ma identyfikacja stron umowy, czyli udokumentowanie kto faktycznie dokonał wpłaty na rachunek nabywcy.
- To korzystne stanowisko, zalecałabym jednak ostrożność – przestrzega w rozmowie z Prawo.pl Izabela Rutkowska, doradca podatkowy, wspólnik w kancelarii Savior Legal&Tax.
Ekspertka przypomina, że do tej pory skarbówka twierdziła, że do skorzystania z prawa do zwolnienia, najbliższa rodzina pieniądze musi przekazywać przelewem. Zdaniem naszej rozmówczyni, ustawodawca powinien zmienić brzmienie treści art. 4a ustawy o podatku od spadków i darowizn, bo wątpliwości w tym zakresie istnieją już od kilku lat, a najnowsza interpretacja jeszcze je potęguje.
Uchwała Sądu Najwyższego w sprawie dopuszczalności zastrzeżenia kary umownej za zwłokę w wykonaniu zobowiązania w postaci określonego procentu ustalonego wynagrodzenia umownego za każdy dzień zwłoki
piątek, 10 grudnia 2021 14:55
W dniu 9 grudnia 2021 r. Sąd Najwyższy, rozstrzygając w Izbie Cywilnej zagadnienie prawne przedstawione przez Sąd Okręgowy w Łodzi w sprawie o sygn. III CZP 16/21, podjął uchwałę następującej treści:
Dopuszczalne jest zastrzeżenie kary umownej za zwłokę w wykonaniu zobowiązania w postaci określonego procentu ustalonego wynagrodzenia umownego za każdy dzień zwłoki, nawet jeżeli nie określono końcowego terminu naliczania kary umownej ani jej kwoty maksymalnej.
Sąd Najwyższy przyjął, że ani określenie wysokości kary przez wskazanie podstaw do jej wyliczenia, ani brak ustalenia z góry jej maksymalnej wysokości nie sprzeciwiają się uznaniu, że kara stanowi określoną sumę pieniężną w rozumieniu art. 483 § 1 k.c. Niebezpieczeństwa, jakie dla dłużnika mogą wiązać się z naliczeniem kary za okres, który nie jest z góry znany, dłużnik może wyeliminować przez wykonanie zobowiązania i usunięcie stanu zwłoki. Istotną rolę w ograniczeniu tych niebezpieczeństw pełni również instytucja przedawnienia.
Pisemne uzasadnienie uchwały zawierające szczegółową argumentację zostanie przedstawione w późniejszym terminie.
7 grudnia 2021 r. minie już rok od śmierci naszego przyjaciela i niezłomnego człowieka w walce z bezprawiem sądów i prokuratur. Był orędownikiem zmiany systemu wyborczego. Janusz pamiętamy.
Od stycznia punkt nieodpłatnej pomocy prawnej precyzyjniej oznaczony
środa, 08 grudnia 2021 12:21
Starosta będzie zobowiązany do zapewniania obywatelom możliwości zgłoszenia się na nieodpłatną pomoc prawną telefonicznie, numer ma być dostępny co najmniej w godzinach pracy urzędu, choć MS liczy, że dyżury będą dłuższe. Co więcej, na stronie internetowej mają być informacje o działalności punktów zlokalizowanych na terenie danego powiatu oraz informacje o sposobie dokonywania zapisów na porady. Zakłada to nowela rozporządzania, która ma wejść w życie już od 1 stycznia.
Projekt zmieniający rozporządzenie w sprawie nieodpłatnej pomocy prawnej oraz nieodpłatnego poradnictwa obywatelskiego jest na razie opiniowany. Zmiany wynikają z nowelizacji tarczy antykryzysowej z 14 maja 2020 r. Wprowadziła ona możliwość udzielania nieodpłatnej pomocy prawnej przez telefon lub maila, a także zapisy dotyczące systemu informatycznego do raportowania i dokumentowania takich porad. Dodatkowo uchylony został też ustęp 2 art. 3, zgodnie z którym nieodpłatna pomoc prawna nie obejmuje spraw związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej.
Czytaj: Nieodpłatna pomoc prawna możliwa także na odległość>>
Punktu nieodpłatnej pomocy prawnej nie przeoczysz Projekt noweli rozporządzenia doprecyzowuje m.in. sposób oznaczania punktów nieodpłatnej pomocy prawnej. I tak na zewnątrz lokalu, w którym udzielana jest nieodpłatna pomoc prawna lub świadczone nieodpłatne poradnictwo obywatelskie, w widocznym miejscu ma być umieszczona tablica z oznaczeniem punktu. Będzie na niej określone, czy w lokalu udzielana jest nieodpłatna pomoc prawna, w tym nieodpłatna mediacja, świadczone nieodpłatne poradnictwo obywatelskie, w tym nieodpłatna mediacja, udzielana nieodpłatna pomoc prawna, świadczone nieodpłatne poradnictwo obywatelskie, w tym nieodpłatna mediacja, oraz dni i godziny dyżurów, i dane kontaktowe potrzebne do zgłoszenia wizyty - taki rozwiązanie obowiązuje już dzisiaj. Nowością ma być to, że na tablicy umieszczane będzie także logo Ministerstwa Sprawiedliwości oraz usług świadczonych w ramach nieodpłatnej pomocy prawnej i nieodpłatnego poradnictwa obywatelskiego.
Starosta zapewni możliwość zgłoszeń przez telefon Zgodnie z projektem starosta ma zapewnić możliwość dokonywania zgłoszeń w formie telefonicznej pod numerem telefonu, dostępnym co najmniej w godzinach pracy urzędu.
Czytaj w LEX: Lewandowska Kamila, Lewandowski Tomasz, Zadania powiatu w zakresie nieodpłatnej pomocy prawnej oraz nieodpłatnego poradnictwa obywatelskiego >
Ma też udostępniać na publicznej stronie internetowej informacje o działalności punktów zlokalizowanych na terenie danego powiatu oraz informacje o sposobie dokonywania zapisów na porady, a w szczególności:
informację, czy na terenie powiatu jest udzielana nieodpłatna mediacja, a jeżeli tak to informację, w których punktach pomocy udzielają osoby posiadające uprawnienia do prowadzenia mediacji wraz ze wskazaniem dyżurów tych osób; listę punktów ze wskazaniem ich adresów, dni i godzin odbywanych dyżurów oraz specjalizacji; określenie przypadków, w których istnieje możliwość udzielania nieodpłatnej pomocy prawnej lub świadczenia nieodpłatnego poradnictwa obywatelskiego za pośrednictwem środków porozumiewania się na odległość lub poza punktem ze wskazaniem sposobu dokonywania zgłoszeń na dyżury w takich przypadkach; informacje na temat sposobu udzielania nieodpłatnej pomocy prawnej i świadczenia nieodpłatnego poradnictwa obywatelskiego osobom, o których mowa w art. 8 ust. 8 ustawy (ze znaczną niepełnosprawnością ruchową); bezpośredni numer telefonu, wraz z określeniem godzin, w trakcie których są przyjmowane zgłoszenia.
Adw. Gujski: Umowy cywilnoprawne to ważny element rynku pracy, ale patologia nie do przyjęcia
środa, 01 grudnia 2021 13:15
Jesteśmy niekwestionowanym liderem w Europie zatrudniania na podstawie umów cywilnoprawych. Powinien współistnieć nurt zatrudniania na podstawie takich umów jako taka druga noga na rynku pracy, obok zatrudniania na podstawie umów o pracę. Ale nie do akceptacji są sytuacje, w których ewidentnie zatrudnienie cywilnoprawne jest pozorne, jest ukrytą umową o pracę - mówi adwokat Waldemar Gujski.
rażyna J. Leśniak: Panie Mecenasie, nie mogę – jako praktyka – nie zapytać pana już na wstępie o to, jak pandemia COVID-19 wpływa na sytuację osób, które dochodzą sprawiedliwości przed sądami pracy? Waldemar Gujski: Zasadnicza zmiana sprowadza się do wyznaczania rozpraw w trybie zdalnym. Powoli zaczynamy się już do tego przyzwyczajać, ale trzeba powiedzieć wyraźnie, że słuchanie świadków w tym trybie ogranicza zasadę bezpośredniości. W efekcie mogę sobie wyobrazić, że dla sądu trudniejsze jest w takiej sytuacji dotarcie do prawdy obiektywnej i ocena wiarygodności osoby, która zeznaje przed sądem. A jeśli do tego dodamy, że powstała możliwość składania zeznań na piśmie, to będzie to dalekie od wykrycia tego, co jest clou procesu, a przecież jego celem jest dotarcie do prawdy. Tymczasem cyzelowanie – w zaciszu gabinetu – odpowiedzi dla sądu stanowi absolutne odejście od ustalania prawdy na sali sądowej, kiedy w toku pytań – czasami krzyżowych – jest możliwość zweryfikowania nie tylko wiarygodności świadków, ale i pewnych kluczowych dla sprawy faktów. Zeznania składane na piśmie, z którymi sąd będzie zapoznawał się również w zaciszu gabinetu stanowią całkowite oderwanie sądu od stron procesu. Nie wiem, czy nie jest to rozwiązanie zbyt daleko idące.
Abstrahując jednak od pandemii, chcę powiedzieć, że w przypadku sądów powszechnych rozpoznających sprawy z zakresu prawa pracy, kluczowa jest zasada szybkości postępowania. O jakiej jednak szybkości my mówimy, skoro sprawy trwają po 3, 4 czy nawet 5 lat. W ten sposób przepisy te są tak naprawdę martwe, co jest po prostu już demoralizujące. Niezależnie bowiem od tego, czy chodzi o pracownika, czy o pracodawcę, jeżeli taka osoba przychodzi do kancelarii i dowiaduje się, jak długo może toczyć się przed sądem jej sprawa, to wiele osób daje sobie po prostu spokój i po tę sprawiedliwość już do sądu nie idzie.
Czyli pandemia tylko uwypukliła tę przewlekłość postępowania, a rozprawy zdalne w żaden sposób nie przyśpieszyły postępowań przed sądami pracy? Mówiło się, że zastosowanie tych środków oprócz kwestii bezpieczeństwa, przyśpieszy postępowanie, ale ja na razie tego przyśpieszenia nie widzę. W przypadku sądów pracy ten problem występuje od wielu już lat. W zasadzie można powiedzieć, że jest to problem strukturalny i długotrwały. To jest kwestia samej organizacji sądów pracy, bo jeżeli one zaczynają w całym wymiarze sprawiedliwości pracować najwolniej to coś tu jednak jest nie w porządku.
Zobacz procedurę w LEX: Piaskowska Olga Maria, Wstępne zbadanie sprawy przez sąd w sprawach z zakresu prawa pracy >
Zwłaszcza w sytuacjach, kiedy pracownik idzie do sądu pracy licząc, że jeszcze w okresie wypowiedzenia jego umowy o pracę sąd stwierdzi, że wręczone mu wypowiedzenie jest bezskuteczne… Zgodnie z Kodeksem pracy sąd może orzec o bezskuteczności wypowiedzenia umowy o pracę w okresie wypowiedzenia, ale to się praktycznie nie zdarza, by sąd orzekł w tym czasie. Bo jeżeli w Warszawie pierwszy termin rozprawy wyznaczany jest średnio po 8-9 miesiącach, a czasami i po roku od wpłynięcia sprawy do sądu, to o czym my mówimy…
Układ zamiast uproszczonej restrukturyzacji mniej atrakcyjny
środa, 01 grudnia 2021 13:06
Koniec uproszczonej restrukturyzacji, tzw "covidówki". Od 1 grudnia zastąpi ją postępowanie w sprawie zawarcia układu. Prawnicy uważają, że nie są to już takie atrakcyjne rozwiązania, jak te poprzednie. Nie będzie już więc tak wielkiego sukcesu jak przy "covidówkach". Od środy również dane dłużników zaczną trafiać do Krajowego Rejestru Zadłużonych
Nowy rejestr zadłużonych Nowe rozwiązania przewiduje nowela z 28 maja 2021 r. ustawy o Krajowym Rejestrze Zadłużonych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2021 r. poz. 1080.
Krajowy Rejestr Zadłużonych (KRZ) to nowość. Takiego rejestru jeszcze nie było. Ma być w pełni elektroniczny, bezpłatny, jawny i powszechnie dostępny, w którym będzie można odnaleźć informacje o dłużnikach (na podobnych zasadach jak dzisiaj informacje o spółkach w Krajowym Rejestrze Sądowym). Łukasz Lewandowski, adwokat, doradca restrukturyzacyjny, dyrektor Działu Procesowego i Obsługi Transakcyjnej DSK Depa Szmit Kuźmiak Jackowski uważa, że KRZ zmieni reguły gry w obrocie gospodarczym, dając jej uczestnikom szeroką wiedzę o kontrahencie i jego sytuacji gospodarczej.
- Jak to bywa przy wprowadzaniu tak dużych zmian, nie wszystkie funkcjonalności rejestru będą w pełni poprawnie działać już od 1 grudnia , na przykład nie nie będzie jeszcze migracji danych z postępowań egzekucyjnych do KRZ. Ale i tak cieszę się bardzo, że rejestr ruszy. Będzie on ogromnym ułatwieniem dla wydziałów restrukturyzacyjnych i upadłościowych sądów oraz wierzycieli i dłużników. To nie jest tylko tablica ogłoszeń i portal z obwieszczeniami. To cały system do komunikacji pomiędzy sądem, zarządcami, nadzorcami, a pozostałymi interesariuszami postępowań. Dokumenty przestaną być składane w formie papierowej, w sądach znikną przepastne, wielotomowe akta sprawy. To będzie oszczędność czasu, a co za tym idzie pieniędzy - mówi dr Patryk Filipiak, doktor nauk prawnych, adwokat, doradca restrukturyzacyjny , z kancelarii prawnej Filipiak Babicz. - Jeżeli system zostanie przygotowany przez informatyków prawidłowo – ma szansę skrócić przeciętne postępowanie o kilka do kilkunastu miesięcy. Ewentualna porażka systemu informatycznego, zmuszenie użytkowników do wielokrotnego ręcznego wpisywania danych i informacji, nieergonomiczny system autoryzacji, spowodują klęskę porównywalną do skali sukcesu, na który liczymy - dodaje Piotr Zimmerman, radca prawny, doradca restrukturyzacyjny, z kancelarii prawnej Zimmerman Sierakowski i Partnerzy.
RPO: Sąd administracyjny, nie TK powinien interpretować dostęp do informacji
środa, 24 listopada 2021 14:24
Trybunał Konstytucyjny rozstrzygnie wniosek I Prezes Sądu Najwyższego 15 grudnia br.
Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek podkreśla, że istota zarzutów wniosku Pierwszej Prezes SN w sprawie dostępu do informacji publicznej sprowadza się do twierdzenia, że kwestionowane przepisy naruszają zasadę określoności przepisów prawa. Dowodów na to wnioskodawczyni dopatruje się w orzecznictwie sądów administracyjnych.
Wykładnia pojęć tej ustawy przez sądy administracyjne jest naturalną konsekwencją możliwości wnoszenia skarg do wojewódzkich sądów administracyjnych na decyzję o odmowie udostępnienia informacji publicznej. Albo decydujące o umorzeniu postępowania o udostępnienie informacji publicznej, a także skarg na bezczynność organu.
I Prezes nie podała o jaki niejasności chodzi W ocenie Rzecznika, prof. Manowska nie wskazała ani na szczególny charakter nieostrości pojęć używanych w zaskarżonych przepisach, ani na istotne rozbieżności w orzecznictwie sądowym co do wykładni tych pojęć. Ograniczyła się do selektywnego przytoczenia niektórych, odpowiadających przyjętym we wniosku tezom, orzeczeń sądów administracyjnych, w których interpretacja tych pojęć wzbudziła jej wątpliwości.
Zobacz procedurę w LEX: Środki zaskarżenia w sprawach dostępu do informacji publicznej >
Dlatego dla ewentualnego podzielenia zarzutów wnioskodawczyni przez Trybunał konieczne byłoby wykazanie istotnych rozbieżności w orzecznictwie sądów administracyjnych, które przekładałyby się na brak pewności prawa.
I Prezes - zdaniem rzecznika - nie wykazała również, aby praktyka stosowania zakwestionowanych przepisów prowadziła do takiego ich rozumienia, które można ocenić jako niekonstytucyjne. Przeprowadzenie kontroli konstytucyjności mogłoby być możliwe, jeśli wnioskodawca wykazałby, że niekonstytucyjna interpretacja zakwestionowanych przepisów znalazła jednoznaczny i autorytatywny wyraz w orzecznictwie sądowym - uważa prof. Wiącek.
Wnioskodawczyni nie przedstawiła jednak żadnych dowodów w postaci jednolitej linii orzeczniczej sądów administracyjnych, świadczących o takiej sytuacji.
Rusza akcja "Poprawmy prawo" - w przepisach nadal wiele bubli
środa, 24 listopada 2021 14:21
Ruszamy z drugą edycją akcji „Poprawmy prawo”. Podobnie jak z ubiegłym roku, od dziś w Prawo.pl będziemy pisać o przepisach wymagających poprawy – lukach prawnych, regulacjach niejasnych, sprzecznych ze sobą, z konstytucją czy prawem UE. Problematyczne prawo dotyka i zwykłych ludzi, i biznesu. Niestabilne przepisy dezorganizują życie społeczne i gospodarcze, destabilizują państwo. Część regulacji udaje się poprawić, ale… w ich miejsce pojawiają się zaraz kolejne buble. Są też problemy, które ustawodawca dawno powinien był rozwiązać, ale tego nie robi. Przykładem może być chociażby kodeksowe uregulowanie pracy zdalnej. Mimo zapowiedzi, stosownych regulacji ciągle nie ma. Do akcji „Poprawmy prawo” serdecznie zapraszamy także naszych Czytelników! Państwa zaangażowanie w ubiegłym roku i aktywne zgłaszanie bubli prawnych - przekroczyły nasze najśmielsze oczekiwania! Tak więc kolejna edycja naszej akcji nie może obyć się bez Czytelników Prawo.pl - pomóżcie nam Państwo wytypować najistotniejsze przepisy do zmiany. Zgłoszenia można dokonać w specjalnym FORMULARZU do 31 grudnia 2021 r. Najlepszym trzem zgłoszeniom przyznamy dostęp do LEX OMEGA z wybranym modułem KOMENTARZE – ważny do 31 stycznia 2023 r.
Jerzy Jachnik :" Dyskusja o zapowiadanej deformie sądownictwa. Zapis także na video. To czego mnie brakowało to milczenie wszystkich prelegentów na temat sądownictwa do 2015 r. Jednym słowem przed 2015 r. było dobrze a teraz grozi zapaść. Po drugie profesorowie prawa nie przyjmują do wiadomości, że w reformie prokuratury i sądownictwa musi brać udział Suweren. Państwo profesorowie a gdzie art. 4 Konstytucji, że to Naród wybiera władze bezpośrednio lub poprzez swoich przedstawicieli. Jednym słowem prawnicy nadal sami chcą się wybierać, sami awansować i nie być przez nikogo kontrolowani."
Uczestnicy debaty zwracali uwagę na rolę powołanego przepisu konstytucji: stanowi on wyjątek od zasady nieusuwalności sędziów. Jego wykorzystanie powinno być oceniane w kontekście treści całej konstytucji i jej podstawowych zasad.
Można się obawiać, biorąc pod uwagę doświadczenia ostatnich sześciu lat, że rzeczywistym celem planowanych zmian nie jest usprawnienie sądownictwa. Przeciwnie – zmiany te spowodowałyby długotrwały chaos i pogłębiły obecny kryzys. Rzeczywistym celem jest podporządkowanie sędziów i wyeliminowanie niewygodnych osób. Sama groźba powszechnej weryfikacji sędziów, nie mówiąc już o jej przeprowadzeniu, jest nie do pogodzenia z zasadą niezawisłości sędziów wymaganej przez konstytucję i prawo europejskie. Jest tak zwłaszcza w dzisiejszych realiach ustrojowych, szczególnie z uwzględnieniem stanu, w jakim znajduje się Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy i Krajowa Rada Sądownictwa.
„Niestety, można się obawiać, że wola polityczna przeprowadzenia zmian w dogodnym czasie dla władzy politycznej przeważy nad jednoznacznym wnioskiem, jaki wypływa z debaty: że wykorzystanie art. 180 ust. 5 konstytucji do przeprowadzenia opisanej reformy będzie nadużyciem tego przepisu, naruszającym zasadę nieusuwalności sędziów. Ta publikacja powinna przekonać polityków koalicji rządowej, że powinni wycofać się ze swoich deklaracji. Inni politycy, publicyści, sędziowie i prawnicy wykonujący inne zawody i wszystkie osoby troszczące się o przyszłość ustroju naszego państwa mają szansę dowiedzieć się z przedstawionej publikacji o grożących niebezpieczeństwach i zająć wobec nich stanowisko” – wskazuje prof. Stanisław Biernat, inicjator i redaktor naukowy opracowania, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku i były wiceprezes Trybunału.
TSUE: Klauzule waloryzacyjne mają być jasne, a sąd nie może ich naprawiać
czwartek, 18 listopada 2021 21:50
TSUE: Klauzule waloryzacyjne mają być jasne, a sąd nie może ich naprawiać
W czwartek 18 listopada Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej odpowiedział na pytania Sąd Rejonowego dla Warszawy - Woli w Warszawie w sprawie, w której frankowiczów reprezentuje adwokat Marcin Szymański, partner w kancelarii Drzewiecki Tomaszek. - To jest kolejne orzeczenie TSUE, które przyznaje rację konsumentom w sporze z bankami, a przy okazji w pełni zgodne z naszym stanowiskiem prezentowanym przed TSUE - ocenia mec. Szymański.
Pytanie o sformułowanie klauzuli
W pierwszym pytaniu sąd zapytał, czy zapis umowy określający kurs kupna i sprzedaży waluty obcej musi być sformułowany w sposób jednoznaczny, tj. czy tak, aby kredytobiorca mógł samodzielnie określić ten kurs w danym dniu. Czy tez w świetle rodzaju umowy, jej długoterminowego charakteru, oraz faktu, że wysokość waluty obcej podlega ciągłym ( w każdej chwili) zmianom, możliwe jest sformułowanie postanowienia umownego w sposób ogólniejszy, a mianowicie odnoszący się do rynkowej wysokości waluty uniemożliwiający wprowadzenie znaczącej nierównowagi ze szkodą dla konsumenta.