Co na to Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro!!! Sąd w Bielsku nadal bezkarny i arogancki !!! Sprawdzamy czy w prokuraturze coś się zmieniło ? |
sobota, 11 czerwca 2016 11:18 |
Kolejne partactwo sędziów SO w Bielsku-Białej. Sędziowie: Andrzej Trzopek, Wiesław Sadło i Agata Mieszczak oddalają skargę na przewlekłość 15 letniego prostego postępowania i 4 letniego bawienia się w Sąd Rejonowy w Bielsku-Białej przez SSR Pawła Kudelskiego. Zupełny brak nadzoru przez Prezesa Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej SSO Piotr Wójciga nad SSR Paweł Kudelski. Celowe zachowanie sędziów z Bielska doprowadza do przedawnienia sprawy tworzenia fikcyjnych dokumentów bankowych przez Bank Śląski. Aroganckie oddalenie przez bielski sąd w dniu 6.06.2016 r. skargi na przewlekłość postępowania i to bez jednego merytorycznego argumentu.
Warto oglądnąć urywki z rozprawy w tej sprawie z 2013 r. - bowiem jej finał był już przewidziany.
Oczywiście to nie koniec mojej walki. Jest jeszcze ETS gdzie jedną skargę na przewlekłość bielski sąd już przerżnął i jest art. 417 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 16, poz. 93, z późn. zm.1)) - o naprawienia szkody wynikłej z przewlekłości, po prawomocnym zakończeniu postępowania co do istoty sprawy. Ale to za mądre dla bielskiej temidy, Prosta sprawa na 3 miesiące trwa aż od 2001 r. Najpierw przez 6 lat komedię wyprawiała Prokuratura rejonowa i okręgowa w Bielsku-Białej nawzajem odmawiając wszczęcia śledztwa lub umarzając sprawę tworzenia fikcyjnych dowodów bankowych - na rzecz 30 milionowego biznesmena oszusta - który zresztą do dnia dzisiejszego nie odsiaduje prawomocnego 5,5 letniego wyroku bezwzględnego pozbawienia wolności. Ba jest czynnym radcą prawnym. Kiedy jednak nieoczekiwanie znalazł się obiektywny prokurator, który w 2006 r. chciał oskarżyć dyrektora Banku Śląskiego o tworzenie fikcyjnych dokumentów bankowych, sprawę zabrano na polecenie Prokuratora Apelacyjnego w Katowicach z Bielska –Białej i przekazano ją do Prokuratury rejonowej w Częstochowie - a ta natychmiast umorzyła sprawę. Potem w 2007 r. przez aż rok bawiono się w Bielsku-Białej z ustaleniem: który to sąd jest właściwy do rozpoznania sprawy. Po ustaleniu, że właściwym jest SR w Bielsku-Białej - ten rozpoznał zażalenie i oczywiście umorzył sprawę. Na zależenie pokrzywdzonych do SO w Bielsku-Białej ten ograniczył przestępstwo ciągłe dyrektorów Banku Śląskiego do jednej daty 28 maja 2000 r. ( po to aby skrócić czas przedawnienia). I tylko w tym wąskim zakresie umożliwił pokrzywdzonym złożenie dopiero po 10 latach subsydiarnego aktu oskarżenia. Po drodze w czasie tych 10 lat przedawniono przestępstwa, które nawet potwierdziła prokuratura. Jednak potwierdziła je dopiero wtedy kiedy zostały przedawnione. Po ograniczonym uchyleniu przez SO umorzenia subsydiarnego aktu oskarżenia w 2011 r. sprawa trafiła kolejny raz do SR w Bielsku-Białej, który przez kolejny 1 rok nie wyznaczył nawet sędziego. Skończyło się uznaną pierwszą skargą na przewlekłość postępowania choć było ich więcej. W 2013 r. uznano kolejną drugą skargę na przewlekłość tego postępowania w wyniku kolejnego pozorowania czynności sądowych przez SSR P. Kudelskiego. Ten zamiast rozpoznawać sprawę w zakresie uznanego przez SO oskarżenia kierował sprawą tak aby trwała kolejne lata. Ba, prowadził ją nawet wtedy kiedy wiedział, że jest przedawniona. Pokrzywdzeni złożyli więc kolejną - trzecią skargę na przewlekłość sprawy zgodnie z ustawą. Tym razem jednak Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej używając kolejnego fortelu gry na czas poprzez samowyłączenie i przewlekanie sprawy w dniu 6 czerwca oddalił skargę na przewlekłość – bez słowa merytorycznego uzasadnienia. No cóż rozumiemy, że trudno jest uzasadniić 15 letnią przelekłość prostej sprawy przez Sąd okręgowy w Bielsku-Białej , w szczególności kiedy sam brał przez lata czynny udział w jej przewlekaniu i w tym czasie okradzeniu mnie z uczciwie zapracowanego dorobku życia Najśmieszniejsze jednak jest to: że art. 13 ustawy o skardze na przewlekłość postępowania, która wcześniej już dwukrotnie została uznana zobowiązywał Prezesa Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej do podjęcia czynności NADZORU (przewidzianych w ustawie z dnia 27.07.2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych Dz. U. Nr.98, poz. 1070 , z późn. zm. ). Tymczasem jego nadzór wraz z sędziami orzekającymi był tak aktywny , że nie miał pojęcia , iż sprawa jest zagrożona przedawnieniem !!!!. Nie miał też pojęcia o przedawnieniu sędzia przewodniczący, który orzekał już w tej sprawie i to nie raz. Ba, nie wiedzieli wszyscy razem nawet tego, że sędzia P. Kudelski prowadził ją wbrew prawu przez kilka miesięcy po przedawnieniu - wyznaczając 7 kolejnych terminów rozpraw. Na koniec tej sądowej komedii podkreślić trzeba, że SSO Trzopek, Sadło i Mieszczak, którzy wcześniej orzekali w tej i ściśle związnych z nią sprawach - sami brali czynny udział w jej przewlekłości. Na końcu podjęli kolejną idiotyczną decyzję procesową – oddalając skargę na 15 letnią przewlekłość. Tymczasem ostatnie fakty dotyczące kolejnej - tym razem oddalonej skargi - na przewlekłość są następujące: - od dnia 1 stycznia 2015 r. do lipca wyznaczono 6 terminów spraw w tym pierwszą dopiero na dzień 4.02. 2015 r. - w ciągu pół roku dokończono przesłuchanie jednego świadka a resztę czynności było zdaniem pokrzywdzonych pozorowanych a przynajmniej niepotrzebnych lub takich które można było przeprowadzić znacznie wcześniej. - po okresie złożenia wniosku o przedawnienia przez oskarżonego b. dyr. Banku Śląskiego wyznaczonych było aż kolejnych 7 terminów !!!! Pytanie jest proste; po co skoro sąd miał obowiązek z urzędu ją przedawnić a nie generować kosztów i stratę czasu wszystkich !!!
Dla zainteresowanych: jak wyglądało rzeczywiste procedowanie sądu ? - 16.12.2014 – ostatnia sprawa w 2014 r. na której słuchano świadka - 4.02.2015 – wyznaczony pierwszy termin z pozorowanymi czynnościami. - 19.03 .2015 – słuchany ostatni raz świadek z grudnia - 21.05.2015 – wysłuchuje wniosków stron bez wydania postanowienia – kolejna zbędna przewlekłość. - 27.05.2015 – Sąd wydaje postanowienia o rozpoznaniu wniosków i dopuszcza nikomu nie potrzebnych do rozpoznania sprawy, świadków M. oraz N. - po czym N. - nie zgłasza się przez kolejne 4 terminy tj. 10.06, 3.07.; 10.09; i 17.09 ( a tylko raz dostarcza zwolnienie biegłego sądowego ). Reasumując: przez 5 miesięcy nie zrobiono w sprawie nic poza przesłuchaniem św. R – którego słuchano kilka razy tylko dlatego, że SSR Kudelski w imieniu tzw. kierowania rozprawą utrudniał jej przesłuchanie !!! Dzisiaj jest już nam wiadomym dlaczego SSR Kudelski tolerował nie przychodzenia świadka N. na rozprawę. W naszej ocenie jest to klasyczne unikanie prowadzenia postępowania i zamierzone zachowanie oskarżonego na oczekiwany przez niego termin przedawnienia. Czynnie pomaga mu w tym prowadzący sprawę SSR . P. Kudelski a co najmniej toleruje Sąd Okręgowy i jego Prezes. Pokrzywdzeni od samego początku kwestionowali brak obiektywności prowadzenia sprawy jak i zupełnie dowolne wyłączenie jej jawności przez SSR P. Kudelskiego. A oto szczegóły: - 10.06. 2015 - zupełnie niepotrzebne w sprawie przesłuchanie świadka M. na wniosek oskarżonego zaś drugi świadek oskarżonego p. N. jak przewidywaliśmy był nieobecny – kolejny stracony termin. - 3.07. 2015 – kolejne pozorowanie postępowania sądowego – świadek oskarżenia p. N. kolejny raz nieobecny - a więc kolejny stracony termin. Pozorując czynności Sąd rozpoznaje kolejny raz wniosek pokrzywdzonych o przesłuchanie jako świadka prokuratora - który mógł rozpoznać 4 lata wcześniej. - 10.09.2015 – kolejne pozorowanie procesu. Nieobecność świadka N. ( zwolnienie nie wydaje biegły sądowy a dobry znajomy dr. K.). - 17.09.2015 – przesłuchanie prokuratora i kolejna nieobecność świadka N. bez zaświadczenia biegłego sądowego a zwykłego lekarza. - 4.11.2015 – odczytanie zeznań, kolejny raz nieobecnego świadka N. – zwolnienie - 10.11.2015 – mowy końcowe oskarżycieli - 20.11.2015 – mowy końcowe strony oskarżonej - 4.12.2015 – otwarcie przewodu i uznanie wniosków, które wcześniej sąd wielokrotnie oddalał. - 25.15.2015 – wniosek oskarżonego o przedawnienie Konkludując: od stycznia 2015 do końca 2015 r. Sąd przesłuchał świadków: R, M i W – co można było zrobić kilka lat wcześniej – bo procedował aż 4 lata. Podany powyżej harmonogram pracy sądu pokazuje jak mała była rzeczywista wydajność pracy Sądu rejonowego w Bielsku-Białej w 2015 r., nie wspominając ile niepotrzebnego czasu stracono w latach 2012 – 2015 na zbędne deliberowanie i utrudnianie przesłuchania świadków przez sąd i pełnomocników oskarżonego. Nie wspomnę, że wcześniej przez 2011 r. nie wyznaczano sędziego sprawozdawcę. Cała ta sytuacja postępowania sądowego od 2012 r. jednoznacznie wskazuje, iż apel pokrzywdzonych o wyłączenie się Przewodniczącego ze względu na powiązania z Bankiem Śląskim i wynikający z tego konflikt wydaje się obecnie w pełni uzasadniona. Jeśli powyższe uzupełnić, iż sprawa jako wieloletnia była z pewnością pod szczególnym nadzorem Przewodniczącego wydziału i Sądu Okręgowego nasuwa się nieodparty wniosek, o celowym kursie na przedawnienie sprawy co potwierdza ostatnie nonszalanckie oddalenie skargi na przewlekłość przez SSO w Bielsku-Białej A. Trzopka, W. Sadło , A. Mieszczak. Podkreślić należy, że Sąd przy prawidłowej organizacji pracy miał aż nadto czasu aby w ciągu max. jednego roku wydać w tej sprawie orzeczenie, a nie doprowadzać ją przez 4 kolejne lata do przedawnienia z akceptacja Prezesa Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej. Z całą pewnością było by tak gdy by Sąd rozpoznawał sprawę wyłącznie w zakresie oskarżenia zakreślonego orzeczeniem Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej a nie wychodził poza ten zakres, zmuszając nawet pokrzywdzonych do zeznań poza osnowę subsydiarnego aktu oskarżenia ( czego dowodzą nagrania sprawy), tym bardziej że w sprawach poza tym zakresem zapadły prawomocne orzeczenia sądów lub też nie zostały przez Sąd Okręgowy uznane.
Komentarze (1)
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą pisać komentarze!
Joomla components by Compojoom
|