Poseł Janusz Sanocki - moje 2 lata w Sejmie Drukuj
poniedziałek, 01 stycznia 2018 13:41

 

W listopadzie minęły 2 lata mojego posłowania. Pomyślałem, że trzeba dać wyborcom, choć krótkie sprawozdanie z mojej pracy parlamentarzysty.
Jak Państwo wiecie wszedłem do Sejmu z listy Ruchu Kukiz’15, ale lider Paweł Kukiz zadecydował, żeby mnie nie wpuścić do klubu, po tym jak zażądałem przejrzystych procedur podejmowania decyzji. Po moim liście otwartym Paweł zażądał od posłów, żeby mnie nie przyjąć i tak też się stało.

 
 
 
Od tamtego czasu z klubu Kukiz’15 odeszło bądź zostało wyrzuconych oprócz mnie 11 posłów i jak się zdaje nie jest to jeszcze koniec tego procesu. Klub się sypie co nie sprawia mi satysfakcji bo wysoko oceniam wielu posłów, którzy dostali się z listy Kukiza do Sejmu. Wg mnie górują oni poziomem społecznym, politycznym, ideowym i odwaga nad resztą Sejmu. Tacy posłowie jak Jerzy Jachnik, Agnieszka Ścigaj, Tomasz Jaskóła, Marek Jakubiak, Tomasz Rzymkowski, Bartosz Jóźwiak czy nasz kolega z Brzegu Paweł Grabowski – doprawdy wiedzą co mówią, wypowiadają się sensownie, opierają swoje wypowiedzi nie o partyjną dyscyplinę, ale o rozsądek i poczucie odpowiedzialności. Doprawdy jest to dobra grupa, która mogłaby stanowić prawdziwą, merytoryczną opozycję, która nie wejdzie w buty Platformy kompromitującej się dzień po dniu, ale też, która będzie patrzeć na ręce PiS, który zadowolony z dobrych notowań oprócz rzeczy dobrych (500+) robi rzeczy fatalne – jak choćby ostatni “wyczyn” – dewastowanie ordynacji wyborczej.
Z posłami z Kukiz’15 i z samym Pawłem Kukizem jestem w dobrych stosunkach, Paweł odwiedził mnie kilka razy, ostatnio dwa tygodnie temu, jak ma jakiś problem – staram się mu doradzić – jak za starych dobrych czasów – bo gra idzie o Polskę i nie ma co się tu obrażać. Jednak obawiam się, ze sytuacja znacznie przerosła mojego Przyjaciela PK i że klub będzie się nadal rozpadał, aż wyląduje tam gdzie Ruch Palikota czy Samoobrona. Chyba, że coś się radykalnie zmieni. Zobaczymy.
Ja – jako poseł niezrzeszony – mam z jednej strony mniejsze możliwości, ale z drugiej mam też pełną swobodę w formułowaniu ocen i wypowiedzi. Na 54 posiedzenia Sejmu, na sali plenarnej zabierałem głos 66 razy, złożyłem 30 interpelacji i 7 zapytań. Staram się pomagać ludziom czy to w starciach z sądami, policją i prokuraturą, czy w zderzeniu z urzędami skarbowymi i innymi instytucjami. Wyniki są różne, ale czasem mamy spektakularne sukcesy jak w przypadku uwolnienia z więzienia nysanina, któremu sąd odmawiał długo przywrócenia terminu do złożenia odwołania.
Na forum Sejmu zajmuję się głównie dwoma kwestiami – wymiarem sprawiedliwości i zagadnieniem ordynacji wyborczej.
W ub. roku wspólnie z Jerzym Jachnikiem i przy pomocy kilku posłów z założonego z mojej inicjatywy Poselskiego Zespołu na rzecz Nowej Konstytucji zorganizowaliśmy w Sejmie dwukrotnie ogólnopolskie konferencje dla osób poszkodowanych przez wymiar sprawiedliwości (16 stycznia i 25 czerwca 2016 r.). W obu konferencjach uczestniczyło 1200 osób, wydaliśmy dwa raporty opisujące najbardziej drastyczne przypadki sądowo-prokuratorskiego bezprawia. Poselski Zespół na rzecz Nowej Konstytucji przyjął także opracowany przeze mnie projekt ustawy o ustroju sądów powszechnych. Projekt przewiduje wybór przez obywateli Wojewódzkich Rad Sądownictwa, których zadaniem byłby wybór kandydatów na sędziów, a także prowadzenie procedur dyscyplinarnych.
 
W marcu tego roku zorganizowaliśmy w Warszawie spotkanie stowarzyszeń i osób poszkodowanych, i zawiązaliśmy społeczny Ruch na rzecz Naprawy Wymiaru Sprawiedliwości. Nasze propozycje przewidują powołanie sędziów pokoju, wprowadzenie do polskiego wymiaru sprawiedliwości ław przysięgłych, a także status sędziego jako korony zawodu tzn. konieczność kilkuletniego stażu w innych zawodach prawniczych. Niestety minister Ziobro poszedł w innym kierunku i woli sam mianować na asesorów dwudziestoośmioletnich absolwentów krakowskiej Szkoły Sędziów i Prokuratorów. Na pewno nie uzdrowi to sądownictwa.
Mieliśmy ja i poseł Jachnik inną koncepcję reformy i stąd poparcie dla Prezydenta, który zawetował ustawy o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Po spotkaniach z posłami m.in. klubu Kukiza Prezydent wprowadził przedstawioną przez posła Jachnika propozycję wprowadzenia skargi nadzwyczajnej. To jest nasz wspólny sukces.
Nasza działalność na odcinku “wymiar sprawiedliwości” została zauważona i ja razem z posłem Jachnikiem zostaliśmy zaproszeni przez prezesa KRS do udziału w konferencji na temat koncepcji zmian w sądownictwie. Konferencja odbyła się w dniu 14 listopada br. Podczas niej ja i Jerzy Jachnik przedstawiliśmy koncepcję zmian, mogli też zabrać głos zaproszeni przez nas poszkodowani przez sądy i prokuraturę. Koncepcja zmian, którą proponujemy opiera się na zapisie art. 4 Konstytucji RP i określonej w nim zasady zwierzchnictwa Narodu nad każdą władzą. Nie chwaląc się, byłem pierwszym posłem w historii Sejmu III RP, który zwrócił uwagę na istotną wadę i naruszenie tego artykułu w konstrukcji polskiego wymiaru sprawiedliwości. To ja pierwszy z sejmowej mównicy powiedziałem, ze sędziowie sami się wybierają, sami kontrolują i oceniają i że to jest źródło patologii. Za mną właśnie powtarzają to spostrzeżenie minister Ziobro i wszyscy zwolennicy zmian. Nie powiem, że zgadzam się z całością zaproponowanych przez PiS zmian w sądownictwie, ale na pewno zmiany te idą w kierunku ograniczenia samowoli sędziów. Moim zdaniem powinny być to zmiany bardziej dające w tych sprawach głos obywatelom, nie posłom i ministrowi, ale to może osiągniemy w kolejnym etapie.
Zostaliśmy także z posłem Jachnikiem poproszeni o napisanie artykułu do kwartalnika zawodowego Krajowej Rady Sądownictwa, na temat sytuacji sądownictwa i koniecznych zmian. Artykuł napisaliśmy wspólnie i ma się wkrótce ukazać w tym piśmie.
Jeśli idzie o moje medialne zaangażowanie, to zapraszany jestem czasem do programu “Studio Polska” w TVP Info, ale częściej do Polsatu do programów: “Państwo w państwie”, który to program piętnuje nadużycia sędziów, prokuratorów i urzędników. Bywam także czasem w programach red. Gozdyry “Tak czy Nie”. Raz zaprosił mnie TVN.
Zgodnie z moją koncepcją pracy posła oprócz wizyt w Warszawie staram się regularnie co sobotę bywać w moim poselskim biurze przy ul. Prudnickiej 3 w Nysie. Bywam także raz w miesiącu w biurze filialnym w Grodkowie przy ul. Grunwaldzkiej 6.
 
Czasem wyborcy na spotkaniach pytają o następną kadencję. Odpowiadam, że nie jest moim celem absolutnym ubieganie się o kolejną kadencję. Prawdę powiedziawszy postrzegam obecny Sejm jako miejsce gdzie marnuje się czas i pieniądze podatników na pozorną debatę. Wynik całej dyskusji i tak jest wiadomy bo posłowie są kukiełkami, a sznurki pociągają partyjni oligarchowie.
Mógłbym i pewnie chciałbym być posłem, ale w Sejmie, który realnie dyskutuje, wypracowuje dobre dla kraju i obywateli rozwiązania – wtedy tak. A to jest możliwe tylko wtedy, gdy zmieniona zostanie ordynacja wyborcza i posłowie będą wybierani w Jednomandatowych Okręgach Wyborczych. Dopóki się to nie zmieni, to Sejm będzie teatrzykiem gdzie odgrywa się sztukę, a nie prowadzi polityki. Tak więc gdyby były wybory w JOW, albo przynajmniej była szansa, że stworzymy (w oparciu o posłów z Kukiz’15) realną siłę, która chce zmienić system, a nie tak jak do tej pory tylko stanowi fan klub, to wtedy tak. Ale nic na siłę. Na pewno nie zamierzam zabiegać o poparcie żadnej z partii obecnej w Sejmie bo uważam je za organizacje wymóżdżające każdego, kto do nich się wpisze. Na to mnie nie nabiorą.
I to by było tyle – jeśli idzie o krótkie sprawozdanie z ostatnich dwu lat mojej poselskiej pracy.
Wszystkim, którzy mnie słowem i czynem w tym dziele naprawy Polski (bo to jest mój skromny cel) wspierają po prostu dziękuję! Bądźmy razem!#
Janusz Sanocki
 
Przypominam sprawozdanie posła Jerzego Jachnika po 1 roku pracy w sejmie - kliknij.
 
 
Komentarze (0)
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą pisać komentarze!