Adw. Gujski: Umowy cywilnoprawne to ważny element rynku pracy, ale patologia nie do przyjęcia |
|
|
|
środa, 01 grudnia 2021 13:15 |
Jesteśmy niekwestionowanym liderem w Europie zatrudniania na podstawie umów cywilnoprawych. Powinien współistnieć nurt zatrudniania na podstawie takich umów jako taka druga noga na rynku pracy, obok zatrudniania na podstawie umów o pracę. Ale nie do akceptacji są sytuacje, w których ewidentnie zatrudnienie cywilnoprawne jest pozorne, jest ukrytą umową o pracę - mówi adwokat Waldemar Gujski.
rażyna J. Leśniak: Panie Mecenasie, nie mogę – jako praktyka – nie zapytać pana już na wstępie o to, jak pandemia COVID-19 wpływa na sytuację osób, które dochodzą sprawiedliwości przed sądami pracy? Waldemar Gujski: Zasadnicza zmiana sprowadza się do wyznaczania rozpraw w trybie zdalnym. Powoli zaczynamy się już do tego przyzwyczajać, ale trzeba powiedzieć wyraźnie, że słuchanie świadków w tym trybie ogranicza zasadę bezpośredniości. W efekcie mogę sobie wyobrazić, że dla sądu trudniejsze jest w takiej sytuacji dotarcie do prawdy obiektywnej i ocena wiarygodności osoby, która zeznaje przed sądem. A jeśli do tego dodamy, że powstała możliwość składania zeznań na piśmie, to będzie to dalekie od wykrycia tego, co jest clou procesu, a przecież jego celem jest dotarcie do prawdy. Tymczasem cyzelowanie – w zaciszu gabinetu – odpowiedzi dla sądu stanowi absolutne odejście od ustalania prawdy na sali sądowej, kiedy w toku pytań – czasami krzyżowych – jest możliwość zweryfikowania nie tylko wiarygodności świadków, ale i pewnych kluczowych dla sprawy faktów. Zeznania składane na piśmie, z którymi sąd będzie zapoznawał się również w zaciszu gabinetu stanowią całkowite oderwanie sądu od stron procesu. Nie wiem, czy nie jest to rozwiązanie zbyt daleko idące.
Abstrahując jednak od pandemii, chcę powiedzieć, że w przypadku sądów powszechnych rozpoznających sprawy z zakresu prawa pracy, kluczowa jest zasada szybkości postępowania. O jakiej jednak szybkości my mówimy, skoro sprawy trwają po 3, 4 czy nawet 5 lat. W ten sposób przepisy te są tak naprawdę martwe, co jest po prostu już demoralizujące. Niezależnie bowiem od tego, czy chodzi o pracownika, czy o pracodawcę, jeżeli taka osoba przychodzi do kancelarii i dowiaduje się, jak długo może toczyć się przed sądem jej sprawa, to wiele osób daje sobie po prostu spokój i po tę sprawiedliwość już do sądu nie idzie.
Czyli pandemia tylko uwypukliła tę przewlekłość postępowania, a rozprawy zdalne w żaden sposób nie przyśpieszyły postępowań przed sądami pracy? Mówiło się, że zastosowanie tych środków oprócz kwestii bezpieczeństwa, przyśpieszy postępowanie, ale ja na razie tego przyśpieszenia nie widzę. W przypadku sądów pracy ten problem występuje od wielu już lat. W zasadzie można powiedzieć, że jest to problem strukturalny i długotrwały. To jest kwestia samej organizacji sądów pracy, bo jeżeli one zaczynają w całym wymiarze sprawiedliwości pracować najwolniej to coś tu jednak jest nie w porządku.
Zobacz procedurę w LEX: Piaskowska Olga Maria, Wstępne zbadanie sprawy przez sąd w sprawach z zakresu prawa pracy >
Zwłaszcza w sytuacjach, kiedy pracownik idzie do sądu pracy licząc, że jeszcze w okresie wypowiedzenia jego umowy o pracę sąd stwierdzi, że wręczone mu wypowiedzenie jest bezskuteczne… Zgodnie z Kodeksem pracy sąd może orzec o bezskuteczności wypowiedzenia umowy o pracę w okresie wypowiedzenia, ale to się praktycznie nie zdarza, by sąd orzekł w tym czasie. Bo jeżeli w Warszawie pierwszy termin rozprawy wyznaczany jest średnio po 8-9 miesiącach, a czasami i po roku od wpłynięcia sprawy do sądu, to o czym my mówimy…
Czytaj więcej na Prawo.pl:
|
Układ zamiast uproszczonej restrukturyzacji mniej atrakcyjny |
|
|
|
środa, 01 grudnia 2021 13:06 |
Koniec uproszczonej restrukturyzacji, tzw "covidówki". Od 1 grudnia zastąpi ją postępowanie w sprawie zawarcia układu. Prawnicy uważają, że nie są to już takie atrakcyjne rozwiązania, jak te poprzednie. Nie będzie już więc tak wielkiego sukcesu jak przy "covidówkach". Od środy również dane dłużników zaczną trafiać do Krajowego Rejestru Zadłużonych
Nowy rejestr zadłużonych Nowe rozwiązania przewiduje nowela z 28 maja 2021 r. ustawy o Krajowym Rejestrze Zadłużonych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2021 r. poz. 1080.
Krajowy Rejestr Zadłużonych (KRZ) to nowość. Takiego rejestru jeszcze nie było. Ma być w pełni elektroniczny, bezpłatny, jawny i powszechnie dostępny, w którym będzie można odnaleźć informacje o dłużnikach (na podobnych zasadach jak dzisiaj informacje o spółkach w Krajowym Rejestrze Sądowym). Łukasz Lewandowski, adwokat, doradca restrukturyzacyjny, dyrektor Działu Procesowego i Obsługi Transakcyjnej DSK Depa Szmit Kuźmiak Jackowski uważa, że KRZ zmieni reguły gry w obrocie gospodarczym, dając jej uczestnikom szeroką wiedzę o kontrahencie i jego sytuacji gospodarczej.
- Jak to bywa przy wprowadzaniu tak dużych zmian, nie wszystkie funkcjonalności rejestru będą w pełni poprawnie działać już od 1 grudnia , na przykład nie nie będzie jeszcze migracji danych z postępowań egzekucyjnych do KRZ. Ale i tak cieszę się bardzo, że rejestr ruszy. Będzie on ogromnym ułatwieniem dla wydziałów restrukturyzacyjnych i upadłościowych sądów oraz wierzycieli i dłużników. To nie jest tylko tablica ogłoszeń i portal z obwieszczeniami. To cały system do komunikacji pomiędzy sądem, zarządcami, nadzorcami, a pozostałymi interesariuszami postępowań. Dokumenty przestaną być składane w formie papierowej, w sądach znikną przepastne, wielotomowe akta sprawy. To będzie oszczędność czasu, a co za tym idzie pieniędzy - mówi dr Patryk Filipiak, doktor nauk prawnych, adwokat, doradca restrukturyzacyjny , z kancelarii prawnej Filipiak Babicz. - Jeżeli system zostanie przygotowany przez informatyków prawidłowo – ma szansę skrócić przeciętne postępowanie o kilka do kilkunastu miesięcy. Ewentualna porażka systemu informatycznego, zmuszenie użytkowników do wielokrotnego ręcznego wpisywania danych i informacji, nieergonomiczny system autoryzacji, spowodują klęskę porównywalną do skali sukcesu, na który liczymy - dodaje Piotr Zimmerman, radca prawny, doradca restrukturyzacyjny, z kancelarii prawnej Zimmerman Sierakowski i Partnerzy.

Kliknij tutaj : czytaj więcej
|
RPO: Sąd administracyjny, nie TK powinien interpretować dostęp do informacji |
|
|
|
środa, 24 listopada 2021 14:24 |
Trybunał Konstytucyjny rozstrzygnie wniosek I Prezes Sądu Najwyższego 15 grudnia br.
Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek podkreśla, że istota zarzutów wniosku Pierwszej Prezes SN w sprawie dostępu do informacji publicznej sprowadza się do twierdzenia, że kwestionowane przepisy naruszają zasadę określoności przepisów prawa. Dowodów na to wnioskodawczyni dopatruje się w orzecznictwie sądów administracyjnych.
Wykładnia pojęć tej ustawy przez sądy administracyjne jest naturalną konsekwencją możliwości wnoszenia skarg do wojewódzkich sądów administracyjnych na decyzję o odmowie udostępnienia informacji publicznej. Albo decydujące o umorzeniu postępowania o udostępnienie informacji publicznej, a także skarg na bezczynność organu.
I Prezes nie podała o jaki niejasności chodzi W ocenie Rzecznika, prof. Manowska nie wskazała ani na szczególny charakter nieostrości pojęć używanych w zaskarżonych przepisach, ani na istotne rozbieżności w orzecznictwie sądowym co do wykładni tych pojęć. Ograniczyła się do selektywnego przytoczenia niektórych, odpowiadających przyjętym we wniosku tezom, orzeczeń sądów administracyjnych, w których interpretacja tych pojęć wzbudziła jej wątpliwości.
Zobacz procedurę w LEX: Środki zaskarżenia w sprawach dostępu do informacji publicznej >
Dlatego dla ewentualnego podzielenia zarzutów wnioskodawczyni przez Trybunał konieczne byłoby wykazanie istotnych rozbieżności w orzecznictwie sądów administracyjnych, które przekładałyby się na brak pewności prawa.
I Prezes - zdaniem rzecznika - nie wykazała również, aby praktyka stosowania zakwestionowanych przepisów prowadziła do takiego ich rozumienia, które można ocenić jako niekonstytucyjne. Przeprowadzenie kontroli konstytucyjności mogłoby być możliwe, jeśli wnioskodawca wykazałby, że niekonstytucyjna interpretacja zakwestionowanych przepisów znalazła jednoznaczny i autorytatywny wyraz w orzecznictwie sądowym - uważa prof. Wiącek.
Wnioskodawczyni nie przedstawiła jednak żadnych dowodów w postaci jednolitej linii orzeczniczej sądów administracyjnych, świadczących o takiej sytuacji.
Czytaj więcej na Prawo.pl:

|
Rusza akcja "Poprawmy prawo" - w przepisach nadal wiele bubli |
|
|
|
środa, 24 listopada 2021 14:21 |
Ruszamy z drugą edycją akcji „Poprawmy prawo”. Podobnie jak z ubiegłym roku, od dziś w Prawo.pl będziemy pisać o przepisach wymagających poprawy – lukach prawnych, regulacjach niejasnych, sprzecznych ze sobą, z konstytucją czy prawem UE. Problematyczne prawo dotyka i zwykłych ludzi, i biznesu. Niestabilne przepisy dezorganizują życie społeczne i gospodarcze, destabilizują państwo. Część regulacji udaje się poprawić, ale… w ich miejsce pojawiają się zaraz kolejne buble. Są też problemy, które ustawodawca dawno powinien był rozwiązać, ale tego nie robi. Przykładem może być chociażby kodeksowe uregulowanie pracy zdalnej. Mimo zapowiedzi, stosownych regulacji ciągle nie ma. Do akcji „Poprawmy prawo” serdecznie zapraszamy także naszych Czytelników! Państwa zaangażowanie w ubiegłym roku i aktywne zgłaszanie bubli prawnych - przekroczyły nasze najśmielsze oczekiwania! Tak więc kolejna edycja naszej akcji nie może obyć się bez Czytelników Prawo.pl - pomóżcie nam Państwo wytypować najistotniejsze przepisy do zmiany. Zgłoszenia można dokonać w specjalnym FORMULARZU do 31 grudnia 2021 r. Najlepszym trzem zgłoszeniom przyznamy dostęp do LEX OMEGA z wybranym modułem KOMENTARZE – ważny do 31 stycznia 2023 r.
Czytaj więcej-kliknij tutaj

|
Dyskusja o zapowiadanej deformie sądownictwa |
|
|
|
sobota, 20 listopada 2021 12:07 |
Jerzy Jachnik :" Dyskusja o zapowiadanej deformie sądownictwa. Zapis także na video. To czego mnie brakowało to milczenie wszystkich prelegentów na temat sądownictwa do 2015 r. Jednym słowem przed 2015 r. było dobrze a teraz grozi zapaść. Po drugie profesorowie prawa nie przyjmują do wiadomości, że w reformie prokuratury i sądownictwa musi brać udział Suweren. Państwo profesorowie a gdzie art. 4 Konstytucji, że to Naród wybiera władze bezpośrednio lub poprzez swoich przedstawicieli. Jednym słowem prawnicy nadal sami chcą się wybierać, sami awansować i nie być przez nikogo kontrolowani."
Uczestnicy debaty zwracali uwagę na rolę powołanego przepisu konstytucji: stanowi on wyjątek od zasady nieusuwalności sędziów. Jego wykorzystanie powinno być oceniane w kontekście treści całej konstytucji i jej podstawowych zasad.
Można się obawiać, biorąc pod uwagę doświadczenia ostatnich sześciu lat, że rzeczywistym celem planowanych zmian nie jest usprawnienie sądownictwa. Przeciwnie – zmiany te spowodowałyby długotrwały chaos i pogłębiły obecny kryzys. Rzeczywistym celem jest podporządkowanie sędziów i wyeliminowanie niewygodnych osób. Sama groźba powszechnej weryfikacji sędziów, nie mówiąc już o jej przeprowadzeniu, jest nie do pogodzenia z zasadą niezawisłości sędziów wymaganej przez konstytucję i prawo europejskie. Jest tak zwłaszcza w dzisiejszych realiach ustrojowych, szczególnie z uwzględnieniem stanu, w jakim znajduje się Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy i Krajowa Rada Sądownictwa.
„Niestety, można się obawiać, że wola polityczna przeprowadzenia zmian w dogodnym czasie dla władzy politycznej przeważy nad jednoznacznym wnioskiem, jaki wypływa z debaty: że wykorzystanie art. 180 ust. 5 konstytucji do przeprowadzenia opisanej reformy będzie nadużyciem tego przepisu, naruszającym zasadę nieusuwalności sędziów. Ta publikacja powinna przekonać polityków koalicji rządowej, że powinni wycofać się ze swoich deklaracji. Inni politycy, publicyści, sędziowie i prawnicy wykonujący inne zawody i wszystkie osoby troszczące się o przyszłość ustroju naszego państwa mają szansę dowiedzieć się z przedstawionej publikacji o grożących niebezpieczeństwach i zająć wobec nich stanowisko” – wskazuje prof. Stanisław Biernat, inicjator i redaktor naukowy opracowania, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku i były wiceprezes Trybunału.

Kliknijtutaj:czytaj całość
|
TSUE: Klauzule waloryzacyjne mają być jasne, a sąd nie może ich naprawiać |
|
|
|
czwartek, 18 listopada 2021 21:50 |
TSUE: Klauzule waloryzacyjne mają być jasne, a sąd nie może ich naprawiać
W czwartek 18 listopada Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej odpowiedział na pytania Sąd Rejonowego dla Warszawy - Woli w Warszawie w sprawie, w której frankowiczów reprezentuje adwokat Marcin Szymański, partner w kancelarii Drzewiecki Tomaszek. - To jest kolejne orzeczenie TSUE, które przyznaje rację konsumentom w sporze z bankami, a przy okazji w pełni zgodne z naszym stanowiskiem prezentowanym przed TSUE - ocenia mec. Szymański.
Pytanie o sformułowanie klauzuli
W pierwszym pytaniu sąd zapytał, czy zapis umowy określający kurs kupna i sprzedaży waluty obcej musi być sformułowany w sposób jednoznaczny, tj. czy tak, aby kredytobiorca mógł samodzielnie określić ten kurs w danym dniu. Czy tez w świetle rodzaju umowy, jej długoterminowego charakteru, oraz faktu, że wysokość waluty obcej podlega ciągłym ( w każdej chwili) zmianom, możliwe jest sformułowanie postanowienia umownego w sposób ogólniejszy, a mianowicie odnoszący się do rynkowej wysokości waluty uniemożliwiający wprowadzenie znaczącej nierównowagi ze szkodą dla konsumenta.
|
Tymczasowe aresztowanie narzędziem prokuratora, nadzór sądu iluzoryczny |
|
|
|
czwartek, 18 listopada 2021 21:38 |
Na czym polega dziś główny problem z tymczasowymi aresztowaniami? Jest on z pewnością wielowymiarowy. Przede wszystkim mamy dziś do czynienia z radykalnym nadużywaniem instytucji tymczasowego aresztowania, co widać bardzo dobitnie w statystykach, przez organy prokuratorskie, a więc na samym początku mamy do czynienia z wnioskowaniem o tymczasowe areszty tam, gdzie nie jest to absolutnie w sposób racjonalny uzasadnione. I już w tym obszarze – kodeks postępowania karnego, który skądinąd, czy w artykule 7., czy w samych przesłankach dotyczących tymczasowego aresztowania, wymaga stosowania zasad logiki, stosowania dosyć wyśrubowanych wymogów, kiedy w ogóle wniosek o tymczasowe aresztowanie może się pojawić – nie jest respektowany.
Kliknij tutaj-czytaj więcej
|
Prezydent recenzuje projekty radykalnej reformy sądownictwa |
|
|
|
niedziela, 14 listopada 2021 10:02 |
Przede wszystkim projekt następnej niby reformy sądownictwa, powinien zostać szeroko konsultowany nie tylko z ekpsertami, prawnikami, ale również z organizacjami pozarządowymi ,które się specjalizują w tym zakresie,jak również z obywatelami.
Jako Stowarzyszenie mówimy o konieczności dopuszczenia głosu osób pokszkodowanych oraz organizacji pozarządowych!! Żadna dobra reforma nie powstaje bez dyskusji publicznej z obywatelami.
Prawnicy pytani przez „Rzeczpospolitą" mówią, że to dobrze, że projekty zmian w sądownictwie, w tym w Sądzie Najwyższym, są konsultowane. Dodają jednak, że bardzo ważne jest to, by były to realne konsultacje, nie tylko z ośrodkami rządowymi, ale także z sędziami.
Tajemnicze pomysły
– Sądowe ustawy są gotowe, wyszły z Ministerstwa Sprawiedliwości i z rządu, teraz czekamy na uzgodnienia z panem prezydentem, bo ma on w tym zakresie szerokie prerogatywy – powiedział wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.
Prezydent nie chce zgodzić się m.in. na nowy kształt Sądu Najwyższego. Na stole są wszystkie opcje, łącznie z przygotowaniem przez Pałac Prezydenckich własnej ustawy. W tle jest też groźba weta. Na to nakładają się różnice w samym rządzie, przede wszystkim na linii Ministerstwo Sprawiedliwości – Kancelaria Premiera w podejściu do zmian w wymiarze sprawiedliwości.
Podobnie uważa Aleksander Stępkowski (nowy) sędzia i rzecznik SN: – Projekty reformy wymiaru sprawiedliwości powinny być przygotowywane przy możliwie szerokim konsensie ugrupowań politycznych. Dlatego informacja o konsultacjach z prezydentem jest pozytywną, choć warto, by to porozumienie środowisk politycznych było jeszcze szersze, by reforma wymiaru sprawiedliwości przebiegała sprawnie. Bardziej jednak istotne jest, aby treść projektów pozwalała myśleć o reformie z nadzieją na realne rozwiązanie istniejących problemów i realne usprawnienie wymiaru sprawiedliwości.
Łagodnym tonem mów też sędzia Michał Laskowski, prezes Izby Karanej SN.
– Jestem zwolennikiem jak najszerszych konsultacji, ale najważniejsze jest, jaki będzie ich końcowy efekt. Mam nadzieję, że będzie procedowany jako projekt rządowy, co da okazję do wyrażenia o nim opinii także przez środowiska sędziów, w tym Sąd Najwyższy. Mam nadzieję, że nie będzie w nim propozycji faktycznej weryfikacji sędziów ani starych, ani nowych, tym bardziej że tak jest podkreślany pogląd o nienaruszalności powołania sędziego – komentuje Michał Laskowski.

Kliknij tutaj:czytaj więcej
|
Chcesz zaskarżyć wyrok, pilnuj niezbędnych formalności |
|
|
|
czwartek, 11 listopada 2021 17:29 |
Warunkiem wniesienia odwołania jest wcześniejsze złożenie wniosku do sądu
o doręczenie orzeczenia z uzasadnieniem. To przestroga dla procesujących się.
Sąd Najwyższy w najnowszej uchwale dotyczącej praktycznej i ważnej kwestii procesowej orzekł, że nie podlega odrzuceniu jedynie zażalenie wniesione przed doręczeniem zainteresowanemu uzasadnienia.
Procesowe rafy czyhają na każdego
Uchwała ogranicza wątpliwości proceduralne wywołane ostatnią dużą nowelą kodeksu postępowania cywilnego, która weszła w życie 7 listopada 2019 r. i wprowadziła bardziej rygorystyczny tryb składania zażaleń (także apelacji).
Tygodniowy termin na wniesienie zażalenia, np. o odmowie zwolnienia z kosztów sądowych, liczony jest od doręczenia skarżonego postanowienia z uzasadnieniem. A sąd z własnej inicjatywy uzasadnień w większości wypadków nie doręcza. Nie wystarczy też uzyskanie uzasadnienia inną drogą np. z internetu. Jeśli strona postępowania (uczestnik) nie wystąpi o sporządzenie uzasadnienia, nie jest uprawniona do zażalenia.
W założeniu nowela kodeksu postępowania cywilnego miała uprościć tryb składania zażaleń, tymczasem Sąd Najwyższy zajmuje się kolejnymi podobnymi kwestiami proceduralnymi.
Kwestia ta wynikła w sprawie o zapłatę kilkunastu tysięcy złotych (swego rodzaju odszkodowania) dla ojca za utrudnianie mu kontaktu z dzieckiem przez matkę. Żądanie to sąd rejonowy w znacznej części uwzględnił. Matka dziecka złożyła wniosek o uzasadnienie postanowienia, a pięć dni potem sąd wezwał ją do sprecyzowania wniosku oraz opłacenia go w terminie tygodniowym pod rygorem odrzucenia.
W założeniu nowela kodeksu postępowania cywilnego miała uprościć tryb składania zażaleń, tymczasem Sąd Najwyższy zajmuje się kolejnymi podobnymi kwestiami proceduralnymi.
Kwestia ta wynikła w sprawie o zapłatę kilkunastu tysięcy złotych (swego rodzaju odszkodowania) dla ojca za utrudnianie mu kontaktu z dzieckiem przez matkę. Żądanie to sąd rejonowy w znacznej części uwzględnił. Matka dziecka złożyła wniosek o uzasadnienie postanowienia, a pięć dni potem sąd wezwał ją do sprecyzowania wniosku oraz opłacenia go w terminie tygodniowym pod rygorem odrzucenia.

Kliknij tutaj :czytaj więcej
|
Zarobki miliona Polaków trafią do sieci. PiS tylnymi drzwiami wprowadza rejestr |
|
|
|
czwartek, 11 listopada 2021 17:20 |
Wszystko wskazuje, że poselska nowelizacja kodeksu karnego, uchwalona przez Sejm w połowie października, która już czeka tylko na publikację w Dzienniku Ustaw, może stanowić rewolucję dla ponad miliona urzędników i pracowników administracji publicznej i samorządowej, pracowników ZUS, skarbówki, zatrudnionych w oświacie i opiece medycznej. A może także prokuratorów, sędziów oraz mundurowych. Przepisy, które mają stanowić narzędzie do przeciwdziałania korupcji i zwiększenia jawności życia publicznego, poszły bowiem o krok za daleko. Od lipca 2022 r. w specjalnych elektronicznych rejestrach prowadzonych przez wszystkie jednostki finansów publicznych, poza informacjami o kontraktach zawieranych z zewnętrznymi kontrahentami, będą publikowane także informacje o umowach o pracę zawartych z ich pracownikami.
Nikt nic nie wie?
O jakie podmioty dokładnie chodzi? Gdy zapytaliśmy o to Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, w odpowiedzi usłyszeliśmy tylko, że projekt przewidujący wprowadzenie tych rejestrów jako poselski nie był konsultowany z rządem.
Z nowelizacji wynika, że w ustawie o finansach publicznych znajdzie się nowy art. 34a, w myśl którego elektroniczny rejestr ma zawierać dane o wszystkich umowach zawieranych przez daną jednostkę finansów publicznych. Nowym obowiązkiem zostaną poddane podmioty zasilane publicznymi pieniędzmi, czyli m.in. administracja, oświata i służba zdrowia.
Publikowane mają być wszystkie dane, które mogą podlegać udostępnieniu na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej. W myśl art. 5 ust. 2 tej ustawy: „Prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu ze względu na prywatność osoby fizycznej lub tajemnicę przedsiębiorcy. Ograniczenie to nie dotyczy informacji o osobach pełniących funkcje publiczne, mających związek z pełnieniem tych funkcji". Problem w tym, że ten przepis jest tak szeroko rozumiany przez sądy, że dotyczy nie tylko urzędników wydających decyzje administracyjne, ale także np. nauczycieli – wystawiających oceny, od których zależy sytuacja ucznia w szkole.
Imię, nazwisko, pensja
– Ustawa została uchwalona w celu przeciwdziałania korupcji. Obowiązek publikowania umów wszystkich pracowników sektora finansów publicznych idzie jednak znacznie dalej – komentuje Wojciech Klicki z Fundacji Panoptykon. – Ustawa dotyczy np. nauczycieli, którzy zgodnie z orzecznictwem pełną funkcje publiczne, a w konsekwencji do centralnego rejestru trafią ich dane, m.in. imię i nazwisko, przedmiot umowy oraz wysokość wynagrodzenia. Dotyczy to umów zawartych od lipca 2022 r., kiedy ustawa wejdzie w życie. W przypadku umów z osobami, które nie pełnią funkcji publicznych, a jedynie pomocnicze (np. sprzątanie, ochrona) urzędy mogą ograniczyć informacje np. o wynagrodzeniu, jednak do centralnego rejestru trafi informacja, w czyim interesie dane są zanonimizowane. Mam wrażenie, że po cichu została wprowadzona prawdziwa rewolucja w jawności wynagrodzeń. Być może pomoże ona w walce z nierównościami płacowymi, jednak nie jestem pewien, czy nasze społeczeństwo jest gotowe na taką sytuację – dodaje Klicki.

Kliknij tutaj : czytaj więcej
|
Polska jest solidarna w złej ocenie zmian w sądach [SONDAŻ] |
|
|
|
wtorek, 09 listopada 2021 10:16 |
52 proc. Polaków uważa, że w ciągu ostatnich trzech latach sądownictwo zmieniło się na gorsze; o tym, że sytuacja jest lepsza, jest przekonanych jedynie 5 proc. - wynika z sondażu United Surveys dla DGP i RMF FM.
Zdaniem 43 proc. respondentów sądy tak samo - ani lepiej, ani gorzej. - Próby wprowadzenia zmian w sądownictwie zakończyły się w percepcji społecznej katastrofą. I ta ocena nie dzieli wyborców obozu rządzącego i opozycji. Istnieje tu duża zgodność - zauważa Marcin Duma.

Choć oczywiście są pewne różnice, jeśli chodzi o poszczególne elektoraty. Wśród wyborców PiS przeważa pogląd, że sytuacja się nie zmieniła. A zaledwie 11 proc. zwolenników partii rządzącej uważa, że sądy działają lepiej. Wśród wyborców opozycji dominuje pogląd, że w sądownictwie jest gorzej, niż było. Podobnie oceny rozkładają się, jeśli spojrzymy na to, co badani oglądają. Większość widzów „Wiadomości” - 57 proc. - uważa, że nie jest ani lepiej, ani gorzej; tymczasem wśród oglądających „Fakty” 60 proc. uważa, że sytuacja się pogorszyła.
Minister Michał Wójcik podkreśla, że do 2017 r. sporo udało się jednak zmienić. - Potem, nie z naszej winy, nastąpiło zahamowanie planów Zbigniewa Ziobry, ale mamy gotowe projekty i najważniejsze reformy dopiero czekają na wprowadzenie - mówi. Podkreśla też, że widać poprawę, np. we wskaźniku opanowania spraw. Jak mówi, na każde 100 spraw wpływających do sądów załatwiane są 104, co oznacza, że nadrabiane są także zaległości. Odmienną ocenę ma opozycja. - Mamy ministra sprawiedliwości, który od sześciu lat miał wolną rękę w kształtowaniu systemu w Polsce. Wskaźniki pokazują, że jest on w zapaści, a sondaż dowodzi, jak źle Polacy oceniają jego działalność. I na koniec trzeba będzie zapłacić za to olbrzymie kary - podkreśla Kamila Gasiuk-Pihowicz z Koalicji Obywatelskiej. Polska za to, że nie zawiesiła działalności Izby Dyscyplinarnej SN, ma płacić na rzecz Komisji Europejskiej okresową karę pieniężną w wysokości 1 mln euro dziennie.
Słabe oceny sytuacji w sądownictwie mogą przełożyć się na polityczne poparcie dla zmian w sądach, które szykuje PiS. - To pokazuje, że nawet wyborcy PiS będą podchodzili do kolejnej propozycji zmian z dużym dystansem i nie będą dawali się zabijać za tę niedziałającą w ich ocenie reformę - podkreśla Marcin Duma. Choć dodaje, że kwestie dotyczące sądów nie przekładają się w ostatnich latach na polityczne poparcie dla poszczególnych ugrupowań.
A w kolejce czekają kolejne zmiany - likwidacja Izby Dyscyplinarnej, zmniejszenie liczebności Sądu Najwyższego i spłaszczenie struktury sądów. Choć projekty podobno są gotowe, plany na razie jednak spowolniły. Niewykluczone, że powodem jest stanowcze stanowisko Brukseli.
|
Kary za brak maseczki. Podręcznikowy przykład, jak nie powinno się pisać prawa |
|
|
|
wtorek, 09 listopada 2021 10:13 |
Wadliwe regulacje, które uniemożliwiają nałożenie kary za brak maseczki po uchyleniu nakazu zakrywania nosa i ust, powodują, że kara zależy nie od winy, lecz od momentu rozpoznania sprawy.
Tworzenie aktów wykonawczych, np. na podstawie art. 46b ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1845 ze zm.), jest wręcz podręcznikowym przykładem tego, jak nie powinno się pisać prawa. A to rozporządzenia wydawane na tej podstawie były dziełem ministra zdrowia zamiast Rady Ministrów, a to określone w nich nakazy i zakazy wykraczały poza delegację ustawową (zgodnie z nią można było de facto nakładać obowiązki tylko na osoby chore i podejrzane o chorobę). Wreszcie nie przewidziano, że po odwołaniu danego zakazu czy zakazu nie będzie można pociągnąć do odpowiedzialności za jego naruszenie w momencie jego obowiązywania (chodzi oczywiście o przepisy karne, a nie administracyjne)
Lex mitior agit
Wszystko z uwagi na zasadę lex mitior agit, zgodnie z którą w sytuacji, gdy pomiędzy popełnieniem czynu a jego osądzeniem nastąpiła zmiana przepisów, trzeba zawsze sięgać przy orzekaniu po te łagodniejsze dla sprawcy. Artykuł 2 kodeksu wykroczeń nakazuje w par. 1 stosować ustawę nową, chyba że obowiązująca poprzednio jest względniejsza dla sprawcy, natomiast zgodnie z par. 2, jeśli według nowej ustawy czyn objęty orzeczeniem nie jest już zabroniony pod groźbą kary, ukaranie uważa się za niebyłe. Przy czym, choć przepis posługuje się pojęciem ustawy, to nie ma wątpliwości, że ta zasada odnosi się także do rozporządzeń wydanych na jej podstawie, co zostało potwierdzone bogatym orzecznictwem.Oznacza to, że jeśli ktoś ukarany za niestosowanie się do nakazu zakrywania nosa i ust w miejscu publicznym nie przyjął mandatu, a sąd rozpoznawał sprawę po odwołaniu tego zakazu, wówczas nie może on zostać ukarany. Jednak Sąd Okręgowy w Tarnowie, rozpatrując (już po ograniczeniu obowiązku zasłaniania twarzy tylko do miejsc zamkniętych) sprzeciw od wyroku nakazowego wymierzającego grzywnę za brak maseczki osobie przebywającej na ulicy, powziął wątpliwość co do wykładni art. 2 k.w., zwłaszcza na tle pojawiających się rozbieżności w orzecznictwie w tym zakresie.

|
Kolejna czystka w Sądzie Najwyższym. Znamy szczegóły projektu PiS |
|
|
|
środa, 03 listopada 2021 16:25 |
Obok likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego (co jest jednym z kluczowych warunków Brukseli) czeka nas dużo większa reforma na sądowych szczytach. Sąd Najwyższy ma przejść rewolucyjną zmianę porównywalną z utworzeniem na nowo tego sądu po zmianach ustrojowych z 1989 r.
W myśl projektu dojdzie nie tylko do spłaszczenia struktury sądów powszechnych. Gruntownie zreformowany SN nie będzie duży, bo zamiast obecnych pięciu izb, byłyby tylko dwie: Izba Prawa Publicznego i Izba Prawa Prywatnego. Zajmowałyby się one tylko skargami nadzwyczajnymi, oceną ważności wyborów i rozstrzyganiem pytań prawnych, co miałoby zapewnić jednolitość orzecznictwa.
Obecni sędziowie izb: Karnej, Cywilnej, Pracy, Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Dyscyplinarnej mieliby zaś na ręce I prezes SN składać oświadczenia, czy chcą dalej orzekać, czy nie.
94 sędziów liczy dziś mający pięć izb Sąd Najwyższy; 42 z nich to sędziowie nowi.
Ci, którzy są już w SN od co najmniej dziesięciu lat, mogliby przejść w stan spoczynku, płatny w stu procentach.
Chcący dalej orzekać, musieliby się poddać ocenie Krajowej Rady Sądownictwa, której opinia trafiałaby do prezydenta. Ten wskazałby sędziom SN miejsce w jednej z dwóch nowych izb lub też w nowych sądach regionalnych.
To samo czekałoby negatywnie zaopiniowanych przez KRS. Odesłani w teren sędziowie zachowaliby swe uposażenie i tytuł: były sędzia SN.
– Jeśli projekt miałby wejść w życie, to jest pytanie, czy celem jest usprawnianie postępowań i czynienie sądownictwa przyjaźniejszego obywatelowi, czy pacyfikacja SN i odesłanie w stan spoczynku krytyków władz? – pyta sędzia Michał Laskowski, prezes Izby Karnej SN. Uważa on, że oferta dla „starych” sędziów SN jest pomyślana tak, by wybierali stan spoczynku.
Główne założenia projektu
- Sąd Najwyższy ma się składać tylko z dwóch izb: Izby Prawa Publicznego i Izby Prawa Prywatnego.
- Sędziowie SN z co najmniej 10-letnim stażem mogą odejść w stan spoczynku. Oświadczenie tej treści złożą na ręce I prezes SN, a ta przekaże je prezydentowi. Ci, którzy skorzystają z tej procedury, zachowają pełne uposażenie sędziego SN do 65. roku życia.
Kliknij tutaj _czytaj więcej

|
Marek Domagalski: Jak przekonywać sąd orzekający niejawnie |
|
|
|
wtorek, 02 listopada 2021 10:44 |
Trzeba być jednak przygotowanym na niejawną rozprawę. Dlatego już w pierwszym piśmie do sądu – czy to pozwie, czy odpowiedzi na pozew – to ryzyko braku bezpośredniego kontaktu z sądem należy zminimalizować jasną argumentacją na piśmie wraz z tymi bardziej osobistymi akcentami, zaznaczając wyraźnie, że chcielibyśmy je bezpośrednio zaprezentować sądowi na rozprawie.
To utrudni sądowi „ucieczkę" w niejawną lub nawet zdalną rozprawę, a w razie przegranej da dodatkowe argumenty na rzecz podważenia wyroku. Trzeba też być szczególnie uważnym, gdy chodzi o czynności procesowe i argumentację drugiej strony. Domagać się np. jej przesłuchania, bo pismo procesowe pisze zwykle prawnik, a warto przyjrzeć się bezpośrednio przeciwnikowi. Nie trzeba dodawać, że w poważniejszych sprawach trzeba zaangażować prawnika, choćby z urzędu, który prędzej nadąży za zmieniającą się procedurą sądową.
Niejawne posiedzenia odbywają się bez stron i pełnomocników, publiczności i mediów. Sędzia czyta pisma i wydaje wyrok – nie ma bezpośredniego ani elektronicznego kontaktu z uczestnikiem postępowania.
Tymczasem od 3 lipca i jeszcze rok po zakończeniu epidemii stają się one podstawową formą rozstrzygania spraw cywilnych, gospodarczych i pracowniczych.
Rozprawę jawną, jaką znamy od lat, sąd może wyznaczyć tylko wtedy, gdy jest to konieczne, i nie wywoła nadmiernego zagrożenia dla zdrowia uczestniczących, ale coraz częściej wyznaczana jest tzw. rozprawa zdalna, prowadzona przy użyciu urządzeń elektronicznych z przekazem obrazu i dźwięku. Czyli jakby połowicznie jawna.

Kliknij tutaj: czytaj więcej
|
Nie tylko Komenda. Prof. Woźniak pisze o kiepskiej kondycji instytucji biegłego sądowego |
|
|
|
sobota, 30 października 2021 21:32 |
W Polsce każdego roku może być niesłusznie skazywanych około 300 osób. Problem jest związany, m.in. z instytucją biegłych sądowych - prof. Marcin Woźniak z UMK wspomina głośną sprawę Tomasza Komendy ,) czy Arkadiusz Kraska oraz wielu, wielu innych) i punktuje przy tym ułomności systemu sądownictwa.
Wychodząc od przykładów amerykańskich prof. Woźniak, jak mówi, zaczął się zastanawiać, jak problem niesłusznie wydanych wyroków wygląda w Polsce. - System powoływania biegłych i w ogóle system sądownictwa tkwi korzeniami w XIX wieku - mówi. - Od tamtej pory naprawdę wiele się zmieniło. Choćby w kwestii traktowania świadków jako źródła, z którego pozyskuje się dowody. Między innymi dzięki działalności Projektu Niewinność przeprowadzano badania naukowe na temat mechanizmów rządzących zapamiętywaniem informacji przez świadków zdarzeń o charakterze kryminalnym. To bardzo złożona materia, ale w skrócie można powiedzieć, że naoczni świadkowie to jedno z najmniej wiarygodnych źródeł informacji. W grę wchodzą emocje, stres, presja, pod jaką świadek się znajduje i tak dalej. Dzięki tym badaniom w niektórych okręgach sądowych w USA zrezygnowano z wydawania wyroków w oparciu jedynie o relacje świadków naocznych.
Eksperymenty wskazują niezbicie, że pamięć świadków jest zawodna. Raport amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości wykazał, że aż 85 proc. skazanych na podstawie zeznań świadków okazało się być niewinnymi, czego dowiodły wykonane później testy DNA. W USA zwolniono właśnie setną osobę, którą po wykonaniu testów genetycznych uznano za niesłusznie skazanych. Ile jeszcze osób skazano za czyny, których nie popełniły?

|
Zmiany w KPC: Standaryzacja i czytelność czy nadmierny formalizm |
|
|
|
sobota, 30 października 2021 21:29 |
Ministerstwo Sprawiedliwości potwierdza, że sędzia nie musi czytać pism procesowych stron i ich wniosków zawartych w treści pisma. Oto cytat: Nierzadko zdarza się bowiem w praktyce, że wnioski dowodowe zgłaszane są jedynie w uzasadnieniu, nieraz bardzo obszernym, przez co mogą zostać przeoczone - czytamy w uzasadnieniu projektu przygotowanego przez Ministerstwo.Wnioski dowodowe zawarte tylko w uzasadnieniu, a niewyszczególnione w petitum pisma, mają być uznane za nieistniejące. To rozwiązanie wzbudza mieszane uczucia wśród sędziów i pełnomocników, choć linia podziału nie do końca pokrywa się z wykonywanym zawodem.
Projektowany art. 1281 to jedna z najżywiej dyskutowanych zmian zawartych w projekcie nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego. - Celem tego przepisu jest przede wszystkim zmobilizowanie zawodowych pełnomocników do konstruowania pism procesowych w sposób zwięzły i przejrzysty. Nierzadko zdarza się bowiem w praktyce, że wnioski dowodowe zgłaszane są jedynie w uzasadnieniu, nieraz bardzo obszernym, przez co mogą zostać przeoczone - czytamy w uzasadnieniu projektu przygotowanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości.
Zgłoszenie istotnych wniosków dowodowych jedynie w uzasadnieniu ma skutkować całkowitym pominięciem ich przez sąd, bez wydawania w tym przedmiocie jakichkolwiek dodatkowych rozstrzygnięć.
Jak przekonuje resort sprawiedliwości, powyższe rozwiązanie będzie miało korzystny wpływ na ekonomikę procesu, albowiem zwięzłe podanie wniosków dowodowych na wstępie pisma umożliwi zarówno sądowi, jak i drugiej stronie szybkie zapoznanie się z jego treścią. Pośrednio może też zapobiec dalszemu, zbędnemu rozrostowi objętości pism procesowych.
Wielu pełnomocników podnosi larum, wskazując na ryzyko zbyt rygorystycznego stosowania przepisów i przeobrażenia procesu w typowy proces formułkowy, który, jak wiadomo, ma niewiele wspólnego z zasadą prawdy materialnej. Inni z kolei uznają, że nowe regulacje usankcjonują dobre praktyki.
|
Afera mieszkaniowa w Poznaniu. Były piłkarz Warty i notariuszka skazani na odsiadkę za nielegalne pożyczki |
|
|
|
piątek, 15 października 2021 11:43 |
Poznańska notariusz Violetta D. spędzi w więzieniu 12 lat. Współpracujący z nią były piłkarz Warty Poznań Mariusz T. został skazany na 10,5 roku odsiadki. W ten sposób Sąd Apelacyjny podsumował dzisiaj ich działalność w tzw. aferze mieszkaniowej, która polegała na przejmowaniu mieszkań pod pozorem udzielania pożyczek. W tej gigantycznej sprawie prokuratura ustaliła wcześniej 249 pokrzywdzonych, a wartość utraconych przez nich nieruchomości na 44 mln złotych. — Jestem bardzo zadowolony z wyroku, jest on dobrą wiadomością dla pokrzywdzonych — skomentował prokurator Wojciech Zysnarski.W 2010 r., gdy po raz pierwszy rozmawialiśmy z Mariuszem T., twierdził, że stworzył nowatorski mechanizm pomagający biednym ludziom. Jeśli chcą pożyczki "na życie", ale nie mają zdolności kredytowej, pomoże im właśnie doradca finansowy Mariusz T. Pożyczy pod zastaw mieszkania, pozwoli klientom zostać w lokalu. Byle tylko spłacali pożyczkę i czynsz za mieszkanie. Jednak klienci Mariusza T. stopniowo zaczęli się skarżyć, że zostali oszukani. W kancelarii notarialnej byli zapewniani, że nie tracą mieszkań, ale potem okazywało się, że zgodnie z aktem notarialnym to mieszkanie sprzedali. Za kwotę, której nie widzieli na oczy. Niektórzy z nich dopiero po artykułach w mediach przeczytali, co tak naprawdę podpisali z Mariuszem T. u zaprzyjaźnionej z nim notariuszki Violetty D. Opowiadali także, że byli wyrzucani z mieszkań, jeśli nie chcieli płacić kolejnych odsetek, rat, kosztów ukrytych.Doradcę finansowego Mariusza T. obciążały zeznania pokrzywdzonych i ich rodzin. Prokuratura doliczyła się aż 249 ofiar. Poznała historie krzywdy wielu osób, a czasami również pazerności i desperacji ich krewnych. Wśród oskarżonych znalazł się na przykład pewien wnuczek, który sprzedał mieszkanie wraz ze swoimi dziadkami, a za uzyskane pieniądze wyjechał na wakacje do Egiptu. Śledczy namierzyli też pewną córkę, która chcąc uregulować długi, sprzedała mieszkanie bez wiedzy rodziców. Jak to zrobiła? Do kancelarii notarialnej przyprowadziła podstawionych rodziców z kserokopiami dowodów osobistych prawdziwych rodziców. Rejent Violetta D. nie miała żadnych zastrzeżeń i doprowadziła do zawarcia umowy. Po tak uzyskanym pełnomocnictwie córka mogła obracać mieszkaniem bez wiedzy jego prawowitych właścicieli.

Kliknij tutaj czytaj więcej
|
PWSZ. Wielkie dzieło Janusza Sanockiego. |
|
|
|
sobota, 09 października 2021 12:07 |
PWSZ. Wielkie dzieło Janusza Sanockiego.
Niewątpliwie jest to zasługą wielu oddanych ludzi, ale musimy pamiętać, że nigdy nie byłoby uczelni wyższej w Nysie, gdyby Janusz Sanocki nie został burmistrzem Nysy w 1998 r. Bez tego szczęśliwego dla Nysy faktu, prof. Ryszard Knosala (pierwszy, wieloletni rektor PWSZ w Nysie) oraz wojewoda opolski Adam Pęzioł, pewnie dalej tułaliby się od urzędu do urzędu i zgrzytaliby zębami na myśl, jacy „ślepi” ludzie panują w tych wszystkich pięknych urzędach. Na nasze szczęście trafili na Janusza Sanockiego.
Januszu, wierzę ,że patrzysz na nas z góry i ze swoim tradycyjnym uśmiechem czuwasz nad naszymi dalszymi działaniami. Twój przyjaciel Jerzy Jachnik z którym wspólnie w walce o sprawiedliwość podejmowaliście razem mnóstwo inicjatyw ,nie tylko w czasie waszego poselstwa, podczas uroczystości odsłonięcia Twojej tablicy pamięci, przypomniał ,że ostatnią twoją wolą polityczną było utworzenie KW Przywrócić Prawo i obiecał ,że to prawo będziemy usilnie ze Stowarzyszeniem przywracać.
Bardzo Ciebie nam brakuje ale wiem ,że będziesz zawsze z nami duchem .
Dziękuję za obecność na uroczystości naszemu Zarządowi Stowarzyszenia Irmina Dobrowolska,@Gian Luigi Grazi, Krzysztof Nowak , Piotr Apl za inicjatywę Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nysie i jak zwykle wspaniałym przyjaciołom i wychowankom Janusza Wojtasik Anna Piotr i Piotr Smoter.
Jak to Januszu mówiłeś w Sejmie: Do boju załogo !!!
|
Panie Prezydencie A. Duda nadal czekamy na Order dla Janusza Sanockiego |
|
|
|
sobota, 09 października 2021 11:56 |
Panie Prezydencie A. Duda – my pamiętamy a Pan ?
Czy nie wstyd Kapitule Orła Białego i Panu ?
Czy wie Pan że poseł VIII Kadencji Sejmu Janusz Sanocki
już w wolnej Polsce był niesłusznie oskarżonym przez
prokuraturę
za założenie Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej,
która właśnie obchodzi 20 letnią rocznicę powstania ?
Czy wie Pan Prezydent że do końca swojego życia
był nadal nękany przez prokuraturę.
Czy to nie takim bohaterom należy się ORDER ORŁA BIAŁEGO
którego nadal śp. Januszowi Sanockiemu nie przyznano ?
Dlaczego zignorował Pan wniosek 18 posłów
i 18 organizacji w sprawie przyznania
Orderu Orła Białego
|
"Pogłębi chaos w sądach". Iustitia bezlitosna dla projektu nowelizacji kpc |
|
|
|
środa, 06 października 2021 14:27 |
Po raz pierwszy czytam iż sędziowie uważają, że w procesie legislacyjnym powinni uczestniczyć przedstawiciele środowisk prawniczych, organizacji społecznych oraz wykwalifikowani legislatorzy. Mówi o tym od lat Stowarzyszenie Przeciw Bezprawiu.
Wg IUSTITIA największą wadą proponowanych rozwiązań w KPC jest rażące naruszenie konstytucyjnego prawa do sądu (art. 45 Konstytucji RP). Dotyczy to takich elementów jak: dalsze ograniczenie zasad jawnego rozpatrzenia sprawy i kolegialności orzekania, będących istotnym elementem budowania zaufania do Państwa; zmiany w zakresie właściwości sądów; naruszenie prawa do rzetelnego procesu, którego kwintesencją jest uzyskanie trwałego i pewnego orzeczenia, które będzie efektywnie wykonywane. Przedmiotowa nowelizacja zamiast przybliżać sąd obywatelkom i obywatelom, jeszcze go od nich oddala, zamiast upraszczać regulacje jeszcze bardzie je komplikuje, zamiast zwiększać spójność systemu jeszcze bardziej go dekomponuje
Rażące naruszenie konstytucyjnego prawa do sądu zarzuca projektowi nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego sędziowskie stowarzyszenie "Iustitia". Zdaniem sędziów, receptą na bolączki wymiaru sprawiedliwości powinien być nowy kodeks.Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia” opublikowało opinię o projekcie ustawy o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego i innych ustaw, który został przygotowany z inicjatywy Ministerstwa Sprawiedliwości (druk UD 156). W zamyśle projektodawców nowelizacja ma na celu zwiększenie ochrony konsumentów, poprzez ułatwienie im realizacji prawa do sądu. Przewiduje m.in. przekazanie do właściwości sądów rejonowych spraw o prawa majątkowe, których wartość przedmiotu sporu nie przekracza stu pięćdziesięciu tysięcy złotych. Nowelizacja nakłada także na przedsiębiorcę obowiązek powołania wszystkich twierdzeń i dowodów w pozwie lub odpowiedzi na pozew, pod rygorem ich pominięcia.
Projekt został skierowany do konsultacji publicznych 2 września 2021 roku, a na zgłoszenie stanowiska w sprawie przewidziano 30 dni. "Iustitia" nie zostawia na projekcie suchej nitki.
Najpierw jednak wskazuje, że przedstawiony projekt, wbrew deklarowanym intencjom jego twórców, nie będzie receptą na bolączki wymiaru sprawiedliwości.
"Receptą tą powinien być nowy Kodeks postępowania cywilnego. Ministerstwo Sprawiedliwości miało wystarczająco dużo czasu i środków, aby przygotować kompleksową reformę postępowania cywilnego. Zamiast tego od kilku lat przedstawiane są kolejne cząstkowe nowelizacje, które urągają zasadom prawidłowej legislacji." - uważa „Iustitia”.
Stowarzyszenie wytknęło, że bardzo obszerne nowelizacje Kodeksu są przygotowywane bez szerszych konsultacji i programów pilotażowych, niejednokrotnie pod pozorem projektów poselskich.
"W rzeczywistości stanowią one często autorskie eksperymenty urzędników Ministerstwa na żywym organizmie wymiaru sprawiedliwości. Pomija się przy tym wyspecjalizowaną jednostkę organizacyjną, jaką jest Instytut Wymiaru Sprawiedliwości." - stwierdzono w opinii.
W ocenie „Iustitii”, Ministerstwo Sprawiedliwości utraciło zdolność do przeprowadzenia rzetelnej i prawidłowej reformy sądownictwa.
"Dziś widać jak fatalna w skutkach była decyzja o likwidacji Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego, której dorobek zmarnowano, m.in. w zakresie doręczeń i informatyzacji." - czytamy w opinii.
Co konkretnie zarzuca największe sędziowskie stowarzyszenie?
"Największą wadą proponowanych rozwiązań jest rażące naruszenie konstytucyjnego prawa do sądu (art. 45 Konstytucji RP). Dotyczy to takich elementów jak: dalsze ograniczenie zasad jawnego rozpatrzenia sprawy i kolegialności orzekania, będących istotnym elementem budowania zaufania do Państwa; zmiany w zakresie właściwości sądów; naruszenie prawa do rzetelnego procesu, którego kwintesencją jest uzyskanie trwałego i pewnego orzeczenia, które będzie efektywnie wykonywane. Przedmiotowa nowelizacja zamiast przybliżać sąd obywatelkom i obywatelom, jeszcze go od nich oddala, zamiast upraszczać regulacje jeszcze bardzie je komplikuje, zamiast zwiększać spójność systemu jeszcze bardziej go dekomponuje." - głosi stanowisko.
„Iustitia” wytyka ponadto bardzo niski poziom uzasadnienia projektu, gdyż nie została w nim wyjaśniona konieczność wprowadzenia wielu zmian, a także cel jaki niektóre propozycje mają osiągnąć. Dotyczyć to ma zwłaszcza licznych zmian w zakresie postępowania egzekucyjnego.
Według Stowarzyszenia konieczna jest systemowa naprawy procesu cywilnego, ale aby to osiągnąć, należy najpierw uzdrowić zasady stanowienia prawa. Sędziowie uważają, że w procesie legislacyjnym powinni uczestniczyć przedstawiciele środowisk prawniczych, organizacji społecznych oraz wykwalifikowani legislatorzy.
Szczegółowe uwagi do projektu "Iustitia" publikuje na swojej stronie internetowej.

Czytaj więcej-kliknij tutaj
|
Co NIK zarzuca Ziobrze. Są wyniki kontroli w Funduszu Sprawiedliwości |
|
|
|
wtorek, 05 października 2021 11:34 |
Niegospodarne, niecelowe i bez kontroli wydawanie pieniędzy przeznaczonych dla ofiar przestępstw zarzuca Najwyższa Izba Kontroli ministrowi sprawiedliwości. NIK twierdzi, że zarządzając setkami milionów złotych w Funduszu Sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro nie reagował na konflikty interesów oraz mechanizmy korupcjogenne.Fundusz Sprawiedliwości istnieje od 2012 roku, a jego dysponentem jest Minister Sprawiedliwości. Roczny budżet Funduszu Sprawiedliwości to ok. 300-400 mln zł. FS jest państwowym funduszem celowym ukierunkowanym przede wszystkim na pomoc pokrzywdzonym, ich najbliższym i świadkom, przeciwdziałanie przestępczości oraz pomoc postpenitencjarną. Środki z Funduszu miały być przeznaczane na pomoc medyczną, psychologiczną, rehabilitacyjną, prawną oraz materialną.
Wydatki resortu Zbigniewa Ziobry z tego funduszu od lat budzą kontrowersje. Już w 2018 roku przyjrzała się im Najwyższa Izba Kontroli. Okazało się wówczas, że na rzeczywistą pomoc z Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym trafiały stosunkowo niewielkie sumy – z 385 mln zł, które wpłynęły na fundusz w 2016 roku, na bezpośrednią pomoc ofiarom przestępstw wydano jedynie 16 mln zł.
Portal OKO.press opublikował wyniki najnowszego audytu NIK opracowanego po trwającej dziewięć miesięcy kontroli. Dzisiaj mają one zostać oficjalnie zaprezentowane. Są miażdżące dla resortu Ziobry.
NIK zarzuca, że plany finansowe FS przygotowywane były nierzetelnie, a w sprawozdaniach prezentowano zaniżone koszty. Dotacje niejednokrotnie były udzielone z naruszeniem ustawy o finansach publicznych, nie rozliczano ich w ustawowym terminie 30 dni.
Z ustaleń NIK wynika, że MS wydawało z Funduszu ponad 350 mln zł rocznie. Mimo to nie stworzyło mechanizmów kontroli wydatków. Nie reagowało również na „problemy systemowe w zakresie gospodarowania środkami Funduszu, takie jak konflikty interesów oraz mechanizmy korupcjogenne, występujące powszechnie w obszarach pomocy pokrzywdzonym przestępstwem oraz realizacji tzw. przedsięwzięć naukowo-badawczych". Co więcej, resort „zrezygnował z zaplanowanych pierwotnie działań mających realny wpływ na sytuację ofiar przestępstw oraz przeciwdziałanie przyczynom przestępczości", np. z budowy przyjaznych pokoi przesłuchań dla dzieci. Działania, które miały informować społeczeństwo o możliwości skorzystania z pomocy FS, w rzeczywistości służyły „promowaniu działań i koncepcji Ministra Sprawiedliwości, w obszarach takich jak np. relacje Polski z instytucjami Unii Europejskiej, czy też reforma wymiaru sprawiedliwości".

Kliknij tutaj czytaj całość
|
Jak zmienić Polskę. Manifest śp. p. Janusza Sanockiego |
|
|
|
piątek, 17 września 2021 13:15 |
To jest moja wizja państwa. Czekam na głosy w dyskusji.
1. Przywrócenie demokracji i praw obywatelskich.
Posłowie do Sejmu muszą być wybierani w 460–ciu Jednomandatowych Okręgach Wyborczych – bo tylko taki system można nazwać demokracją. Obecny system wyborczy w Polsce odbiera obywatelom bierne prawo wyborcze, odbiera w istocie możliwość wyboru posła. Wybory w Polsce to pozór.
2. Ograniczenie zbędnej biurokracji hamującej rozwój kraju.
Konieczna jest likwidacja jednego z trzech szczebli samorządu – albo powiatu, albo urzędu marszałkowskiego. Proponujemy likwidację samorządu województwa (dublującego zadania urzędu marszałkowskiego) i ograniczenie powiatów do 100 powiatów. Organizacja administracji rządowej – np. sądów, prokuratur itd. powinna zostać dostosowana do podziału administracyjnego kraju. Powinny być sądy powiatowe, prokuratury powiatowe itd.
3. 100 senatorów ze 100 powiatów.
Senatorów powinno się wybierać po jednym z każdego ze 100 powiatów.
4. Radni nieliczni i kompetentni.
Liczba radnych w samorządach powinna zostać ograniczona (do 1 na 10 tys. mieszkańców w gminach i 1 na 100 tys. w powiatach). Radni powinni być wybierani w JOW i powinni zawodowo wypełniać swoje funkcje. Samorząd złożony z dyletantów (i to całkiem nieźle opłacanych) nie sprawdził się.
5. Określenie zatrudnienia w gminach, powiatach i województwach oraz płac w administracji.
Liczba urzędników w gminach, powiatach i województwach powinna być ściśle reglamentowana, uzależniona od ilości mieszkańców danej jednostki. Powinna nastąpić redukcja (czyli zwolnienie) ok. 500 tys. zbędnych urzędników rządowych i samorządowych.
Podobnie powinny być określone zarobki urzędników na danym szczeblu – od prezydenta państwa, aż po portiera w urzędzie gminy. Nie może być tak jak dotąd, że dyrektor powiatowego szpitala zarabia więcej niż prezydent państwa, a burmistrz więcej niż minister.
6. Wybieralność sędziów.
Sędziowie powinni być wybierani przez reprezentantów społeczeństwa spośród prawników cieszących się dobrą opinią, zaufaniem i posiadających odpowiedni staż zawodowy i doświadczenie. Np. co najmniej 15 letni staż w zawodzie prawniczym. Jest jakimś absurdem „system” panujący w Polsce gdzie sędziami zostają 29 letni absolwenci Krajowej Szkoły Sędziów. Sędzia to władza publiczna, a nie fucha uzyskana dzięki znajomościom. Proponujemy by sędziów wybierały Wojewódzkie Rady Sądownictwa złożone z obywateli wybranych przez mieszkańców województwa, a także w części z osób mianowanych przez Prezydenta RP, oraz osób posiadających doświadczenie w kontaktach z sądami. Np. obywateli, którzy wygrali proces w ETPC Strasburgu. Wojewódzkie Rady Sądownictwa powinny też sprawować kontrole dyscyplinarną nad działalnością sędziów.
Konieczne jest wprowadzenie prawdziwej ławy przysięgłych. Konieczne jest wprowadzenie instytucji sędziów pokoju pochodzących z powszechnych wyborów sądzących w drobnych sprawach.
7. Wybieralność prokuratorów.
Prokuratorzy wojewódzcy powinni być wybierani w wyborach powszechnych. Prokurator wojewódzki powinien dobierać sobie współpracowników w ramach swobodnego zatrudniania. Podobnie powinien być wybierany w powszechnych wyborach Prokurator Generalny.
8. Wybieralność 15 sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa w powszechnych wyborach.
15 sędziów wchodzących w skład Krajowej Rady Sądownictwa (wybieranych obecnie przez Sejm, a poprzednio przez sędziów) powinno pochodzić z wyborów powszechnych dokonywanych w 15 okręgach w kraju. W wyborach mieliby prawo kandydować sędziowie z co najmniej 15 letnim doświadczeniem, tacy których wyroki nie zostały zakwestionowane w ETC w Strasburgu. Sędziowie, których wyroki zakwestionował ETC w Strasburgu powinni ponosić finansowe i dyscyplinarne konsekwencje.
9. Mniej ministerstw.
Ilość ministerstw powinna zostać zredukowana, Konstytucja powinna zabraniać uchwalania budżetu z deficytem – chyba że w wyjątkowych okolicznościach w ustawie przyjmowanej przez Sejm większością 2/3 głosów.
10. Obowiązkowe referendum obywatelskie.
Referendum obywatelskie powinno być obowiązkowo przeprowadzane, w każdej sprawie, na wniosek 500 tys. obywateli. Jego wynik powinien być obowiązujący niezależnie od frekwencji. Podobnie jak niezależne od frekwencji są wyniki wyborów.
Janusz Sanocki, Nysa 8 grudnia 2019 r.
|
Wielki sukces lokatorów dawnej Spółdzielni Mieszkaniowej Sokolnia w Sosnowcu |
|
|
|
piątek, 17 września 2021 10:41 |
Wielki sukces lokatorów dawnej Spółdzielni Mieszkaniowej Sokolnia w Sosnowcu.Wielke sukcesy dzięki wytrwałości i cięzkiej pracy podad 15 letniej w walce o sprawiedliwość Sosnowieckiego Stowarzyszenia Sprawiedliwości Społecznej prowadzonego przez Irmine Dobrowolską, Krzysztofa Nowaka i Gian Luigi Grazi.
Sąd Apelacyjny w Katowicach odrzucił apelację kamienicznika, który nie zgadzał się z poprzednim wyrokiem wydanym przez Sąd Okręgowy w Katowicach. Oznacza to, że umowy, jakie zostały kilka lat temu zawarte pomiędzy sprzedanymi potajemnie lokatorami są nieważne. Nie obowiązują też wyroki eksmisyjne ani nakazy zapłaty.
– To dla nas pierwszy krok do tego, byśmy mogli obwieścić sukces. Sprawa dotyczy 850 mieszkańĶ, które zostały sprzedane za pół miliona złotych, choć spółdzielnia maiła dostać za nie 7,5 mln zł. Nam nie powiedziano, co się dzieje, tylko podane inne numery kont do wpłacania czynszu. Potem chodził nowy administrator z umowami in blanco i zastraszał, że żeby ocalić swoje mieszkania, musimy je podpisywać. część osób zgodziła się na to. Potem sprzedano nas kolejny raz- tłumaczą lokatorzy.
Kiedy prawda wyszła na jaw i okazało się, że prezes spółdzielni sprzedała ich mieszkania kamienicznikowi, który od razu zaczął wprowadzać swoje rządy- podwyższył czynsz, nie zawarł umów z firmami dostarczającymi media do mieszkań i groził eksmisjami- lokatorzy zawiązali stowarzyszenie i zaczęli walczyć o swoje racje.
Przed nimi jeszcze wyrok w sprawie karnej, jaki Ryszard Sz., prywatny właściciel ma niebawem usłyszeć w sądzie karnym a potem odrębne procesy od odszkodowania. – Mimo wszystko wierzymy, że w końcu ta sprawa zostanie zamknięta i założymy wspólnotę a pan Sz. zostanie sprawiedliwi ukarany- dodaje Krzysztof Nowak( 47 l.) wiceprezes Sosnowieckiego Stowarzyszenia Sprawiedliwości Społecznej.
SĄD NIE TOLERUJE DRASTYCZNYCH DZIAŁAŃ CZYŚCICIELI KAMIENIC. W dniu 27.08.2021r Sąd Okręgowy w Katowicach wydał orzeczenie o uprawomocnieniu się wyroku Sądu Rejonowego w Sosnowcu w sprawie oskarżonego Armena N. Został on już po raz drugi prawomocnie skazany wyrokiem Sądu.W tym przypadku Sąd skazał go na karę pozbawienia wolności w wymiarze pół roku w zawieszeniu na 2 lata oraz karą grzywny w wysokości 5 tys.zł jako zadośćuczynienie za utrudnianie życia jednej z lokatorek w budynku przy ul.Zbrojnej 3 w Sosnowcu. Armen N.to jeden z wielu nieuprawnionych nabywców byłych mieszkań zakładowych. W ten sposób przejął budynki przy ul.Zbrojnej 3 i 5 w Sosnowcu. Od czasu kiedy je przejął,zdołał doprowadzić do tego że długoletni lokatorzy musieli szybko opuścić swoje mieszkania z uwagi na wprowadzone drastyczne podwyżki czynszu.Obecnie na 22 mieszkania zamieszkuje już tylko czworo lokatorów.Do opuszczonych mieszkań wprowadził obywateli Ukrainy. W budynku przy ul.Zbrojnej 3 w Sosnowcu, od kilkudziesięciu lat mieszka pani Zofia U.,która swoje mieszkanie otrzymała od przedsiębiorstwa państwowego "Linodrut"w Sosnowcu.W 2006r po likwidacji zakładu,m.in.mieszkanie pani Zofii zostało nieodpłatnie przekazane SM"Sokolnia"w Sosnowcu. W 2007r.po wprowadzeniu nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych,pani Zofia tak jak wielu innych głównych najemców,złożyła do spółdzielni wniosek o wykup mieszkania. Wykonała operat szacunkowy a następnie wpłaciła do kasy spółdzielni kwotę ok.13 tys.zł tytułem wykupu mieszkania. Niestety nie otrzymała aktu notarialnego i została oszukana. Potem się okazało że jej budynek został zbyty kolejno:na rzecz Ryszarda Sznajdera,Spółkę RMS, Spółkę Quantum Group a w chwili obecnej jest w posiadaniu Armena N.pochodzącego z Armenii. Od samego początku gdy pani Zofia U.informowała go że toczą się postępowania w Prokuraturze Okręgowej w Katowicach i CBA od 2012r.,on nie chciał tego słuchać.Groził jej nawet że jak zacznie z nim wojować to nawet się nie obejrzy a będzie wywieziona w worku.O tego typu groźbach zawiadomiła Prokuraturę Rejonową w Sosnowcu która prowadziła śledztwo w tej sprawie.Postawiono mu zarzuty i wskutek tego toczyło się postępowanie karne. Wyrokiem Sądu Rejonowego w Sosnowcu, został ukarany karą grzywny w wysokości 9 tys.zł. Niestety pani Zofia była nadal nękana,ale inny sposób. Pseudowłaściciel wiele razy zakręcał jej dopływ wody. A gdy zakręcił jej wodę na kilkanaście dni,zawiadomiła o tym zajściu Prokuraturę. Prokuratura postawiła mu znowu zarzuty tym razem odnośnie utrudniania jej życia w tym mieszkaniu. W Sądzie Rejonowym zapadł wyrok skazujący go na półroczną karę pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata oraz karę grzywny w wysokości 5 tys.zł jako zadośćuczy ienie.Ale mało mu tego i Armen N.kolejny raz uderzył w panią Zofię,odcinając jej tym razem dopływ energii elektrycznej do mieszkania. Pani Zofia znowu zgłosiła to Prokuraturze,ale ta śledztwo umorzyła. Złożyła więc zażalenie do Sądu na postanowienie Prokuratury o umorzeniu postępowania. Do chwili obecnej nie ma jeszcze wyznaczonego terminu rozpatrzenia zażalenia. Wystąpiła również do Sądu Rejonowego o ustanowienie pełnomocnika z urzędu w celu sporządzenia aktu oskarżenia przeciwko Armenowi N. Armen N.jak dotąd bezskutecznie dąży do tego aby zmusić ostatnią długoletnią lokatorkę w tym budynku do opuszczenia mieszkania, tym bardziej że z powództwa Prokuratury Okręgowej w Katowicach toczy się już sprawa przeciwko Armenowi N.o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym. Sprawa ta ma na celu unieważnić wszystkie akty notarialne i przywrócić nieruchomość do SM"Sokolnia".

Kliknij tutaj : czytaj więcej
|
Od 20 lat domagamy się radykalnych zmian w prokuraturze i sądach. |
|
|
|
środa, 08 września 2021 14:04 |
Od 20 lat domagamy się radykalnych zmian w prokuraturze i sądach. Od 20 lat wraz ze ś.p. Januszem Sanockim posłem na sejm VIII kadencji oraz pokrzywdzonymi domagamy się rzeczywistych a nie pozornych zmian. Wymiar sprawiedliwości był chory za czasów PO i jest chory także obecnie. Nie godzoimy się z opiniami, że przed 2015 r. sądownictwo było obiektywne a jedyną jego wadą była przewlekłość postępowań. Od lat jako pokrzywdzeni proponujemy kalendarz 17 koniecznych zmian sądownictwa i prokuratury - 2021 r. Są to:
1. Wybory powszechne Prokuratora
Krajowego
2. Wybory powszechne RPO.
Wyboru 1 i 2 przez E-PUAP z jawnością i dokonaniami kandydatów.
4. Zmiana ustawy o skardze nadzwyczajnej
5. Rozpoznawanie spraw dzień po dniu
6. Nagrywanie spraw w prokuraturach sądach
7. Powstanie rzeczywistego systemu skargowego
9. Sędziowie pokoju – nie tylko prawnicy - ostrzegamy, że obecne prace nad sędziami pokoju idą w złym kierunku i będą rozczarowaniem dla obywateli
10. Zmiana ustaw o wyłączeniu danego sądu i prokuratury
11. Okresowe badania psychologiczno – psychiatryczne
12. Obniżenie opłat sądowych cywilnych i karnych
13. Subsydiarny akt oskarżenia zaraz pierwszym umorzeniu
14. awanse sędziów i prokuratorów jawne wraz z publikacją przebiegu ich pracy
15. 5 letni okres próbny sędziów
16. Odpowiedzialność dyscyplinarna, karna i cywilna prokuratorów za fikcyjne akty oskarżenia
|
Błędy lub niedokładności w protokole rozprawy? Możesz domagać się sprostowania lub uzupełnienia |
|
|
|
środa, 08 września 2021 14:07 |
Z przebiegu rozprawy sądowej sporządza się protokół. Zdarza się jednak – a takie przypadki nie należą do rzadkości – że sporządzający go protokolant (często aplikant lub pracownik sekretariatu) nie zapisał istotnych faktów wskazanych przez stronę postępowania, protokół zawiera nieprawidłowości lub przeinaczenia. Kodeks postępowania cywilnego przewiduje w takich sytuacjach prawo domagania się od sądu sprostowania protokołu, choć nie w każdym przypadku.
Protokół pisemny i elektroniczny
Przebieg posiedzenia jawnego podlega protokołowaniu. Protokolant sporządza protokół pod kierunkiem przewodniczącego. Przebieg posiedzenia utrwala się za pomocą urządzenia rejestrującego dźwięk albo obraz i dźwięk oraz pisemnie. Celem wprowadzenia protokołu elektronicznego było przede wszystkim skrócenie czasu rozpraw sądowych, poprawienie komfortu i uproszenie pracy sędziego. Głównie jednak stanowi urzeczywistnienie zasady jawności postępowania. Wszędzie tam, gdzie protokół elektroniczny jest stosowany, ograniczeniu ulegają kontrowersje co do rzeczywistego przebiegu rozprawy i problemy z dokładnym utrwaleniem wypowiedzi stron i zeznań świadków. Wyłącznie pisemny protokół sporządzony jest tylko wtedy, gdy względy techniczne uniemożliwiają utrwalanie przebiegu posiedzenia za pomocą wspomnianych urządzeń rejestrujących.
Zawartość protokołu
Zadaniem każdego protokołu, czy to tradycyjnego pisemnego, czy elektronicznego, jest wierne i dokładne utrwalenie przebiegu rozprawy. Jego znaczenie polega głównie na tym, że ma umożliwić sądowi rozstrzygnięcie sprawy zgodnie z zebranym materiałem procesowym. O treści protokołu (w praktyce protokołu pisemnego) decyduje przewodniczący. Powinien on przykładać niezbędną uwagę co do sposobu jego sporządzenia, aby był czytelny i przejrzysty, a ponadto odtwarzał wiernie i dokładnie przebieg rozprawy. Prawidłowe jego sporządzenie jest o tyle istotne, że protokół jest dokumentem urzędowym i ma taką samą moc dowodową, jak każdy inny dokument tego rodzaju.
Przepisy precyzyjnie określają wymagania co do treści każdego protokołu. Można je podzielić na wymogi formalne i materialne. Do tych pierwszych należą: sygnatura akt, oznaczenie sądu i wydziału, oznaczenie miejsca i daty rozprawy, przedmiotu sprawy, wymienienie: przewodniczącego i sędziów, protokolanta, stron, interwenientów, przedstawicieli ustawowych, pełnomocników, prokuratora i przedstawiciela organizacji społecznej, wzmianka co do jawności rozprawy. Liczne są także wymagania materialne treści protokołu. Musi on zawierać: wnioski stron, czynności procesowe stron wpływające na rozstrzygnięcie sądu, wyniki postępowania dowodowego, wzmiankę o sprawdzeniu danych osobowych przesłuchiwanego przed przesłuchaniem, wymienienie zarządzeń i orzeczeń wydanych na rozprawie ze wzmianką o ich ogłoszeniu, wzmiankę o nakłanianiu stron do ugody i o przyczynach, dla których ugody nie zawarto, wzmiankę o złożeniu do akt sprawy przedmiotu lub dokumentu.

Czytaj więcej:kliknij tutaj
|
|
|